Miniony weekend upłynął mi z czółenkami w rękach, bo jak zwykle latem plotłam... plotłam... i plotłam... co?
No jak to co?
Różyczki :)))) Naplotłam dziewięć par.
Do sześciu z nich dorobię jeszcze cztery i cała dycha poleci szybciutko w świat. Na razie są:
zielone
żółte
szare
makowe
fioletowe
(mój aparat nie rozpoznaje koloru fioletowego wiernie, choć próbowałam na różnych tłach i przy różnym świetle. Należałoby tu dodać kropelkę czerwieni, żeby było jak trzeba)
niebiesko - miętowe
I jeszcze trzy pary, które uplotłam dla siebie.
Pierwsze, bo cudnie pasują do moich rudych włosów i do bieli, w której latem najlepiej się czuję :)
Drugie świetne do kolacji przy świecach - błyszczą zniewalająco, choć zdjęcie tego blasku niestety nie oddaje...
I na wszelkie wieczorowe wyjścia:
Trzecie w pudrowym różu, bo kocham ten kolor i zawsze chciałam mieć taki dodatek "biżuteryjny" :)
Wszystkie razem:
A to jeszcze nie koniec, bo na swoją kolej czeka już siedem następnych kłębuszków:
Chętnie wróciłabym do swoich ukochanych haftów, ale dopóki mam dla kogo, będę plotła dalej ;)
Więcej zdjęć różyczek jednak nie będzie. Już i tak podejrzewam, że macie serdecznie dość :)))
A ta różyczka dziko rosnąca na krzewie pod moim blokiem - dla Was, wszystkie kochane MAMUSIE!
Wspaniałego, pełnego miłych niespodzianek dnia!
My z Córką zamierzamy spędzić dzisiejsze popołudnie i wieczór w uroczej leśniczówce Parku Repeckiego w Dolinie Dramy :)
Pozostająca w ścisłym związku z nitką Chranna :)
Ja kocham róże i nie mam dość. Pokazuj, pokazuj, pokazuj, dla mnie nigdy dość, tym bardziej, że Twoje są śliczne. Super ozdoba. Taka niebanalna.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i wzajemnie.
Pozdrawiam. Ola.
No to masz cały różany ogród :D Makowe i żółte prześliczne!!
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń dla Wszystkich Mam, bo mojej już niestety z nami nie ma
Pozdrawiam
Mojej też już nie ma fizycznie, ale jest w sercu i wdzięcznej pamięci :)
UsuńUściski, Sierotko kochana :)
Przepiękne różyczki :)
OdpowiedzUsuńNieprawda, że mamy dość! Pokazuj, bo można patrzeć i patrzeć i nie starcza :)))
OdpowiedzUsuńChcę każdą parę tych pięknych rozyczek i jak masz więcej to pokazuj !!!! Miłego dnia z córką życzę.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zdjęć różyczek nigdy dość. Są piękne.
OdpowiedzUsuńZielone też pasowałyby Ci do koloru włosów.
Moje serce podbił kolor czerwony, w koszyczku wypatrzyłam taki chyba bardziej bordowy kolor. Pokazuj dalej jak stworzysz nowe sztuki.
Absolutnie nie mam dość, powiem więcej: chcę jeszcze, każdą ilość, bo napatrzeć się nie mogę na ten cudniaste różyczki!:) Piękności!
OdpowiedzUsuńNawet nie strasz, że nie pokażesz kolejnych uplecionych różyczek. Są tak śliczne te drobiazgi, że zasługują na prezentację :)
OdpowiedzUsuńPiękną biżuteryjkę stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńAle naprodukowałaś różyczek :)
OdpowiedzUsuńŚliczne różyczki!
OdpowiedzUsuńUdanego i miłego dnia Mamy!!!
Ale natworzyłaś cudeniek!!!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą gratuluję wyobraźni w związku ze zmianą nazwy bloga! Bardzo mi się podoba :))
Niby jednoznaczna, a z drugiej strony daje do myślenia:)))
Przecudne są te kolczyki!!! już zazdroszczę nowym właścicielkom:)
OdpowiedzUsuńJa nie mam dość! Mnie się one szalenie podobają. Też zazdroszczę - jak wyżej.:))
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja kolczyków. Tak można pleść bez końca i mieć na każdy dzień tygodnia inne kolczyki. Niecierpliwie czekam na kolejne różyczki.
OdpowiedzUsuńCzerwienie mi w oko wpadły... zresztą głupoty piszę... każda para mnie zachwyca :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wszystkie razem wyglądają. To teraz do kompletu przydałaby się jakaś bransoletka albo różany naszyjnik :D
OdpowiedzUsuńA myślałam, że już czujecie przesyt :) Bardzo, bardzo dziękuję za takie przyjęcie tej mojej różanej produkcji :) Zaraz zabieram się za kolejne, póki jestem w transie :)))
OdpowiedzUsuńŚliczne podziwiam osobiście dla mnie frywolitka to czarna magia dlatego podziwiam , że Tobie tak pięknie wychodzi to plecenie.
OdpowiedzUsuńRóżyczki jak malowane, piękne, kolorowe i nawet pachnące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
nie moge sie napatrzec ani zdecydowac ktory kolor naj naj naj ... najlepiej codziennie ubrac inna pare :)
OdpowiedzUsuńTakich piękności nigdy dość! Zaszalałaś i szalej dalej, bo oczy cieszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jesteś jak kolorowy motyl - skaczesz z kwiatka na kwiatek. "Dziś zrobię kolczyki, a jutro wydziergam coś na szydełku:)) Pojutrze wyhaftuję barwne wspaniałości!"
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem różnorodności Twojej twórczości!!! Kolczyki są prześliczne:)
To bardzo miłe słowa, dziękuję! Kolczyki plotę charytatywnie, dlatego z takim zapałem :)))
Usuńale śliczności! :)
OdpowiedzUsuńTwoje różyczki zachwycają - wszystkie!!!
OdpowiedzUsuńKolczyki nadal mi się podobają :) Szczególnie te wiosenne zielone i żółte przyciągają mój wzrok... A pudrowy róż uwielbiam, ale mogę tylko popatrzeć i pomarzyć, ja w nim raczej nie wyglądam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
śliczne!!!!! przyniosą radość tam gdzie polecą!
OdpowiedzUsuńPiękne te kolczyki!
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne kolczyki !
OdpowiedzUsuńWeekend bardzo pracowity, różane kolczyki są rewelacyjne. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te różyczki:)
OdpowiedzUsuńWitaj no przecudne te różyczki, oj że ja nie mam dziurek w uszach. Jak jesteś chętna to bardzo chętnie podzielę się z Tobą cieniowanymi kordonkami w różnych kolorkach na różyczki, tylko byś mi musiała Aniu napisać ile potrzeba metrów na 2 różyczki a mam 12 różnych cieniowanych. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły te Twoje kolczyki :)
OdpowiedzUsuńCudnie tu u ciebie... Różyczki rewelacja :) Zostanę zapewne stałym gościem :) Pozdrawiam z Tarnowa :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie :) Niezmiernie mi miło :) Pozdrawiam wciąż jeszcze majowo :)
UsuńPiękne i jeszcze na szczytny cel wię maja podwojny urok .Jakich nici uzywasz , te melanże w wyraznych kolorach ,powalaja . Żolte moje faworytki .
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nici używam najprzeróżniejszych, tu akurat plotłam z anchora, aidy i snehurki. Te żółte są z aidy :)
UsuńAneczko nie strasz, że to już koniec kolczyków - tyle jeszcze kordonków kolorowych w pudle.....
OdpowiedzUsuń:)))