Nitkę nawleka się w taki sposób, by na końcu znalazła się pętelka:
1. Prawa strona tkaniny 2. Lewa strona tkaniny |
Wykonuję pół krzyżyka na prawej stronie, a po lewej wkładam igłę w pozostawioną pętelkę :
1. Prawa strona tkaniny 2. Lewa strona tkaniny |
1. Lewa strona tkaniny 2. Prawa strona tkaniny |
I gotowe :)
Po prawej stronie wygląda tak:
A po lewej tak:
Przy kolejnych krzyżykach nie zajmuje mnie już zaczepiona odpowiednio, pewnie i bez zbędnego supełka nitka :)
A jutro pokażę, jak radzę sobie w przypadku haftowania jedną nitką :)
dokładnie tak właśnie "rozchodzi się" o tę pętelkę!
OdpowiedzUsuńCudnie Aneczko to pokazałaś. Też miałam pomysł, by pętelkę poobrazkować i zamieścić na blogu. Ty jednak mistrzyni jesteś!
Rozpoczynam tak robótkę od zarania dziejów, wcześniej niestety były supełki. Przy pojedynczej nitce wrabiam ją po lewej stronie w robótkę. Metoda z pętelką jest najpewniejszym sposobem bezpiecznego rozpoczęcia robótki i najestetyczniejszym, nieskromnie stwierdzę. Problem, czyli tak zwane schody, pojawiają się przy kończeniu nitki i nie ma znaczenia podwójnej czy pojedynczej. Tu estetyki niestety brak, w moich pracach, mimo starań i wysiłków...
Wcześniej, czyli przed zaraniem, u mnie też węzły kobylaste były. Ale to raczej w młodości durnej i chmurnej :)
UsuńA ja dotąd przytrzymywałam nitkę na lewej stronie i zaszywałam ją kolejnymi krzyżykami :) Jednak spodobała mi się Twoja metoda i na pewno ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńInstruktaż jest bardzo przejrzysty w 10 stopniowej skali daję 11 !
Pozdrawiam gorąco!
He he he, dziękuję :) Polecam, prosto i bezboleśnie - po prostu sama przyjemność ;)
OdpowiedzUsuńFajna metoda, na pewno skorzystam z tego sposobu, bo u mnie początek i koniec nitki przykrywają krzyżyki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post :)
OdpowiedzUsuńTakiej metody nie znałam, a wygląda interesująco :)
Pozdrawiam :)
Zainspirowałaś mnie swoim postem :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńtak to bardzo dobry sposób - też tak robię już od dawna
OdpowiedzUsuńciekawe jak będzie z jedną nitką?:)
pozdrawiam nocą:)
Dobrej nocy, Elu :)
UsuńMało krzyżykuję, a supły mnie zawsze denerwowały, widocznie jeszcze nie tak mocno, bo na taki sposób nie tylko nie wpadłam, ale w ogóle nie pomyślałam, by coś zrobić, a tu proszę nie dość, że łatwo (dzięki Twojemu opisowi), to jeszcze poprawa estetyki. Wielkie dzięki, wypróbuje przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńAniu a wiesz ze ja tak czasem robię ale rzadko. Mam siostre
OdpowiedzUsuńktóra jest krawcowa i skończyła bardzo dobrą szkołę odziezowa i ona choć nie zna się na hafcie kiedyś podgladajac mnie powiedziala mi ze istnieje coś takiego jak skręt nici.moze tak być ze dublujac pojedyncza nić uzyska się dwa przeciwstawne jej skrety i potem widać to w szwie lub hafcie. A ze jestem dociekliwa to sprobowalam złożyć na pol jedna nic by zrobic krzyzyk z petelka....wyszło ok.Ale gdy zrobilam xxx z uciętej nici nawleczonej podwójnie przez uszko igly po dokladnym obejrzeniu...wyszlo lepiej. Co rada znawcy to rada :-).Pozdrawiam!
Za siostrę dałabym jedną czwartą swojego majątku, a za siostrę - krawcową PÓŁ! Brat - krawiec też nie byłby od rzeczy. Niestety, Nie jest mi dane rodzeństwo :(
UsuńA z tym przeciwstawnym skrętem to nie wiedziałam, że taka brzydka możliwość istnieje... Będę od tej chwili wyczulona na takie zjawisko :)
Aniu to podobno ,,fizjologia" nici a nie przypadłość. W razie czego mogę Ci kilka sióstr pozyczyć-mam taką mozliwośc :-)))
UsuńŚwietna metoda, czasami ją stosuję☺
OdpowiedzUsuńciekawy sposób:)
OdpowiedzUsuńa u mnie coś na dzień dziecka :) Pozdrawiam
Wydaje mi się to fantastyczny sposób, ale czy sprawdza się przy miękkich tkaninach i innym hafcie?
OdpowiedzUsuńStosuję go przy hafcie krzyzykowym, tzw. płaskim i przy hardangerze. Ale już przy supełkowym czy innych ściegach, nie. A jeśli chodzi o miękkie tkaniny, to staram się zrobić nieco luźniejszy ten pierwszy krzyżyk, żeby nie ściągnąć osnowy czy wątku. :)
UsuńPozdrawiam :)
Fajny pomysł :) Na pewno skorzystam, bo moje prace z tyłu nie nadają się do pokazywania i trochę mnie samą denerwują :( Wprawdzie teraz mało xxx, ale mam kilka prac niedokończonych i byłby czas się za nie zabrać. Jeszcze gdybyś pokazała jak estetycznie zakończyć nitkę, to byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Musze spróbować, bo u mnie różne rzeczy czasem się dzieją po lewej stronie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za niezwykle czytelne instrukcje!
Wreszcie jakaś NOWOŚĆ w internecie (przynajmniej dla mnie) :) Nie będę raczej stosować, bo najczęściej wyszywam pojedynczą nitką - poczekam na ten opis :)
OdpowiedzUsuńOj, nie taka to nowość! Chaga już dawno pokazywała ten sposób rozpoczynania haftu xxx w swoim abc :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, muszę go zapamiętać, bo do tej pory męczę się z supełkami. Niby nie przeszkadzają, ale jak mi wyjdzie za okazały supeł, to po prasowaniu trochę go widać. A tak ładnie, gładko i estetycznie. Dzięki Aniu. Zawsze mówię, że świat blogowy to fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
No widać, niestety, zwłaszcza na cieńszym lnie ;)
UsuńZachęcam i pozdrawiam cieplutko :)
Stosuję tą samą metodę. Prosta i wygodna.
OdpowiedzUsuńFajnie ją opisałaś!
Wypróbowałam ta metodę i jest świetna :) po prostu DZIĘKUJĘ :)
OdpowiedzUsuń:))) Wiem :))) Cieszę się, że do czegoś się przydałam :)
UsuńTeż tak robię, prosty i wygodny sposób:) Bardzo przydatne wskazówki dla dziewczyn zainteresowanych XXX.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńStosuję od dawna i potwierdzam, że ta metoda jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam i efekt -piękny haft po obu stronach.Dotąd pozostawiałam nitkę po lewej zaszywając ją kolejnymi krzyżykami. Niestety ja często parkuje nici,zmieniając kolor ale wyszywam jedną igłą i pętelka uniemożliwia wyciągnięcie igły bez przecinania nitki.
OdpowiedzUsuń