niedziela, 11 sierpnia 2019

Poszło jak z kopytka... czyli choinka 2019 - sierpień

A jak choinka, to nie może przecież zabraknąć jelonków, łosi, reniferków... jednym słowem: kopytnych :-)
Odpoczęłam od kolorowych bałwanów. Od częstych zmian nitek i sporej palety kolorów. Tak, jak zapowiadałam, tym razem oszczędnie w barwach: dwa odcienie czerwieni, beż, śmietana... Jest! 
I zaraz przymiarka do scrabka od Igiełki...



Nie wiem, czy tak zostanie, bo jakoś monotonnie... Ale przecież do grudnia jest czas, żeby pomyśleć, pokombinować... Ano, zobaczymy.



Na sesję przyzwoitą oczywiście czasu brakło, więc parę szybkich pstryków z ptaszyną... Wybór jak zwykle trudny, ale tym razem reżim. Jedno... no... może dwa... i dość!





Hafcik zgłaszam, rzecz jasna, do zabawy u Kasi, jak w tytule - banerek na pasku bocznym :-)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających, komentujących, życzliwych :-)
Dobrego nowego tygodnia!
Chranna  

niedziela, 4 sierpnia 2019

Z dubeltówki walę

Bo dziś będzie dwa razy po dwa... no i niewielki kaliber... czyli śrut ;-))
Pisałam już, że ostatnio same powtórki. Metryczki... metryczki... zakładki... zakładki... No a prócz tego praca... pogrzeb... wesele... praca... pogrzeb... wesele... Ot, życie samo.
Pokazuję więc, żeby udokumentować, że wyszyłam. 
Kolejne dwie metryczki z myszką w poziomkach ;-)


Zostałam też poproszona o zakładkę z makiem. A że od zawsze chciałam wyszyć dla siebie mak F.R. to wybrałam tę właśnie i powstają dwie. Już prawie gotowe, bo zostały tylko koraliki i wykończenie. Jedna na kanwie krzyżykami z dwóch nitek, druga na lnie jedną nitką muliny. Sam kwiat maku taki sam, ale w tej na kanwie zrezygnowałam ze złotej nitki. W zamian wprowadzę szlaczek u góry, a koraliki zastąpię supełkami. Nie lubię barrrrrdzo powtórek. bo nie ma tej ciekawości, jak też to wyjdzie... 
Na razie zajawka. Ponieważ jedna idzie w świat, więc pokazuję teraz, w trakcie tworzenia. Ale ta moja -gdy będzie już gotowa - to sobie grzecznie poczeka na sesję aż do przyszłego roku, gdy znów na polu pojawią się kłosy zbóż i maki...







Jak widać, niektóre koraliki przyszywam białą nitką, żeby nie przebijała pod lnem...





Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających i życzę wspaniałego sierpnia, bez upałów ;-))
Chranna