czwartek, 22 sierpnia 2013

Nowe pachnące maleństwo

Witajcie, Kochani :)
Dziś dla odmiany...
...saszetka :)))))))
No nie ma rady. Uwielbiam je szyć! Ale też mam dla kogo, bo obiecałam kilku koleżankom. No więc szyję. W różnym stylu. Według upodobań. Jeszcze ma być jedna i biały woreczek.
Motyw wyhaftowany z Acufactum już pokazywałam. Najbardziej lubię, gdy obrąbek jest wykonany tymi samymi nićmi, co materiał. Powinno się go podszywać wyciągniętą z tkaniny nitką. Ja  użyłam nici lnianych do koronek klockowych. Przywiozłam je kiedyś z Bobowej, kiedy uczyłam się tej niełatwej sztuki ;) Są w identycznym kolorze, cienkie i bardzo mocne.





Na ostatnim zdjęciu widać, że podszyłam saszetkę innym materiałem. Skąpiec ze mnie i żal mi było lnu do haftu, skoro w szafie leży stara bluzka bawełniana w identycznym kolorze. Odcięłam kawałeczek rękawa i myślę, że jest wielce ok.
Dziś będzie przerwa w haftowaniu kolejnego motywu na saszetkę, bo czekam na biały len, a dostawa coś się spóźnia... No więc pewnie wrócę do truskawek na aidowej taśmie...
Niezmiennie głoszę moją wdzięczność ogromną za wszystkie wizyty i miłe komentarze :) Staram się zaglądać do Was tak często, jak tylko pozwala na to czas.
Bywajcie w zdrowiu!

42 komentarze:

  1. Beautiful finishes, very pretty (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne maleństwo.
    Wyobrażam sobie jak pachnie.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach roznosi się po całym domu, a najbardziej pachną ręce, bo kruszyłam pędy lawendy na drobniutkie kawałeczki, żeby ładnie wypełniały saszetkę :)

      Usuń
  3. Mam dylemat - zdjęcia piękniejsze, czy saszetka, którą uwieczniają?:)
    Śliczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Fotki robione lotem błyskawicy, bo pora późna i światło stawało się coraz gorsze. Trzeba było się spieszyć :(

      Usuń
  4. Sliczna saszetka! Bez koronek, wiec bardzo mi sie podoba:)
    Popieram takie skapstwo! Nie widac roznicy. A z tym zszywaniem tym samym kolorem to mam tak samo. Razi mnie jak ktos zszywa innym kolorem, wiec sama zawsze slepne przy zszywaniu moich poduszeczek:P Choc wbrew ogolnemu przekonaniu, nie jest tak zle zszywajac czarna kanwe czarna nitka, mnie najbardziej meczy biala kanwa zszywana biala nitka:P
    To czekam na kolejne saszetki:) Jak Ci tak dobrze idzie to nie czuj sie winna, ze "przynudzasz" na blogu:P Mnie sie podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te koronki to ukłon w stronę moich koleżanek. Ja zdecydowanie zgrzebność wolę: prostota, len, sznurek, drewno...
      ;)
      Ale jak jest różnorodność w narodzie, to nie ma nudy, więc się cieszę, że od czasu do czasu mogę sobie i koronkę rąbnąć :)

      Usuń
  5. Jest super!! Bardzo podoba mi sie wzor na saszetce...

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne maleństwo :) Tym bardziej, że sama tak nie potrafię
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz na myśli mereżkę, to zapewniam Cię, że potrafisz, tylko o tym nie wiesz! To prostsze niż krzyżyki :)))

      Usuń
  7. zapach lawendy na pewno towarzyszy Ci w całym domu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Saszetka jest piękna, a ta mereżka... Majstersztyk.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękna:)
    dopracowana w każdym calu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie niby drobiazgi, a ile w nich serca! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję Ci rację :) A i myśli... koncepcji... dylematów... wyborów...
      I to jest najpiękniejsze w tworzeniu :)

      Usuń
  11. Ta też cudna :) przypomniałaś mi, że muszę wreszcie dorwać rumianek suszony (tylko skąd taki wziąć by pachniał?) i wypchać moją mereżkową saszetkę.
    Szyj je dalej - bo są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I ta śliczna i prawdę powiedziawszy do tej pory najładniejsza :) Czekam na kolejne lawendowe maluszki. U mnie niestety lawenda nie zakwitła więc "wącham na odległość" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna podusia. Czekam na więcej takich cudowności.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie cudo!
    Pięknie wykonana poduszeczka!
    Ten len i wzór i ta lawenda .... uwielbiam
    Wspaniałe połączenie i piękna praca.
    Moja lawenda aż się prosi o poduszeczkę ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję :) Tyle dobrych słów... :) Zachęta do dalszych działań :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie tworzysz, Twoje prace są pełne uroku.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słowa to najwspanialsza nagroda za moje starania :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  17. ja już zamówiłam na allegro kilogram lawendy, wczoraj przyszła przesyłka i podobnie jak ty, szyje...
    Twoje saszetki są śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałam lawendę z ogrodu Przyjaciół, ale widzę, że też będę musiała dokupić, bo wzorków Acufactum sporo do wyhaftowania :))) No i nie wiem, czy w przyszłym roku równie cudnie obrodzi w kwiecie, więc wolę mieć zapasik :)

      Usuń
  18. Ach...uwielbiam takie maleństwa:)
    saszetka przecudna i w 100% w moim guście!:)
    Pozdrawiam ciepło i czekam z niecierpliwością na kolejne prace:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękne saszetki. Uwielbiam len pod każdą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczna saszetka, mereżka to wisienka na torcie :) Mam wciąż w pamięci Twój kursik na woreczek z pięknymi mereżkami (i zapisany link do niego!) - jesteś dla mnie mistrzynią mereżkową! I do tego ten uroczy maleńki hafcik - uczta dla oczu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się zarumieniłam... :) Ale bardzo mi się ciepło na sercu zrobiło :) Tu nie bardzo się jednak popisałam, bo na rogach nitki nie powinny być wyciągnięte :( Eh, tak to jest, gdy się człowiek spieszy... Z tej mereżki nie bierz, proszę, przykładu :)))

      Usuń
  21. Cudowne jest to pachnące maleństwo:)Jak ja lubię takie drobiazgi.Pozdrawiam i miłego życzę weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Len, delikatny haft, mereżka i pachnąca lawenda - razem wspaniale się komponują!

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękna jest ta zawieszka! Idealny hafcik i ta mereżka:) Cudnie razem współgrają:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, że ominęło mnie sporo lawendowych piękności wyhaftowanych przez Ciebie. Pięknie wszystko wykonane i pięknie podane!

    OdpowiedzUsuń
  25. ja myślę, że tył pracy może być z innego materiału, wygląda super, tylko co teraz z bluzką?:))))) pójdzie już chyba na inne woreczki i saszetki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluzka od dawna nieużywana i na ten cel przeznaczona :)

      Usuń
  26. Cóż mogę powiedzieć... przepiękne! ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)