wtorek, 2 października 2012

Obfitość wiśniobrania...

... moim zdaniem imponująca :)
Podoba mi się ten kosz pełen dojrzałych owoców. Ech... wspomnienie lata...


Haftowało się bardzo przyjemnie i szybko. Chyba jednak źle odczytałam kolor backstitchy, bo coś mi się zdaje, że powinien to być numer 3857 zamiast 3768. I nie wykluczone, że będę pruć, bo nie lubię, gdy coś jest nie tak, jak być powinno... Ale póki co poniżej kilka zbliżeń:






Są już cztery obrazki w wiśniowym SAL-u. Przyznam, że nie mogę już doczekać się całości w oprawie ;) Ale póki co, trzeba cieszyć się z tego, co jest...
Dobrego dnia, Kochani!

13 komentarzy:

  1. Pięknie wyhaftowane :) Wyglądają smakowicie :)
    Pozdrawiam cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie wychodzi.
    Dobrze, że ten motyw fajnie ci się haftuje :) Jakoś część dziewczyn z SALu, trochę już czyje zmęczenie lnem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne! Moje jeszcze nie są gotowe. Wisienki są, ale jeszcze lewitują ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne wisienki na październikowe dni. Koszyczek jak naszkicowany. Ja chcę mieć taki sam...mam nadzieję, że już wkrótce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześlicznie wyszedł hafcik!
    Dobrego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny obrazek! jestem pod wrażeniem! idę pracować nad swoim 4tym obrazkiem :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Te czerwone wisienki na takim lnianym tle są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiśnie aż się proszą, żeby je wziąć do ust. Jednak bardziej niż wisienkami, jestem zachwycona koszykiem. Wspaniały!!
    Aniu, pozdrawiam cieplutko:-*

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja na koszyczek wybrałam brązową mulinę, dobrze, ze i tak muszę pruć, nawet kolorów nie umiem odczytać :( Twój obrazek śliczny, już wysyłam kolejna część!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie śliczne ,apetyczne wisienki :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepięknie wygląda Twój koszyczek, choć chyba rzeczywiście brązowo-bordowy jest w oryginale. Jednak na pewno bym nie pruła, ten szaro-niebieski też bardzo fajnie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  12. Obrazek już poprawiony :) Jak wygląda teraz, pokażę z obrazkiem nr 5 :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)