Pokazany w poprzednim poście koszyczek wiśni nie dawał mi spokoju. No bo jak projektant coś wymyślił, a ja zdecydowałam się wykonać to coś wg jego projektu, to lubię trzymać się oryginału. Spokoju nie dawałaby mi myśl, że pewnie oryginalny haft wygląda ciekawiej niż moje, błędne zresztą, odczytanie koloru. I co? Sprułam, co trzeba było spruć, poprawiłam i... chyba dobrze zrobiłam, bo bardziej mi się teraz podoba. A potem poszłam za ciosem i machnęłam kolejny, piąty obrazek :) Razem wygląda to tak:
Przybyło też troszkę krzyżyków na ikonie. Niewiele, ale jednak!
A dziś rano wyjęłam z szuflady baaardzo stary, polski len, chyba sprzed trzydziestu lat :) Mam zamiar popełnić na nim pewien jesienny drobiażdżek ;)
No to do dzieła!
Miłych jesiennych spacerów, i dużo twórczego zapału, moi Mili :)))
Bardzo lubię takie krzyżykowe posty więc proszę o jak najwięcej! :-)
OdpowiedzUsuńpiąty wiśniowy hafcik ślicznie wyszedł, chyba w porównaniu do poprzednich jest prosty?:)
no i ciekawa jestem bardzo tego jesiennego drobiażdżka:-)))
pozdrawiam i życzę jak najwięcej tego jesiennego zapału, chociaż widzę, że u Ciebie go pod dostatkiem :-))))
Się dzieje u Ciebie...???
OdpowiedzUsuńSzczególnie krzyżyki :) Wisienki, jak żywe. A co do jesiennego projektu, to jestem bardzo ciekawa, co to będzie...???
Powodzenia i pogody jesienią - zwłaszcza pogody ducha :)
Jak zwykle podziwiam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie te wzorki wymagają dużego skupienia i dokładnego odczytania legendy. Ja mam kilka błędów.
Jak będę haftowała koszyczek to zerknę sobie tutaj, aby uniknąć kolejnych ;).
Ciekawa jestem co nowego powstanie...czyżby jakaś dynia, czego można się domyślać po kolorach..?
Kibicuję też haftowaniu ikony.
Pozdrowienia!
stary len z szuflady...zapowiada się interesująco
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
ale masz tempo!!! chyba dobrze, że poprawiłaś koszyczek, kolorystycznie pasuje teraz idealnie! ale chyba kolejną część wysyłam końcem miesiąca? nie wiem teraz co zrobić jak ktoś ma takie tempo jak Ty:)))
OdpowiedzUsuńPo kolorze muliny to ten drobiażdżek z dynią mi się kojarzy. Wisienki cudne :)
OdpowiedzUsuńHaft wisienkowy pienie się u ciebie prezentuje!
OdpowiedzUsuńCudne wisienki. Ciekawa jestem tej jesiennej pracy:)
OdpowiedzUsuńWisienki superowe, widziałam wzór u Mariny na żywo... Podziwiam Was :O)
OdpowiedzUsuńAle ciekawi mnie ten jesienny drobiażdżek ;O)
Pięknie haftujesz. Ja po raz pierwszy biorę udział w salu wiśniowym, ponieważ zauroczył mnie ten obrazek.Jakoś sobie radzę. Gorzej wychodzi mi strona lewa robótki. Niestety zaczęłam od supełków na nitce, co podobno jest niekoniecznie dobre, ale mam nadzieję dojść do wprawy. Mam prośbę, proszę prześlij mi wzór kolejnego piatego obrazka, ponieważ "haftytiny" o mnie zapomniały. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńaaaaa Ty już masz 5ty obrazek gotowy, a ja jeszcze czwartego nie skończyłam :( ale Twoje tempo mnie mobilizuje, idę zatem haftować :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń