Poległam przy szyciu na mojej maszynie staruszce. Podkleiłam sztywnikiem, przycięłam podszewkę i próbowałam zszyć do kupy, ale z efektu nie byłam zadowolona, więc sprułam wszystko. Ustaliłyśmy z Panią Kasią, dla której miarka powstawała, że szycie odbędzie się we własnym zakresie. Dobrze, że przynajmniej pruć potrafię :)))
Pokazuję więc, jak wygląda haft w całości:
Ponieważ krateczka kanwy nie odpowiada jednemu milimetrowi, zastąpiłam kreseczki wszyciem kawałków ozdobnej tasiemki i efekt jest niezły:
Oczywiście kawałki tasiemki zostały tak wszyte, że wyznaczają autentyczną wartość na miarce.
Przepraszam, jeśli czujecie się zawiedzione tym, że nie pokazałam wykończonej pracy. No cóż, nie zawsze wychodzi tak, jak by się chciało :(
Pozdrówko!
Przeważnie jest tak, że jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy.
OdpowiedzUsuńMiareczka i tak jest śliczna.
Pozdrowienia. Ola.
nie wiem jak inni, ale ja nie jestem zawiedziona wcale a wcale :) z reguły nie podobają mi się te przesłodzone dziecięce projekty, natomiast ta miarka ma klasę, naprawdę pieknie!
OdpowiedzUsuńSuper te myszki, fajny pomysł z ta miarką, ogólnie efekt końcowy super :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwspaniała praca i dobry pomysł na tasiemkę! może nowa właścicielka wyśle Ci kiedyś zdjęcie zszytej miarki to jeszcze pokażesz:)
OdpowiedzUsuńMiarka wygląda świetnie i pomysłowo:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mnie trudno jest się dogadać czasem z maszyną :)
OdpowiedzUsuńMiarka wyszła super! Ekstra pomysł z tą tasiemką z boku!
Świetny haft! Pomysł genialny! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ;)
efekt końcowy - rewelacja!
OdpowiedzUsuńpomysł z wszyciem miarki genialny!
Moje Dziewczyny kochane, podniosłyście mnie na duchu. Dobrze, że przynajmniej koncepcja okazała się do przyjęcia...
OdpowiedzUsuńDziękuję!
super pomysł i świetne wykonanie!
OdpowiedzUsuńWyszła świetnie, a jeśli tak trdno Ci się rozstać z Serafiną to musisz obrać na cel następnego małego delikwenta któremu można sprezentować podobną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wygląda super, pomysł z tasiemką rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńPatent z tasiemką jest super, a całość bomba :)
OdpowiedzUsuńŚwietna miarka! Fajnie wymyślona i pięknie wykonana .
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy bardzo fajny- typowo dzieciecy, radosny i kolorowy :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś najważniejszą i najtrudniejszą część, miarka wygląda ślicznie, hafciki są przeurocze!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym "Rosnę" i tasiemką :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że chciałam zobaczyć gotową miarkę - może osoba dla której ją wyszyłaś podzieli się zdjęciem gotowej miarki...
Nie sądzę, ale miarka ma być obszyta lamówką i ma mieć doszyte szelki. Małymi klamerkami drewnianymi będzie znaczony wzrost :)
UsuńPrzepiękne i oryginalne, jesteś niesamowicie pomysłowa jeśli chodzi o wyjście z trudnej sytuacji ;o)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą taśma, sama zastanawiałam się jak ugryźć problem niespójności miary krzyżyków i milimetrów.
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się miarka. Jeśli kiedyś wezmę się za wyszywanie takich rzeczy, to na pewno wykorzystam pomysł z taśmą.
OdpowiedzUsuńCo do szycia..., czasami tak właśnie wychodzi, że ... nie wychodzi;-)
super pomysł i pięknie wykonany.
OdpowiedzUsuń