poniedziałek, 14 maja 2012

Wiśniowo (odsłona 1)

Gałązka wiśni

Gdy ci się kiedyś przyśni
na przykład gałązka wiśni,
to wiedz,

że to znaczy szczęście -
bo wiśnia we śnie znaczy,
że koniec twej rozpaczy
i że będziesz szczęśliwy
coraz częściej.

K.I.Gałczyński

Na początku był chaos:


Ale powolutku zaczęłam go ogarniać, kiedy tylko len wskoczył na tamborek...


... i teraz z chaosu wyłania się gałązka wiśni:


Jeszcze nie widać jej zbyt wyraźnie, ale przy dużej wyobraźni można zaryzykować takie stwierdzenie ;)
Zaczęłam wczoraj SAL wiśniowy i niewiele udało mi się zrobić, bo jakiś wstrętny ból "korzonkowy" mnie dopadł i skutecznie zablokował. Ale jestem dobrej myśli, że zdołam skończyć pierwszy obrazek z sześciu na czas. Tym bardziej, że haft bardzo mi się podoba. Do najprostszych nie należy, ale ja właśnie tak lubię ;) Gdy jest za łatwo, to nudno :) Tu na nudę narzekać nie można. W dodatku pracę z lnem bardzo lubię, więc jestem w swoim żywiole :)
Jednego tylko nie lubię: gdy zamiast oznaczeń graficznych są oznaczenia za pomocą kolorowych kwadracików, kropek i linii dla backstitchy - zwłaszcza, gdy różnica między tymi kolorami jest nie do uchwycenia. Mam wtedy problem z ustaleniem, jaką muliną haftować... ale jakoś sobie radzę, bazując na domysłach i dedukcji... Prawie jak Sherlock Holmes :D
Haftuję nićmi DMC na beżowym lnie Permin of Copenhagen
32 ct.

15 komentarzy:

  1. Czekam na efekt końcowy :)
    Życzę zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. już ślicznie wygląda a co to będzie jak skończysz...:-) pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hafcik zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już ślicznie wygląda. (;

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ładny obrazek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no i prosze,z chaosu powstaje sliczny hafcik...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sherlocku, a ja myślałam, że to tylko ja mam problem z rozróżnieniem koloru backstitchy ;). Ciekawa jestem jak zinterpretowałaś kolory, których tu jeszcze nie widać. Ja już ze trzy razy przysiadałam do hafciku, a dalej nie mam co pokazać u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na więcej a już mi się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  9. wzorek cudny wiec będzie piękny haft :)

    OdpowiedzUsuń
  10. I wyczytałam cenną uwagę: że preferujesz oznaczenia graficzne we wzorze. Przyda mi się przy projektowaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że nie tylko ja mam problem z backstitchami:D Hafcik zapowiada się śliczny także czekam na kolejne odsłony:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chranno, patrzę na Twój haft, ten i poprzednie, i przyznaję, że jest z najwyższej półki. Ciekawam efektu końcowego:-)
    Co do schematów, to podobnie jak Ty, oznaczenia graficzne cenię najwyżej, nie ma wtedy szans na pomyłkę, a do tych dochodzi niestety przy kolorowych krateczkach.
    I jeszcze jedno:-)
    Twoja haftowana klatka spowodowała, że niestety nie mogłam oprzeć się pewnym wzorkom i wbrew zdrowemu rozsądkowi zaczęłam haftować serie klatek. Pokażę wkrótce:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Juz widać ,że haft jest piękny , no cóz a z lnem to nie tylko ty masz problem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się ciekawie :) Czekam na kolejną odsłonę :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)