środa, 3 grudnia 2014

Co Chrannie wpadło w oko i do koszyka

Chranna od dłuższego już czasu używa drugiej pary oczu, czyli pomocy edukacyjnej i robótkowej mocowanej na nosie i za uszami. Ale jak haftuje na lnie, to Chrannie potrzebna trzecia para oczu. Tę trzecią parę się dotąd wieszało na szyi i opierało o biust. I szyja cierpiała, i głowa bolała. Zwłaszcza że lupa leciwa była, a soczewka zmaltretowana. No to Chranna przebrała się za Mikołaja i wrzuciła sobie do koszyka nową, trzecią parę ślepi. Trzy razy powiększającą! O, taką:



Jak w gabinecie stomatologicznym, nie? Ale co tam! Są mniej sympatyczne gabinety :D

A idąc za ciosem, wrzuciła sobie do koszyka jeszcze jedną, do drobnej kanwy. Mniejszą, nadającą się też do haftowania na kanapie, pod pledem, a nie tylko przy biurku, na fotelu. Przy użyciu baterii lub z zasilaczem oświetla robótkę lampkami ledowymi i powiększa 2,5 razy:



I tak sobie teraz wieczorami Chranna dziubie igiełką aniołki na kanwie ze złotą nitką dla złotych Dziewczyn z Niegowa... 





I kolejny SAL-owy kwadracik...



Oj, poszalała, poszalała! Kieszeń pusta. A tu Święta za pasem! Ale przecież Boże Narodzenia to nie święta klienta, tylko Bożej Dzieciny, to i skromniej być może na stole, no nie?
Radosnego czasu oczekiwania życzę i pędzę do moich aniołków :)

45 komentarzy:

  1. Co tam kieszeń, skoro szaleć można podwójnie. Pozdrawiam Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  2. No lepiej teraz zaszaleć niż później kasę na okulistę wydawać, nowe szkła oprawki i takie tam :)) A ja dzisiaj poszalałam i sobie te drugie ślepia wymieniłam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Edytko, ja też bym musiała! Wizyta u okulisty niewyjęta w nadchodzącym roku!

      Usuń
  3. Takie prezenty ciesza ogromnie . Niech sluza bezawaryjnie ,bo cuda tworzysz z ich pomoca .

    OdpowiedzUsuń
  4. No, z takim wsparciem to wyszyjesz całe zastępy anielskie i komplety kołderek!:) Tak trzymać, trzeba się czasem porozpieszczać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt jest faktem, że zakup był potrzebny. Ja też używam lupy do drobnych haftów, ale Twoje lepsze , bo ze światełkiem. Czy będzie dużą niedyskrecja, jak zapytam ile kosztowały i gdzie je kupiłaś?
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie potrafię wyszywać z lupą...

    OdpowiedzUsuń
  7. Będziesz zadowolona
    Ja juz od jakiegoś czasu szykuję się na ten zakup ale jeszcze kasy nie uzbierałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na razie jestem na etapie drugich oczu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj znam ten ból :( Moje drugie oczy są co raz mocniejsze, za to pierwsze co raz słabsze. Więc i ja chyba nie długo się zaopatrzę w takie fajne lupki.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezły sprzęt zakupiłaś. Ja dopiero odrobinę popsułam wzrok, ale widzę, że lepiej nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przydatna rzecz dla takiego kreta jak ja. Tylko na razie inne wydatki są wazniejsze, ale przyjdzie czas i na trzecie oko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobre to wynalazki...i mnie by czasem się takie przydały:) Miłego haftowania:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka lupa dobra rzecz :) Niech Ci dobrze służy i fajnego haftowania życzę....
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają profesionalnie. Ja mam małą lupę ze światełkiem przypinaną na klips do tamborka ale nie potrafię przez nią wyszywać

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaopatrzyłaś się w niezłe sprzęty:) teraz nie pozostaje Ci nic innego jak tylko wyszywać, wyszywać i wyszywać!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest super sprawa....Pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
  17. Niech dobrze służą...bo o oczy trzeba dbać, a z wyszywania przecież nie da się zrezygnować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli się sprawdziły to super zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To są zakupy naprawdę potrzebne, a nie żadne fanaberie :) Hafciarka wie co jest w tej pracy ważne.
    Ja tez mam lampę ze szkłem powiększającym i nie wyobrażam już sobie pracy bez niej .

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja tam lubię szaleństwa a to szczególnie mi się podoba hi hi, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten temat bardzo mnie interesuje, szukam odpowiedniej lupy... Czy mogłabyś napisać trochę więcej o tej drugiej? Mocuje się ją na tamborku? Na każdy rozmiar pasuje, to jest jakoś regulowane? Kochana, a jeszcze jakbyś podała namiar gdzie ją upolowałaś, plisss... Chciałabym taką mocowaną na tamborku, ale w sklepach widziałam tylko takie maciupkie, nie byłam do nich przekonana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, ona nie jest tamborkowa. Oj, za ciężka do tamborka by była. To lupa biurkowa, ale można też haftować z nią na leżance :)

      Usuń
    2. No cóż, nie ma rozwiązań idealnych (poza własnym dobrym wzrokiem) :)))

      Usuń
  22. Jak ja cię rozumiem... Zwłaszcza przy lnie.;) A zakupy bardzo udane i zaprocentują na przyszłość, wiec nie musisz mieć wyrzutów sumienia.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. No ja też niestety korzystać z lupki już muszę, więc zakup chwalę! :)
    Ale jeszcze bardzo ostatnie zdanie Twoje- ludzie tak bardzo zapominają o tym, że Święta są Bożego Narodzenia, a nie klienta...ehh

    OdpowiedzUsuń
  24. Siebie też trzeba od czasu do czasu rozpieszczać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajny zakup. To może podasz link do tego "koszyka", bo ja tez chyba niedługo będę potrzebowała takie trzecie oczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny zakup. Choć ja sama wyszywam na najdrobniejszych kanwach i lnach, nie używając żadnych powiększaczy. A na ulicy ludzi nie poznaję gdy są 30 m ode mnie. Ale jak tu się nauczyć wyszywać patrząc przez taką lupę? Hmm... na razie odsuwam to od siebie.
    Miki już się ładnie wyłania :)

    OdpowiedzUsuń
  27. super rzecz, ja jak na razie nie potrzebuje ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Cóż... nasze oczy i tak dostają nieźle w kość lub gałkę ;) trzeba je odciążać jak się tylko da. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Czasami trzeba zaszaleć i sprawić sobie przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo udane zakupy! Taki profesjonalny sprzęt:) Trzeba sobie sprawiać przyjemności!
    Pewnie kiedyś też będę takiego potrzebować :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Przydatny sprzęt! Warto sobie sprawiać takie prezenty:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie na razie wystarczają moje dwie pary ślepi ;) ale fajne "zabawki" sobie sprezentowałaś ;) też ostatnio sobie poszalałam na zakupach w pasmanterii :) ale jaka radość :)

    OdpowiedzUsuń
  33. To zaszalałaś z zakupami, też pewnie bym tak zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Oj Kusicielko Ty! Mąż mnie z domu wyrzuci ;o)

    OdpowiedzUsuń
  35. Przydatny zakup, obym jak najdłużej go nie potrzebowała:))

    OdpowiedzUsuń
  36. Dyplomatycznie ominęłaś temat gdzie te cuda można kupić ale ja się tak łatwo nie dam spławić. Dawaj kochana namiary bo się do Ciebie wybiorę a wtedy...Twoje cuda zagarnę i o adres sklepu pytać nie będę, hihi.
    Szalejesz, ale to i dobrze. Ja się w biżuterię i monogramy zakićkałam i nie mam na nic czasu. A tu święta niedługo a ja w lesie.
    Buziole wielkie Aneczko przesyłam i nie migaj się od odpowiedzi.
    Paaaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mnie zmotywowałaś, żeby nie podawać namiarów!!! Zatem czekam na Ciebie, słowo się rzekło :))))))
      Kasiulku kochany, ściskam gorącoooooooooo!

      Usuń
    2. Ja też chcę namiary na te wspaniałości. Mam podobną do pierwszej ale przykręcaną do stołu. Nie zdała egzaminu. W warsztacie męskim może tak, ale nie u miłych i wspaniałych kobiet! Obie lupy fantastyczne. Kasia

      Usuń
    3. Nie znalazłam u Ciebie na blogu adresu e-mail...

      Usuń
  37. O rany, ale mam u Ciebie zaległości!
    O sobie też należy pamiętać, więc zakupy jak najbardziej uzasadnione :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)