Wykorzystałam do projektu lawę wulkaniczną, przekładki srebrne i paciorki szklane :)
A jak już jesteśmy w temacie, to może pokażę jeszcze jedne własnego projektu - Egzotic. Fotka równie stara, co poprzednia, a kolczyki w szeroki świat wyekspediowane:
Tu oprócz szklanych, zastosowałam też naturalne, kokosowe koraliki.
I koraliki Shiwa - jak to się mówi: "za jednym zamachem".
Wszystkie trzy to jedne z moich pierwszych projektów w przygodzie z biżuterią frywolitkową. Zresztą widać to gołym okiem. Te krzywizny, nierówności... :D Ale mam do nich wielką słabość, bo dokumentują moje bolesne zmagania z materią :)
Dziękuję za każde słówko i do miłego zaś :)
A na pożegnanie dzisiaj kwiatuszek dla Was - z ogrodu mojej Przyjaciółki :)
Te kolczyki Pożegnanie z Afryką rzeczywiście świetnie pasują. Nie noszę biżuterii, ale akurat te podobają mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńA mnie bardziej podoba się kształt tych Egzotic :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej zdjęcia zostały, najgorzej jak się człowiek napracuje, wytwory pójdą do ludzi, a potem sobie człowiek przypomina o zdjęciach :P
OdpowiedzUsuńMoje oko to już chyba coraz gorsze, bo krzywizn nie widzę. Piękne dzieła, jedyne w swoim rodzaju, jak wszystkie Twoje prace. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace! Zakochałam się w tym frywolitkowym naszyjniku.
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie naszyjnik. Jest piękny!
OdpowiedzUsuńTo niby lenistwo??Super prace..
OdpowiedzUsuńnaszyjnik - super :-)
OdpowiedzUsuń