do przechowywania suszu lawendy. Ale myślę, że może się nadać i do czegoś innego, jeśli ktoś na przykład lawendy nie używa :)
Przód worka podszyłam organtyną. Lubię ją stosować w różnych moich pracach :) Jak Wam płynie czerwcowy weekend? Mój obfituje w miłe wydarzenia, ale o tym potem :) BUZIOLE!
Zawsze podziwiam Twoją dbałość o każdy szczegół pracy, no a potem jeszcze te piękne zdjęcia :) Szkoda, że tak nie potrafię wyeksponować ciekawie swoich prac. Miłego wypoczynku :) Pozdrawiam
Tu z tą dbałością najlepiej nie było, bo worek powstawał w tempie u mnie dotąd niespotykanym, a i na sesję zdjęciową miałam tylko jakieś czterdzieści minut... Ale najważniejsze, że wszystko jest darem serca :)
Nie widziałam w internecie żadnych tutoriali... nie wiem, czy ktoś też wpadł na taki pomysł, jak ja, czy to moje odkrycie... w każdym razie myślałam jak zrobić, żeby łuczek i kółko wygladały identycznie poo prawej stronie, czyli wypukło, wymyśliłam i jestem bardzo zadowolona z efektu. Nie ma nikogo, obok mnie, kto zrobiłby filmik poglądowy moim łapkom podczas pracy lub choćby dobrych, czytelnych zdjęć...
Ogłazam wszem i wobec, że prezentowany woreczek jest w moim posiadaniu. Aneczko, z całego serca dziękuję Ci, że tyle kilkometrów chciało Ci się telepać, żeby na kilka godzin ze mną się spotkać. nawet nie masz pojęcia jak się cieszę z tego weekendu Był naprawdę rewelacyjny. Zaszalałysmy w sobotę na Kazimierzu. Kochana, nie miałam już czasu ale może uda mi się przez ten tydzień zagospodarować lawendę ale woreczek wyląduje z sercem od Ewy na honorowym miejscu. Dziękuję Wam dziewczyny z całego serducha.
Kajko kochana, cieszę się ogromnie, że udało mi się z Tobą spotkać!!! :))) Żałuję, że nie było mnie z Wami na Kazimierzu... Ja tez poszalałam w Pradze :D i za to szaleństwo zapłaciły przede wszystkim moje obolałe nogi :))) Tak to jest, gdy w dwa dni chciałoby się zobaczyć wszystko :))) Było tak forsownie, że nawet na jedno piwko nie starczyło czasu :) Ciekawa jestem, jak lawendkę zagospodarujesz, ale jestem przekonana, że będzie cudnie :) Twój ptaszek zostanie objawiony światu w najbliższym czasie, jak troszkę odpocznę po podróży. Dziś po prostu oddaję się lenistwu i leżakowaniu na balkonie z książką w ręce i kawą na stoliku :) Uściski!
Wspaniały!!!:) ..kocham lawendkę w każdej postaci:))) ..jej zapach zapewne pięknie komponuje się z tak fantastyczną pracą:) Super! Pozdrawiam ciepluteńko:)
zatkało mnie!!!!!!! frywolitka kojarzy mi się z kolczykami, najczęściej takie prace widziałam na blogach, Twój woreczek pierwszy taki, coś wspaniałego!!!!!!!!
Ależ te Twoje frywolitki są piękne! Kiedyś też próbowałam się nauczyć, ale skończyło się tylko na koronce zdobiącej pisanki. W jaki sposób przymocowałaś frywolitkę do tej organtyny?
Dziękuję :) Łapałam nitką po lewej stronie, a następnie wycięłam organtynę z przymocowaną frywolitką, ale można też przykleić klejem do tkanin, który nie puszcza w praniu...
Zawsze podziwiam Twoją dbałość o każdy szczegół pracy, no a potem jeszcze te piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak nie potrafię wyeksponować ciekawie swoich prac. Miłego wypoczynku :)
Pozdrawiam
Tu z tą dbałością najlepiej nie było, bo worek powstawał w tempie u mnie dotąd niespotykanym, a i na sesję zdjęciową miałam tylko jakieś czterdzieści minut... Ale najważniejsze, że wszystko jest darem serca :)
UsuńOj, Ty... frywolitko...
OdpowiedzUsuńPiękność! Delikatne, zachwycające. Magiczne i bajeczne.
Podziwiam sercem i duszą i wzdycham, wzdycham.... wzdycham
Uściskuję ciepluśko
zapach musi być nieziemski :-)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie piękny! Taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńPiękny:) i bardzo pomysłowy :) miłych chwil :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak każda Twoja praca - jest piękny.
OdpowiedzUsuńU mnie też weekend obfituje w wydarzenia :)
Pozdrawiam. Ola.
Mam nadzieję, że miło spędzasz czas :)
UsuńPozdrawiam również, Olu :)
Aż zapachniało u mnie....Super....U mnie zimno i leje ....okropnie....pa....
OdpowiedzUsuńMiło taki romantyczny woreczek znaleźć w szafie pełnej koronkowych poszewek i ten zniewalający zapach, mmm...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Do szafy to on za duży i suszu zbyt wiele... Ale mam nadzieję, że po zagospodarowaniu lawendy do czegoś innego się przyda...
UsuńAleż to musi pachnieć! Piękny worek!!!
OdpowiedzUsuńMój weekend upływa mało atrakcyjnie, bo pracuję a w domu mam malowanie:)
Pozdrawiam!!!
Edytko, za to będziesz miała ślicznie w domku i radość z odnowionych pomieszczeń :)
UsuńJejciu, piękny :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda i kolorystycznie pasuje do lawendy idealnie :)
OdpowiedzUsuńOoo! i słów w gębie zabrakło ;) Piękne to cudo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Piekny woreczek.
OdpowiedzUsuńPiękny motyw frywolitkowy, woreczek jest rewelacyjny. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDzięki frywolitce woreczek zyskał niepowtarzalność i ogromny urok. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńWoreczek jest przepiękny, a to dzięki frywolitkowemu motywowi. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny woreczek! Frywolitka pięknie go zdobi.
OdpowiedzUsuńPomysłowa z Ciebie kobietka - połączyć woreczek z frywolitką - świetnie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Edytko :)
UsuńPozdrówko!
efekt - wysmienity .... pozdrawiam serdecznie .... :)
OdpowiedzUsuńps chcialabym skorzystac z dobrej rady ktora dostalam przy czerwonym serduszku ale moge skumac ... czy sa gdzies moze zdjecia by podpatrzec? ...
Nie widziałam w internecie żadnych tutoriali... nie wiem, czy ktoś też wpadł na taki pomysł, jak ja, czy to moje odkrycie... w każdym razie myślałam jak zrobić, żeby łuczek i kółko wygladały identycznie poo prawej stronie, czyli wypukło, wymyśliłam i jestem bardzo zadowolona z efektu. Nie ma nikogo, obok mnie, kto zrobiłby filmik poglądowy moim łapkom podczas pracy lub choćby dobrych, czytelnych zdjęć...
UsuńRewelacyjny woreczek, pomysłowe zastosowanie frywolitki, pięknie i precyzyjnie wykonany, podziwiam ...pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOgłazam wszem i wobec, że prezentowany woreczek jest w moim posiadaniu. Aneczko, z całego serca dziękuję Ci, że tyle kilkometrów chciało Ci się telepać, żeby na kilka godzin ze mną się spotkać. nawet nie masz pojęcia jak się cieszę z tego weekendu Był naprawdę rewelacyjny. Zaszalałysmy w sobotę na Kazimierzu.
OdpowiedzUsuńKochana, nie miałam już czasu ale może uda mi się przez ten tydzień zagospodarować lawendę ale woreczek wyląduje z sercem od Ewy na honorowym miejscu. Dziękuję Wam dziewczyny z całego serducha.
Kajko kochana, cieszę się ogromnie, że udało mi się z Tobą spotkać!!! :))) Żałuję, że nie było mnie z Wami na Kazimierzu... Ja tez poszalałam w Pradze :D i za to szaleństwo zapłaciły przede wszystkim moje obolałe nogi :))) Tak to jest, gdy w dwa dni chciałoby się zobaczyć wszystko :))) Było tak forsownie, że nawet na jedno piwko nie starczyło czasu :)
UsuńCiekawa jestem, jak lawendkę zagospodarujesz, ale jestem przekonana, że będzie cudnie :) Twój ptaszek zostanie objawiony światu w najbliższym czasie, jak troszkę odpocznę po podróży. Dziś po prostu oddaję się lenistwu i leżakowaniu na balkonie z książką w ręce i kawą na stoliku :)
Uściski!
Szczeka mi opadła ! takiego woreczka jeszcze nie widziałam ! cudownie sie prezentuje zta frywolitkowa ozdobą.
OdpowiedzUsuńFrywolitka i lawenda - cóż za bajeczne połączenie! Woreczek jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje! A pomysł z podszyciem organtyną uważam za super! :)
OdpowiedzUsuńJest przepiękny! Oryginalny i szalenie elegancki!
OdpowiedzUsuńFrywolitka i organtyna dały razem oszałamiający efekt :-)
CUDO !!!
OdpowiedzUsuńPiękny i pomysłowy woreczek, cudna frywolitka, super sposób na pokazanie w woreczku lawendy:)
OdpowiedzUsuńŚliczny woreczek :)
OdpowiedzUsuńAniu, cudeńko stworzyłaś! jestem zachwycona tym woreczkiem!!!! oczu nie mogę oderwać!!!:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny ten worek, stworzyłaś cudo :). Aniu pod koniec tygodnia wypatruj listonosza ;)
OdpowiedzUsuńTak jest :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Słonecznego dnia!
Cudowne wykonanie, jestem pod wrażeniem kunsztu i dokładności w wykonaniu! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wygląda. Delikatnie i elegancko zarazem.
OdpowiedzUsuńWspaniały!!!:) ..kocham lawendkę w każdej postaci:))) ..jej zapach zapewne pięknie komponuje się z tak fantastyczną pracą:) Super! Pozdrawiam ciepluteńko:)
OdpowiedzUsuńzatkało mnie!!!!!!! frywolitka kojarzy mi się z kolczykami, najczęściej takie prace widziałam na blogach, Twój woreczek pierwszy taki, coś wspaniałego!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJaki on piękny, no a zapach jaki się z niego unosi musi być niesamowity ;o)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą organdyną, a całość prezentuje się super:)
OdpowiedzUsuńAleż te Twoje frywolitki są piękne! Kiedyś też próbowałam się nauczyć, ale skończyło się tylko na koronce zdobiącej pisanki. W jaki sposób przymocowałaś frywolitkę do tej organtyny?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Łapałam nitką po lewej stronie, a następnie wycięłam organtynę z przymocowaną frywolitką, ale można też przykleić klejem do tkanin, który nie puszcza w praniu...
Usuń