... pozdrawiam
"Ja jestem Noc Czerwcowa - Królowa Jaśminowa..." - kto pamięta?
Najbliższe dni upłyną mi z szydełkiem w ręce. Plotę na zamówienie już trzecią w tym sezonie zazdrostkę z ptaszkami, ale każda z nich czymś się różni. W tej ptaszki występują parkami, "dzióbek w dzióbek". Potem ma być jeszcze jedna firaneczka z konikami :)
A u Was jakie plany?
Serdecznie dziękuję za każde dobre słówko w komentarzach pod poprzednim wpisem i gorąco witam nowych Obserwatorów :)
Owocnego weekendu!
U mnie też bardzo pracowicie....Mam nadzieję , że nie będzie padać bo wybieramy się na jarmark rękodzieła...A dzisiaj ohydna pogoda....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńOj, zazdroszczę tych planów jarmarkowych! Ale za to u mnie śliczna pogoda :) Miłego weekendu i niech się u Ciebie rozpogodzi :)
UsuńCudowne plany :) Ja pewnie spędzę weekend w ogródku :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje dzieła od dawna, ale blog prowadzę króciutko i dopiero teraz się ujawniam w komentarzach.Też bym chciała podziergać tym bardziej, że ja dopiero raczkuję, ale tak mi roślinki zarosły, że będę pracować w ogrodzie. Efekty umieszczę na blogu. Zapraszam i pozdrawiam serdecznie - Janina
OdpowiedzUsuńCóż to za śliczności dziergasz? Uwielbiam serwetki i inne wyroby tzw. siatką lub filetem, jak kto woli, i dlatego z chęcią obejrzę efekty Twoich poczynań. Co do planów ... papiery, papiery, na poniedziałek muszę oddać dokumentację stażu :( , ale na jakieś przyjemności też zapewne jakiś czas wygospodaruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Uroczo się zapowiada! Dużo werwy w rączkach Ci życzę:))) Plany? Krzyżyki, krzyżyki, krzyżyki - tym razem na niebiesko:)
OdpowiedzUsuńPiękne plany :) Pozdrawiam Cię czerwcowo :)
UsuńPiękności się rodzą u Ciebie ... Ja oczywiście poszaleję z haftem, odrobinę z szydełkiem i... będę czytać instrukcję obsługi maszyny do szycia - zaszalałam i kupiłam:)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia :-) Troszeczkę zazdroszczę Ci dziergania w tak pięknym miejscu... ;-)
OdpowiedzUsuńJa niestety na robótki będę miała mało czasu, bo w niedzielę będę miała uroczysty obiad z okazji 40-tych urodzin mojego męża.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) Kasiu, najlepsze życzenia dla Jubilata :))) I niech się obiad uda, a goście niech chwalą i podziwiają :)))
UsuńU mnie? Co będzie, to będzie - życie. Firaneczka śliczna
OdpowiedzUsuńNo tak, życie przynosi nam różne chwile, niech będzie dla Ciebie łaskawe w ten weekend!
UsuńUwielbiam kolor ecru na firaneczkach - Twoja będzie piękna :)
OdpowiedzUsuńTy szydełko będziesz dzierżyć a ja igłę z nitką. siostrunia ma ukochana zażyczyła sobie do Kanady dla przyjaciółki monogramy. Więc...ze starszym rodzeństwem się nie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńU nie wreszcie również słoneczko wychodzi więc mam nadzieję, ze weekend będzie piękny.
Aneczko, czekam na końcowe efekty dziergania
Buziole przesyłam
Ja też mam duży projekt szydełkowo-firankowo :) , ale mam nadzieję szybko się z tym uwinąć:) Miłego szydełkowania:)
OdpowiedzUsuńI u Ciebie się zaczerwieniło, i zapachniało jaśminem:)) Jest coś magicznego w zapachu jaśminu i nigdy się nie nudzi. Pozdrawiam, słonka radosnego na weekend Ci życzę Kajka
OdpowiedzUsuńZnowu cudna zazdroska powstaje:) A jaki masz Aniu sprytny i poręczny "podajnik nitki":) Na pewno jest bardzo praktyczny i wygodny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pogoda będzie idealna i opalę wreszcie nogi bo wstyd wyjść w rybaczkach a już nie wspomnę o spódnicy. Niedzielę spędzam z przyjaciółmi, więc robótkowo mało się będzie działo:)
Ale pięknie :) Ja gonię z moim Rejsem, niebawem już koniec. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie piękna zazdroska. Trochę pobuszowałam po Twoim blogu - śliczne prace.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona różyczkami frywolitkowymi. Czy też robisz frywolitki na igle?
Nadal próbuję na czółenkach i igle. Na igle jak dla mnie jest dużo prościej.Pozdrawiam serdecznie.
U Ciebie to tak spokojnie Aniu, w wyciszeniu, bez pośpiechu, ale w przód, tak dobrze, miło, tak najpiękniej...
OdpowiedzUsuńUleńko, to prawda, że nie wiem, co to pośpiech i zgiełk. Taki stan jednak bardzo dużo kosztuje... Jest za to lęk, czy nie braknie zwyczajnie na... podstawowe potrzeby, a wino to już tylko od święta :))) Ale taki był mój wybór :)
UsuńAnia, piękne zazdrostki robisz, zazdroszczę:))) Sama mam długaśne okno w kuchni i nie wyobrażam sobie takiej robótki... Marzy mi się taki stoliczek na balkonie!
OdpowiedzUsuńI stare czasy się przypominają, przy ognisku... Mazury... albo Bukowina.... ech.....
Buziaki!
Ewuniu, stoliczek nie mój, taras nie mój, ogród z makami nie mój... Ale za to moich kochanych Przyjaciół, u których mam szczęście często bywać :)
UsuńChętnie wybrałabym się z Tobą na przykład do Bukowiny lub na Mazury :) Jeździłam w jedno i drugie miejsce w dzieciństwie na harcerskie zimowiska z drużyną wodniaków :)
Moje plany weekendowe wykonane ;) Piekłam ciasta na I komunię do kompletu z tortem.
OdpowiedzUsuńAle się rozbujałaś z tymi zazdroskami...
Buziaki :)
Jest zapotrzebowanie, a ja chętnie realizuję ;)
UsuńTe Twoje ciasta i torty, no nie opowiadaj mi tu takich rzeczy, bo mój mózg zaraz reaguje ogromną potrzebą natychmiastowego spożycia :)))
Po zrobieniu obrusa odkładam szydełko i wracam do igły a dokładnie do Richelieu. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńSzydełkuj Aniu bo pięknie Ci to wychodzi. Świetny taki relaks na łonie natury. Ja robótkuję jak Tymcio śpi a relaksujemy się w piaskownicy lub jak się dopcham to na hamaczku w ogrodzie. Cisza, spokój, tylko ptaszorki i owady słychać (i ile cała familia jest w ciszy :)))
OdpowiedzUsuńGratuluję zazdrostowych planów :) I jakie fajny masz pojemnik na nitkę... sprytne... Podoba mi się... Życzę miłego dziergania i relaksu z milusińskimi podopiecznymi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)