wtorek, 17 grudnia 2013

Pozdrowienia z kuchni

również od Rudolfa :)


A Wy, co porabiacie? 

31 komentarzy:

  1. Lepię uszka. Dziękuję za życzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozmyślam nad nowym haftem, skubię słonecznik i czekając ma męża oglądam "przyjaciół". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli przygotowania do Świąt zakończone :) Dobrze Ci tak :)

      Usuń
  3. A ja mam zjedzone pierniki buuuuuuuuu nie zdązyłam ich ozdobić , jak wróciłam z pracy to została resztka i nikogo winnego ! 2 kg !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jutro gniotę ciasto na pierniczki, w czwartek pieczenie....a poza tym robię świąteczne dekoracje:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja robię chustę.
    Powodzenia w kuchni. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero z kuchni wypełzłam, piję martini! A co tam :)
    Od 15 tkwiłam w kuchni piekąc ciasteczka na jasełka do przedszkola! Rok temu się wychyliłam i zasmakowało tak że wtym roku się dopominają. A ja szczerze to już na nie, na ciastka znaczy patrzeć nie mogę! Ale to pikuś, czeka mnie większy projekt piernikowy ...
    Fajny ten lampion na banerku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to masz zaprawę! Ale jaka radość, że smakuje :D
      Chętnie bym się przyłączyła z lampeczką martini :)))
      A lampionik jeden z moich ulubionych, mam na ich punkcie bzika :)

      Usuń
  7. Na pewno zasłużyłaś na te błogie chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha, a ja w kuchni się opitalam, bo na Wigilię idę do teściów :D
    Dzięki Ci dobra kobieto za karteczkę - jest CUDOWNA! Normalnie mam ochotę ją zjeść :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze masz z tą Wigilią Teściów. Choć ja lubię u siebie, w domku :)
      A karteczki nie spożywaj, niestrawna bardzo!

      Usuń
  9. A ja właśnie idę spać. Ale dziś robiłam pierwsze świąteczne zakupy i aniołka wyszywałam na prezent.:) Śliczna dekoracja!:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubie zakupów :( Aniołka wyszywać lubię :)
    Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  11. my w kuchni nie robimy nic. W pokoju robimy, dzieciaki robią pod okiem wodza kolejne bombki i wyklejanki dla swoich nauczycieli.
    W niedzielę robilim, zostały się pustki. Pierniczki były i szwedzkie złote bułeczki od św. Łucji i figurki wielosolne...
    Serdeczności dla łosia również

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoś stracił był dziś głowę w sensie dosłownym, ale mu łeb przykleiłam, wstążkę na szyi zawiązałam i nie widać :D
      Pięknie czas spędzacie, pięknie! Będą Dzieciaki wspominały po latach te chwile spędzone z Wodzem!

      Usuń
  12. Zrobiłam krokiety, zamroziłam... w wigilie będą jak znalazł do barszczyku :)))
    Zakupów tez nie lubię, gdybym miała możliwość taką to zamawiałabym przez internet. Te kilka godzin spędzonych w marketach na zakupach, zawsze wydają mi się stracone.
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nie znoszę marketów! I tych chwytów z rozmieszczaniem produktów, długością alejek, muzyką, zapachem pieczywa w najdalszym zakątku, "odpowiednią" muzyką i degustacją przeterminowanych produktów rozdawanych przez "mikołajkowe" dziewczyny i innych bzdur, nie mówiąc o kolejkach przy kasie... I dlatego co tylko mogę, kupuję w małych sklepikach, gdzie panie mówią do mnie po imieniu i gdzie rozdajemy sobie szczere uśmiechy :)

      Usuń
  13. Teraz? Piszę właśnie co robię... hi hi hi
    Właśnie jestem po zmianie pieluszki(tzw.nocna zmiana), całe szczęście, że śpi Myszka dalej... a ja mam chwilkę dla siebie. Piję cole, zjadłam całą czekoladę carmelkową 'fioletowej krowy'... W sumie to wszyscy już chyba śpią... Dziergam wczorajszą śnieżynkę ze szkoły szydełkowania. W ciągu dnia sprzątałam kuchnię, ale nie muszę gotować- na Wigilię jedziemy do jednych i do drugich rodziców, my kawałek dojeżdżamy a rodzice przypadkiem mieszkają niedaleko siebie- normalnie rzut beretem... Jak poznałam mojego Mysza to nie wiedziałam gdzie mieszka, a jak już się dowiedziałam, to myślałam, że sobie żartuje... trzy bloki dalej od moich rodziców...No a teraz skończyłam śnieżynkę i idę do łóżeczka spać... Za 4 godzinki rodzinka wstaje.... szykowanie do przedszkolaka, kanapki do pracy Myszowi, mleko dla małej Myszki... dzień jak co dzień ;) Przed spaniem sobie jeszcze pomyślę co by tu najpierw posprzątać- sypialnię a może duży pokoik????? hm....
    Ach... i na święta zrobię tylko ''kilka'' kruchych ciasteczek i babeczki czekoladowe,żeby nie było....
    Zakupów nie lubię!!! W sobotę spędziłam pól dnia biegania po wszelakich sklepach, marketach w poszukiwaniu białych skrzydełek na strój aniołka.... 7kwiaciarni, kilkanaście papierniczych z zabawkami, 8 mini, mega,hiper makro marketów zaliczyłam, 4 budowlane- w obi były za 49,99 ale były...została cena pani powiedziała,że dostawa we wtorek następna będzie...ale w realu, oddalonym 20minut jazdy autkiem były!!!!!!!!to musiałam kupić!!!!!!!!!!! Nigdy więcej takich akcji- ale do przedszkola na przedstawienie jasełek musiały być. Już miałam czarną wizję,że sama będę musiała robić....
    Jakoś tak się za bardzo rozpisałam...
    No i ja już tak mam, że na noc niezdrowe rzeczy jadam;( a czekolada... nawet w ciąży pochłaniałam kilogramami, póki nie idzie w bioderka jem bezkarnie!!! hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam - do czterdziestki :D Teraz jem karnie, bo idzie w bioderka, ale co tam! Póki żołądek trawi a wątroba się nie buntuje, jem ze smakiem :))) Ja niestety już nie mam Rodziców, więc od kilku lat Wigilia w domku... Ale z nostalgią wielką i tęsknotą wspominam dawne czasy, kiedy na Święta jechaliśmy do mojego rodzinnego domu...
      Lubię czytać długie komentarze :)

      Usuń
  14. A ja mam w planach dzisiaj sprzątanie domku: mycie podłóg, wycieranie kurzy, pranie...itp.:(
    ps. Aniu dziękuję Ci za cuuuudną karteczkę (ta babeczka jest wprost przesłodka!!!) oraz prześliczne serduszko!:))) sprawiałaś mi ogromną niespodziankę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że tak skromniutko, po prostu nie zdążyłam tak, jak chciałam, ale ja to nadrobię. Obiecuję!

      Usuń
  15. Dzis pieczenie piernika, sprzatanie niewielkie, plany na jutrzejsze pieczenie kruchych ciasteczek i orzeszków z masą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudne plany! Szkoda, że nie będę mogła spróbować tych ciasteczek i orzeszków... Oj, szkoda...

      Usuń
  16. Ja w końcu mam czas na odwiedzenie znajomych na blogach. Dzieciaczki jak zwykle po przeziębiane smacznie śpią. Sączę sobie porto i czekam na przebudzenie młodszego (nocne karmienie). 90% porządków mam za sobą,choinka stoi ozdoby prawie wszystkie zrobione. Prezenty częściowo kupione. Przede mną "tylko" gotowanie. Chociaż święta na obczyźnie z dala od rodziny to nie to samo co w kraju. To jest czas kiedy najbardziej tęsknię za rodziną w Polsce. Ostatni raz świętowałam z nimi w 2006r. Kiedyś nie lubiłam tego okresu wspólnych kolacji u jednej i drugiej babci,a teraz wiele bym dała,żeby tak rodzinnie, wielopokoleniowo spędzić te święta. Też się rozpisałam :) Pozdrawiam z wietrznej i deszczowej Irlandii.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)