Minęło pięć dni, odkąd pokazałam Wam, jak dzielnie poczyna sobie moja maszyna - starowinka (pobabcina). No cóż, ona na razie swoje zrobiła i po niej przyszła kolej na moją nitkę czarodziejkę.
No i co ta niteczka wyczarowała?
Najpierw potańcowała po czerwonej kratce, żeby ją nieco przyozdobić:
Sporo tych krateczek trzeba jeszcze wypełnić, a kolory nici tylko dwa, więc trochę to nużące. Żeby oderwać się od tej monotonii i symetrii, postanowiłam rozpocząć i realizować równolegle kolejny projekt. Na kanwie rustico aida 16 ct pojawiły się pierwsze nieśmiałe krzyżyki i zaczęły tworzyć takie zawijaski:
A złapane w obiektyw promyki jesiennego słońca, widoczne na blacie biurka, są dla Was :)
Niżej już bez słoneczka, za to cały motyw główny:
Zawsze zabezpieczam brzegi przed wysnuwaniem się nitek, ale ta kanwa jest dość sztywna i jak widać na razie nic się nie dzieje. Nie założyłam jej na tamborek. Nie lubię haftować na tamborku i robię to tylko wtedy, gdy to na prawdę konieczne. W tym przypadku uznałam, że moje łapki same sobie poradzą bez uszczerbku dla końcowego efektu.
Tak było trzy dni temu. Dziś wszystko wygląda już troszkę inaczej. Czyli postęp :) Niewielki, bo niewielki, ale jest. Krateczka prezentuje się tak:
A zawijaski pomalowałam kasztannie i miodnie:
Na dalsze dni tygodnia całej palety jesiennych barw życzę :) i zmykam do swoich zajęć robótkowych, bo czasu coraz mniej....
Oj Anulka, Anulka. Ta Twoja nitka to na prawdę czarodziejka. Ta krateczka będzie cudnie wyglądać. W zasadzie już wygląda.
OdpowiedzUsuńA te zawijaski wzbudzają moją ciekawość :O)
Same piękne rzeczy pokazujesz, ten haft na kratce od dawna mnie zachwyca, nawet mam jakieś pisemko na ten temat.Ten krzyżykowy zawijas ciekawie zaczyna wyglądać!
OdpowiedzUsuńKrateczka cudna. A zawijaski - kolory piękne. Ciekawe, jaki będzie efekt końcowy?
OdpowiedzUsuńKratka niesamowita. troche inspiruje, a troche onieśmiela, taka piękna...:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńprace absolutnie cudowne i czarodziejskie. Te krateczki to na całości będą tak finezyjnie ozdabiane? Gratuluje cierpliwości! Zachwycające kratkowane maleństwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie. U mnie wciąż lato...
Wspaniale Ci ta nitka czarodziejka tańcuje po czerwonej kratce, a jak pięknie wyglada to co wyczarowała!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne zawijaski.
OdpowiedzUsuńPięknie ozdabiasz obrus, żmudna praca ale jaki śliczny efekt jest już teraz.
Aniu, Twoje zdjęcia i prace wyglądają jak z profesjonalnej gazety, tak ładne że aż nierzeczywiste. Perfekcyjne, podziwiam
OdpowiedzUsuńAniu, dzięki Twojemu blogowi odkrywam inne ciekawe blogi, ale dziewczyny piękne rzeczy robią!
OdpowiedzUsuńPięknie haftujesz.. Prawdziwie zdolne rączki! Obrus w kratkę to prawdziwe cudo :)
OdpowiedzUsuńŁał jaka misterna robota,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwow! jaki piękny wzorek na tej krateczce! jestem pod wrażeniem dokłądności i równości wyszywania! wow! wow! wow! :)
OdpowiedzUsuń