Chwaliłam się w ostatnim wpisie, co dostałam od Anstache, to teraz pora pokazać moje wymiankowe drobiazgi, które poleciały w świat :)
Najpierw śnieżynki. Dwadzieścia płateczków, każdy wzór inny, bo za powtórkami nie przepadam :)
Szydełkowałam od rana do wieczora, bo jak się w coś wkręcę, świata nie widzę poza robótką.
I wtedy to takie moje... momenty ciszy...
W kubku nie ma herbaty ani kawy, bo służył mi tym razem do trzymania szpuli dla wygody przy odwijaniu nitki.Mam nadzieję, że śnieżynki się spodobają...
Ciekawa jestem, czy przyjdzie kiedyś taki czas, że i dla siebie uplotę co nieco, bo dotąd, jak to się mówi, ja - szewc bez butów chodzę. A marzy mi się choinka jak panna młoda - ubrana tylko w biel, krem i jasne złoto, z delikatnymi pojedynczymi akcentami oberżyny...
No to tyle ja na temat śnieżynek. A natura? Popatrzcie tylko na zdjęcia kryształków lodu...
Zdjęcia pochodzą z różnych miejsc w sieci |
Poleciał też frywolitkowy dzwoneczek wg wzoru Renulkowego. Plotło mi się go bardzo przyjemnie i z efektu jestem zadowolona. Ukłony dla Renuli za wzorek :)
W ślad za śnieżynkami udały się w podróż oczywiście saszetki z lawendą. Sztuk dwie. Bo jedna haftowana, wybrana przez Anstahe i pokazywana wcześniej tu (klik). A druga niespodziankowa i zupełnie inna niż poprzednie - okrągła, no i frywolitka na tiulu. Pomysł podpatrzony na jednym z zagranicznych blogów. Skończyłam bardzo późno w nocy, więc pierwsza fotka na gorąco, przy sztucznym oświetleniu lampą. Następne już w dziennym świetle, pokazujące saszetkę na różne sposoby, jak to zwykle u mnie :)))
Tu w trakcie krzyżykowania na moich kolanach, w asyście promyków popołudniowego, jesiennego słonka. Nieśmiałych, ale jednak!
A tu już gotowy:
A jeśli już o jesiennym słonku mowa, to popatrzcie, jakie światełko złapałam ostatnio w domu obiektywem mojego aparatu:
Czy udało mi się choć troszkę ocieplić ten dzisiejszy śnieżny wpis?
W minionym tygodniu otrzymałam też przesyłkę, która sprawiła mi wielką radość. Edytka podzieliła się ze mną kawałkiem tkaniny, która tak bardzo mi się spodobała, gdy zobaczyłam ją w pasmanterii Inspiracja. W delikatne prążki lawendowe, z równiutkim splotem do drobnych krzyżyków. Edyta haftuje na niej swoje cudne woreczki na lawendę.
W paczuszce był też bawełniany sznureczek, taki, jakiego nie widziałam dotąd nigdzie indziej. Ślicznie skręcony i mięciutki, bardzo plastyczny :) Często tak jest, że składamy w darze to, co nam zbywa. Rzadziej natomiast potrafimy się dzielić tym, czego nie mamy w nadmiarze. Edyta potrafi. A ja bardzo to sobie cenię i dziękuję wdzięcznym sercem :)
Na koniec muszę się pochwalić, że mój woreczek znalazł uznanie w wyzwaniu Szuflady - "Guziki"
I od razu o jeden uśmiech więcej na mojej buźce :)
Wszystkim pozostałym wyróżnionym gratuluję pięknych prac :)
U Was na blogach przygotowania do Świąt idą pełną parą :) Ja tym razem postanowiłam skupić się na istocie w ich przeżywaniu. Czy mi się uda? Zobaczymy...
Dziękuję za wszystkie krzepiące komentarze i wszystkie życzliwe słowa, za schematy haftów, które spodobały mi się na Waszych blogach oraz każdą okazaną mi życzliwość :) Z wielką radością witam też nowe Obserwatorki, które zechciały rozgościć się na dłużej tu u mnie :)
Do następnego blogowego spotkania :)
O matko, jakie Ty cuda robisz. Szczęka mi opadła z wrażenia :)
OdpowiedzUsuńTakie tam dłubanki :) na prawdę nic wielkiego :)
UsuńFrywolitkowe prace to cudeńka pełne uroku, ale gwiazdeczki i ich ilość zasługują na wielkie uznanie!Zdjęcia okraszone słoneczkiem przykuwają uwagę!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Danielo!
UsuńŚliczności nam tu pokazałaś. I wspaniałe rzeczy dostałaś.:) Ale z ciebie jest prawdziwa Czarodziejka, jak zrobiłaś, że te zdjęcia się zmieniają?
OdpowiedzUsuń:))) no, jak czarodziejka, to czarodziejka :))) A poważnie, to w programie Photoscapie jest taka opcja AnGif, która to umożliwia :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Ha! Mam ten program już chyba z półtora roku, a nadal odkrywam w nim nowe rzeczy.:)) Dzięki za informację.:)
UsuńWitaj, wpadłam w zachwyt, oglądając Twoje szydełkowe gwiazdeczki, a raczej może śnieżynki :) Czy mogłabyś mi podpowiedzieć, jaka to nitka na tej szpuli i jakiego używasz do niej szydełka? Ja dłubię śnieżynki z cienkiego kordonka, ale Twoje są piękniejsze, takie filigranowe, delikatne.. Byłabym Ci bardzo wdzięczna za odp
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję! Te nici to Ariadna grubość 30 :)
UsuńDziękuję pięknie, będę zatem testować, Ariadna jest ogólnodostępna. Tak zgrabniutko wyglądają Twoje ozdoby :) Powodzenia życzę i jak najwięcej czasu na robótki!
UsuńJak dobrze Aniu, ze pokazałaś te wszystkie wspaniałości. Moje zdjęcia są tak mizerne, ze zastanawiam się czy puścić tego posta. Następny mógłby się pojawić dopiero pojutrze, więc chyba jednak pokażę i z góry przepraszam za jakość. Zrobiłam 91 zdjęć, a i tak wybrałam najlepsze. Dzięki, kochana, za wszystko! Będę jeszcze długo miała wyrzuty sumienia z powodu tego czasu przeznaczonego dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo wiesz! Nie żartuj :))) Z wielką przyjemnością plotłam! Jak bym nie lubiła, to bym nie plotła :))) Ogromnie się cieszę z Naszej wymianki!
UsuńI niech wszystko służy jak najdłużej!
Jejku...jakie śliczności!!!!! marzę o takich frywolitkowych gwiazkach! cudne są i bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńDzwoneczek z perełką i ta lawendowa saszetka skradły moje serce!!! uwielbiam takie cudeńka:)
Pozdrawiam cieplutko i gratuluję cudnej przesyłki od Edyty:)
aaaaaa.....zapomniałabym o wyróżnieniu w Szufladzie:) gratuluję!!!:)
Dziękuję! A co do marzeń, to... warto marzyć, one się często spełniają :)
OdpowiedzUsuńAch te boskie frywolitki! Dla mnie to czarna magia i zawsze podziwiam je z rozdziawioną buzią:) Dzwoneczek jest obłędny!
OdpowiedzUsuńMoja tegoroczna choinka właśnie taka będzie:) Ubrana w śnieżynki, niestety tylko szydełkowe, ale produkcja już trwa:)
Pozdrawiam serdecznie!
Moje też są szydełkowe! Bardzo lubię szydełkowe. Chyba nawet bardziej...
OdpowiedzUsuńNie no prawdziwa nitka czarodziejka gwiazdki prześliczniutkie wszystkie oj choineczka z nimi będzie przecudowna a dzwoneczek nieziemski, misternie wykonany cudowna robota. A guzikowe wyróżnienie woreczka dla Edytki w pełni zasłużone :) pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńViolu, z serducha wdzięcznego dziękuje za tyle miłych słów :)
UsuńOjeju, jakie cudeńka, jestem pod wrażeniem, wszystko jest takie piękne :))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, ukłony :)
UsuńAniu, zasypałaś nas ślicznymi pracami :) z chęcią zobaczyłam Twoją wymarzoną, własnoręcznie ozdobioną choinkę, ale tak jak piszesz.. na to przyjdzie w końcu czas :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :) Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńDziuba rozdziawiłam zobaczywszy saszetkę na lawendę. Zrób więcej- jest piękna.
OdpowiedzUsuńBędzie niebawem jedna do przygarnięcia ;)
Usuńjesli ma śnieżyć, to tylko TAKIMI / TWOIMI płatkami... chapeau bas ... :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo, że się podoba mój śnieżek szydełkowy :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
cudne te śnieżynki!
OdpowiedzUsuńco jedna to ładniejsza
dzwoneczek piękny, al lawendowe saszetki, ech....
:)
UsuńUściski :)
Śnieżynki prześliczne, zazdroszczę samozaparcia. Frywolitka to dla mnie nadal czarna magia więc tym bardziej podziwiam.
OdpowiedzUsuńTo taki rodzaj SAMOZAPARCIA, na który nawet LAXIGEN nie pomaga :D
UsuńŚliczności. A jakie filigranowe!!! Biję pokłony za cierpliwość i precyzję :):)
OdpowiedzUsuńOj oj ! Dopiero teraz zauważyłam jak śnieżynki się ślicznie zmieniają. Cudnie:)
UsuńA ja napatrzeć się nie mogę na Twoje kolorami granie!
UsuńOj, podziwiam te Twoje dzieła i podziwiam. Wszystko tak śliczne, że brak słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Komplementy od Ciebie liczą się dla mnie w dwójnasób :)
UsuńPiękne rzeczy tworzysz. Frywolitkowa saszetka skradła moje serce. :)
OdpowiedzUsuńI co teraz?
Usuń:D Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)
Śnieżynki piękne i do tego takie delikatne,frywolitkowy dzwoneczek zachwycający,a saszetka cudna!!!!
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne i dopracowane prace;)
Jeszcze raz gratuluje wyróżnienia i pozdrawiam.
Oj, jak mi miło :) Dziękuję :)
UsuńCała góra pięknych prac! Frywolitka zawsze mnie zachwycała jest taka delikatna. Gratuluję wyróżnienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudne prezenty, trafiły w dobre ręce :))
OdpowiedzUsuńŚnieżynki jak prawdziwe płatki śniegu, śliczności !!!
Frywolitkowe ozdoby to coś co obiecuję sobie od lat, ale nie mam tyle cierpliwości żeby zrobić, pozostaje mi tylko podziwiać rękę mistrza :)
Pozdrawiam
Jaki tam mistrz, Joasiu :) Ty jesteś dla mnie mistrzynią szydełka :) Kocham Twoją owieczkę :) Zawsze na honorowym miejscu wśród ozdób :)
UsuńCudowne te białe śnieżynki. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJolu, ja też pozdrawiam i dziękuję za dobre słowa :)
UsuńMmm, same wspaniałości na tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń: *
UsuńNo to przepadłam, te frywolitkowe woreczki złapały mnie w pułapkę chciwości. Bo inaczej tego nie można nazwać. No, dobra, niech będzie - chciejstwo ale to i tak niczego nie zmienia. Są przepiękne i do tego jeszcze ten dzwoneczek. O matko, przecież człowiek nie może wszystkiego umieć a wypadałoby, żeby jednak tak. Ech, wracam do zdjęć, przynajmniej oczy zostaną nagrodzone a reszta...musi zapomnieć, buuuuu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo cieplutko i czekam na cd frywolitek, bo jak mniemam będą takowe.
Buziole
Oj, obawiam się, że na razie nie będzie :) Palce zmęczone, stawy obolałe :)
UsuńSerdecznie uściski :)
Saszetka na lawende jest obledna! A gwiazdki...delikatność!
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam u Anstahe te piękne śnieżynki to oniemiałam z zachwytu.Witam się i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja też do Ciebie zawitałam i jestem zachwycona! Ale dokładniej rozejrzę się i swoje ślady zostawię, jak zrealizuję pilne zobowiązania ;)
UsuńGwiazdeczki cudne, a dzwoneczek jest doskonały! Frywolitki chodzą mi po głowie ale ciągle brak czasu na naukę. Kiedy Ty to robisz? Chyba nocami pomagają Ci krasnoludki? Serdeczności Kajka
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała, że nocami... ale krasnoludki jakoś się nie kwapią do pomocy, więc dłubię w pojedynkę :)))
UsuńDzwoneczek i śnieżynki niesamowite, a taka kanwę tez pierwszy raz widzę ;o) Wygląda interesująco ;o)
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim przecudnym śnieżynkom zamarzył mi się śnieg za oknem:) A frywolitkowa saszetka na lawendę jest rewelacyjna! Holenderski magnesik też jest uroczy - jesteś niesamowicie zdolna!
OdpowiedzUsuńIwonko, chciałabym, żeby to była prawda :)))
UsuńCudowne gwiazdeczki...gdybym umiała robić na szydełku pewnie całą choinkę obwiesiłabym gwiazdeczkami:) Dzwonek uroczy!
OdpowiedzUsuńSerdecznie i ciepło pozdrawiam oraz dziękuję za odwiedziny i miłe słowa - Peninia*
sliczne te gwiazdki, ogromnie mi sie podobaja takie szydełkowe cuda zwłaszcza,ze sama nie umiem i nijak sie moge tego nauczyć:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieki za udział w zabawie, nie wiem dlaczego jednak podczas linkownaia nie podpięło się zadne zdjecie jakbys chciala ponownie sprobowac zalinkowac to daj mi znac, usunę poprzedni wpis bys mogla ponownie sprobowac
Ach te gwiazdeczki! Ja tylko z frywolitkowymi walczę, a Twoja saszetka jest dla mnie przykładem frywolitki doskonałej... Dziękuję za informacje o dzwoneczku, szukałam ostatnio takiego trójwymiarowego wzoru na dzwoneczek :) Magnesik cudny, zdjęcia robisz genialne. Gratuluję Top5 w szufladzie, zasłużyłaś :)
OdpowiedzUsuńU mnie też przygotowania do Świąt pełną parą, wychodzę z założenia, że teraz się przygotuje a jak już przyjdą Święta oddam się ich przeżywaniu :)
Podziwiałam, podziwiałam :) Może na szydełkowe też przyjdzie czas :)
UsuńCudowne gwiazdki śniegowe....oczywiście te, przez Ciebie wykonane:) Tak, święta już niedługo, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzwoneczek, wow, wow, śliczny:)
OdpowiedzUsuńJak Aniu usztywniasz gwiazdki, zrobiłam sobie kilka i leżą.. tak nie lubię takiej końcowej obróbki,..Kiedyś dawno temu jak robiłam to w krochmalu usztywniałam, czy teraz jest jakiś lepszy sposób?
Aniu, ja stosuję preparat o nazwie ługa krochmal :)
UsuńŚnieżynki wyszły Ci Aniu przepiękne! Co jedna to ładniejsza od poprzedniej! Cudne są!!!
OdpowiedzUsuńA ta saszetka lawendowa jest boska! Jeszcze takiego pomysłu nie widziałam. Dzwoneczek to prawdziwe mistrzostwo świata! Zresztą nie ma rzeczy, która wyszłaby spod Twojej ręki i nie była by piękna!
Cieszę się, że materiał ode mnie Ci się podoba. Dziś dopiero miałam chwilę na zwiedzanie blogów. Jakoś ostatnio mam bardzo mało czasu na internet. Pozdrawiam!
Jestem zakochana w Twoich szydełkowych gwiazdeczkach , dzwoneczkach , piekne są , szczególnie kiedy sa białe ! , marza mi sie takie , ale ciagle brakuje czasu i umiejetności , a frywolitka to moja niespełniona miłość. !
OdpowiedzUsuńDzwoneczek robi wrażenie - cudo!!! Gratuluję wyróżnienia i podziwiam śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńdzwoneczek wyszedł prześliczny, taki idealny :)
OdpowiedzUsuńśnieżynki też bardzo mi się podobają ;) jak tam zdrówko, mam nadzieję, że już lepiej :)
Aaaa, kształt to wyłącznie Twoja zasługa :)))
UsuńZdrowie dziękuję, w miarę ok, oby gorzej nie było :) Twoja córa rośnie jak na drożdżach, a coraz piękniejsza :)
oj rośnie, rośnie - jak to dzieciaki. szkoda, ze tak szybko :) sama pewnie dobrze o tym wiesz :D
UsuńDzwoneczek jest cudny :) bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńoj, ale cudeńka :-)
OdpowiedzUsuńFrywolitki... Uwielbiam je! W Twoim wykonaniu są przecudne!
OdpowiedzUsuń