Oby nie, bo tak lubię tu bywać! Z Wami rozmawiać. Słowem i obrazem :)
Zapowiadałam dwa malutkie projekty. Dziś pociągnęłam za sznurek i kurtyna poszła w górę.
Pierwszy projekcik to literka E ułożona z guzików (wzór Veronique Enginger).
Po lewej stronie przyprasowałam biały sztywnik i przyszyłam w rogach guziczki. Efekt usztywnienia widać na poniższych fotkach:
Ponieważ pytacie mnie o ten sztywnik mailowo, więc wklejam fotki:
sztywnik krawiecki na płótnie z klejem po jednej stronie.
Strona z klejem - zdjęcie z lewej. Strona bez kleju - zdjęcie z prawej.
Ja kupuję go w sklepie z tkaninami w moim mieście, czyli w Tarnowskich Górach. Pytajcie więc w sklepach z tkaninami lub z firanami (usztywnia się nimi lambrekiny), ale w tych ostatnich chyba częściej spotkać można wersję z klejem po obu stronach. Taki sztywnik też wklejam - na przykład do zakładek - między dwie warstwy kanwy, jeśli haftuję po obu stronach. Różnego rodzaju sztywnikami maskuję też lewą stronę haftu, kiedy wysyłam taki "w świat" ;)
I uszyłam woreczek z pętelkami na guziczki :)
"Mobilny" kwadracik można przepinać na przykład na kosmetyczkę, okładkę na zeszyt, woreczek bieliźniany, koszyczek na drobiazgi czy jakieś inne tekstylne "opakowanie" :)
Darujcie całą serię zdjęć; nie ma rady, kocham wymyślać sposoby prezentacji i cykać fotki :)
Dlaczego literka E i dlaczego motyw guzików? Bo jakiś czas temu umówiłyśmy się z Edytką na wymiankę. A jak Edytka, to oczywiście jej pasmanteria, a jak pasmanteria, to na przykład guziki.
Pracę zgłaszam do wyzwania szufladowego :) A dowiedziałam się o nim dopiero dziś od Poplątanej (dziękuję!) Ale się fajnie złożyło :)))
Drugie maleństwo, które mi po głowie chodziło już od jakiegoś czasu, to igielnik na szpulce. A że biegam ostatnio ciągle po grzybki do lasu, tam znalazłam inspirację do stworzenia igielnika :)
Edytka poprosiła o kolczyki frywolitkowe, które pokazywałam już wcześniej.
Wszystko razem wyglądało tak (na fotki nie załapał się naparstek z Irlandii i kilka dość fajnych guziczków):
Ja zaś bardzo zapragnęłam genialnie wymyślonych i uszytych ciasteczek filcowych. Dostałam trzy takie:
Skoro elektroniczny papieros pomaga rzucić palenie, to może filcowe ciasteczka... No... wiecie... Nie wiem, jak to jest u Was, ale w moim przypadku taki odwyk nie byłby od rzeczy :)))
Niespodzianką był dla mnie wypieszczony, dopracowany "do bólu", wyhaftowany drobniutkimi krzyżykami i knocikami woreczek z suszem lawendowym :)
Ogromnym zaskoczeniem były też P I E R W S Z E ozdobne nożyczki! No i wreszcie pasmanteryjne drobiazgi: mulinki, wstążeczki, koronka, tasiemka, sznureczek, koraliki - wszystko z myślą o świątecznym sezonie :)
Ale najpiękniejsze było to, że naszych wymiankowych drobiazgów nie wręczał nam pan Listonosz. My spotkałyśmy się w pasmanterii Edyty i jak zawsze w takiej okoliczności nagadać się nie mogłyśmy ze sobą :)))))
Miałam okazję sycić oczy przepięknymi haftami, podziwiać materiały wykorzystywane Przez tę uzdolnioną Dziewczynę w różnych pracach. Bardzo spodobał mi się len w delikatne prążki lawendowe - no i mam obiecany kawałek materiału!!!
Edyto, jesteś kochana! Już wiem, że wyhaftuję na tej cudownej tkaninie piękny lawendowy monogram :)))
Za cudne spotkanie przy kawie i orawskim ciachu (no sami widzicie, że odwyk wskazany!) i za wszystkie te cuda gorąco Ci dziękuję i mam nadzieję na kolejne spotkania :)
Tyle na dziś. Teraz muszę namówić moje obolałe od ganiania po lesie nogi, by zawlokły mnie do kuchni, bo grzyby czekają na obranie i ususzenie ;)
Dziękuję za każde dobre słowo :)
Pa
Wszystko piękne. I zdjęcia i prezenty te otrzymane i wykonane. I zazdroszczę spotkania z Edytą :) Musiało być bardzo owocne :))
OdpowiedzUsuńOj, tak, szkoda tylko, że krótkie!
UsuńAleż u Ciebie się dzieje:-)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne. Wszystko!
I w każdym słowie czuć Twoją radość i ciepło.
Pozdrawiam gorąco
Jolu kochana, no jak tu sie nie cieszyć :D
UsuńUściski!
Piękne prezenty. Nie wiem co najpierw podziwiać. Świetny woreczek z literką, doskonale dobrana tasiemka :) Grzybek bardzo pomysłowy, mogłyby też takie w lesie rosnąć :D Dostałaś też bardzo smakowite kąski. Udała się Wam ta wymianka, oj udała :)
OdpowiedzUsuńCudny woreczek... i wszystko co podarowałaś i dostałaś równie piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Gratuluję pięknej wymianki!:)
OdpowiedzUsuńwszystkie prezenty wspaniałe!
Po prostu brak słów :))) Co by się nie napisało wypadnie blado przy zdjęciach tak wspaniałej wymianki:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż kipisz optymizmem:)) Zresztą wcale się nie dziwię:) REWELACYJNA wymianka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fantastyczna wymianka;) Rewelacyjne prace!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ps. Uwielbiam Twoje sposoby prezentacji prac,śliczne zdjęcia;))
Dziękujemy :) A ja się zawsze boję, że zasypuję Was fotkami, zamiast zdecydować się na jedną... Ale to nie z miłości do mojego "dzieła" tylko z miłości obiektywu i obrazu :)))
UsuńPowodzenia w wyzwaniu Szuflady, woreczek jest świetny ;))
Usuńśliczne drobiazgi ... takie małe dzieła sztuki ... i jak pięknie zaprezentowane!:)
OdpowiedzUsuńE szczególnie mi się spodobało z wiadomych powodów:)
pozdrowienia nocne zostawiam:)))
Ale wspaniałe się "wymieniłyście"!!! Jaka pomysłowość, grzybek jest super:) Takie pogaduchy przy kawie i słodyczce, to ładowanie akumulatorów. Oby częściej tak było :))
OdpowiedzUsuńPo ogarnieciu oczoplasu nie wiem od ktorego przedmiotu zaczac! Wszystko takie piekne i okraszone pasja i radoscia z jej dzielenia:) Nie moge wyjsc z podziwu nad przymocowaniem haftu guziczkami na woreczku. Cos takeigo widze po raz pierwszy!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Wszystko takie śliczne:)Super wymianka:)
OdpowiedzUsuńWypasiona wymianka! A ja szukam pretekstu by wybrac się do Bedzina!
OdpowiedzUsuńTo wygląda trochę jak oponki, takie pączki amerykańskie, z dziurką :D Ale wątpię, czy pomogą Ci rzucić słodycze. Mnie od patrzenia na nie aż ślinka cieknie i od razu mam ochotę na prawdziwe :D Pozdrawiam, mamuś :*
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty i Twoje i Edyty! Ale najbardziej zazdroszczę samego spotkania :))
OdpowiedzUsuńZawsze mamy niedosyt, że za krótkie te spotkania :) Ale bezcenne!
UsuńAniu, jeszcze raz dziękuję za spotkanie i cudowności, które od Ciebie dostałam! Piękne zdjęcia porobiłaś wszystkim rzeczom. Ja tak troche na szybko postrzelałam fotki, bo ciągle w biegu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w wyzwaniu szufladwym. Woreczek jest cudny i zasługuje na wyróżnienie!
Ściskam bardzo mocno!
UsuńMam szczęście obserwować oba blogi i podziwiać talenty autorek! Piękne prace sobie podarowałyście. Mobilna literka? hihi, super :) I absolutnie zaprzeczam - elektronik nie pomaga rzucić palenia, mąż jak jarał tak robi to dalej :P Tylko własne chciejstwo w tym temacie pomoże - to już doświadczenia własne ;) Więc z tymi ciasteczkami... ja jem dalej, tu mi brak silnej woli :D
OdpowiedzUsuńŻałuję, że w tym momencie nie jestem Edytą! Wszystko takie piękne, tak dopracowane, woreczek jest cudny - trzymam kciuki za wyzwanie, bo zasługujesz na wygraną - a kolczyków zazdroszczę jej najbardziej (bo ja kolczykowa dziewczyna jestem).:)). Ty też dostałaś piękne rzeczy.
OdpowiedzUsuńsame śliczności!!
OdpowiedzUsuńPoszalalyscie:) Tez lubie takie spotkania i zaluje, ze w tym roku nic z tego nie wyszlo:(
OdpowiedzUsuńPrezenty sprawilyscie sobie super!!! Wiesz, ze te kolczyki z obraczkami bardzo mi sie podobaly:P
A pomysl z guziczkowym woreczkiem super!!!!!!! Wstazka boska, pomysl mocowania bardzo oryginalny, a motyw cud, miod i orzeszki:D
Zdjęć nigdy za dużo. W dodatku jak pokazujesz takie cuda...
OdpowiedzUsuńObie sprawiłyście sobie wspaniałe prezenty.
Wspaniała wymianka woreczek cudowny a pomysł na igielnik tez super ;), zazdroszczę wam,że się spotkałyście ja mam w tamten koniec Polski dość daleko :) A nożyczki i prezenciki od Edyty super :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wymianka - tyle cudownych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTen grzybek mnie rozwalił, niesamowity pomysł, a literka jest cudna, poszukuje tego alfabetu już od dłuższego czasu, masz może całość?
OdpowiedzUsuńDobrze, że kurtyna poszła w górę, bo jest co podziwiać, same wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńSame śliczności! Piękna była ta wasza wymianka :)
OdpowiedzUsuńWymianka na najwyższym poziomie. Kochana- trzymam kciuki za powodzenie w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńAle sie ostatnio napracowałaś , piękne woreczki , hafty urocze a na ten pierwszy sama mam ochote , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLiterka na guzikach rewelacyjna. Naprawdę doskonały pomysł, może kiedyś wykorzystam.
OdpowiedzUsuńA fotka z ptaszkiem dziubiącym ciasteczko cudowna :)
Jakie piękne zdjęcia! Wysmakowana kompozycja i piękne obiekty. Zazdroszczę talentu i umiejętności...
OdpowiedzUsuńDla mnie im więcej zdjęć tym lepiej, więc się nie ograniczaj:)
OdpowiedzUsuńLiterka jest cudna i cały woreczek też, aż zazdroszczę właścicielce. Śliczny tez woreczek lawendowy:) Zresztą ciacha też fajne.
Aniu, już przy zakładkach miałam zapytać o ten sztywnik, gdzie taki kupić (o co dokładnie pytać), to się przyprasowuje? Polecisz mi jakieś miejsce zakupu?
Literka cudna, pomysł mobilnego kwadracika bardzo mi się podoba :) Igielnik niezwykle pomysłowy, najlepsza inspiracja to ta z natury. Prezenty świetne, ten woreczek mnie zachwycił, misterna robota. Uwielbiam podziwiać takie cudeńka w rożnych aranżacjach, więc ilość zdjęć jest taka jaka powinna być :)
OdpowiedzUsuńMedal za cierpliwość do takiej misternej, precyzyjnej pracy. Śliczności :)
OdpowiedzUsuńo rany ile prac, dzięki wielkie za odkrycie tej wielkiej tajemnicy dot sztywnika, nie mialam pojecia,ze takie cos istnieje, nastepnym razem popytam w pasmanteriach:)na pewno by mi sie sprzydał:)
OdpowiedzUsuńJejkuuuu... jak u Ciebie fajnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, woreczek jest piękny, perfekcyjnie wykonany, ale nie dziwi mnie to...
OdpowiedzUsuńNie odwalasz fuchy;-)
Pomysł na monogram guzikowy bardzo mi się podoba:-)))
Życzę powodzenia w wyzwaniu.
Co do sztywnika...czasami można takowy kupić również w sklepach pasmanteryjnych z dodatkami krawieckimi. Wiem co piszę, bo sama mam w sprzedaży:-))
Mam nadzieję, że już wróciłam na dobre do blogowego świata.
Pozdrawiam cieplutko:-*
Jolu, zawsze się staram, a czy zawsze wychodzi, to już zupełnie inna sprawa :)))
OdpowiedzUsuńAneczko, prawdziwe piękności zrobiłaś i dostałaś. Przepraszam, że nie zawsze bywam u Ciebie ale wogóle mało mnie troszeczkę w blogowym świecie. Wróciła się kilka postów w tył i napasłam oczy pięknościami.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam uważnie całą Twoją konwersację na blogu Luny. Nawet nie wiesz z jaką przyjemnością czytałam Twoje odpowiedzi. Wiem, że dzięki takim ludziom jak Ty jeszcze będzie dobrze. Pozdrawiam bardzo cieplutko
Nie wiem, co mam powiedzieć... Po prostu czułam potrzebę wypowiedzenia się i zajęcia stanowiska, bo trochę już za dużo złego się dzieje na świecie i w tym naszym biednym kraju... Więc przynajmniej w ten sposób można wyrazić swoja niezgodę, dezaprobatę...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Tyle ślicznych prac, nie mogę wyjść z zachwytu :)
OdpowiedzUsuń