Wczoraj powstał jeden z moich ulubionych motywów Acufactum i po postawieniu ostatniej kreseczki - igiełki sosnowej gałązki - w wieczornej scenerii tudzież marnym oświetleniu cyknęłam pierwszą fotkę:
Jest to fragment pięknego samplera świątecznego, który mam zamiar wyhaftować kiedyś w całości. Mam zamiar... tylko czy życia starczy na te wszystkie plany i zamiary :)
Haftowałam na... sztywniku :))) I powiem, że na pewno nie po raz ostatni, bo z samego haftu jestem zadowolona.
Oprawiłam go również wczoraj, ale z fotkami postanowiłam poczekać na naturalne światło.
Kto oglądał moje poprzednie karteczki, ten wie, że w kwestii ich oprawiania jestem minimalistką, uważam bowiem, że sam haft jest zwykle na tyle ciekawy i zawiera mnóstwo detali, że "ubieranie go w strojną suknię" jest zbędne i wystarczy dobrze dobrane passe-partout w odpowiednim kolorze, ewentualnie jakiś jeden mały akcencik dla ożywienia kartonu. Bo co za dużo, to nie zdrowo, a dwa grzybki w barszcz... itd. Tym razem potraktowałam haft jak naklejkę, poszalałam i... już tego żałuję. Ale trudno, eksperymenty są wskazane choćby po to, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że się rację miało ;)
Kilka zbliżeń:
Nie dałam jednak za wygraną i uprościłam kartkę, jak tylko się dało. Moim skromnym zdaniem tak jest zdecydowanie lepiej:
Dziękuję za wszystkie wizyty i komentarze pod choineczką hardangerową. Cieszy mnie bardzo, że się podoba. W planach są jeszcze dwie następne, ale kto raczy wiedzieć, czy te plany się urzeczywistnią...Teraz muszę znaleźć czas, żeby choć tę jedną postawić do pionu. Odpowiedni patyczek już w tym celu wczoraj zakupiłam ;)
Miłego odpoczynku w rozpoczynający się weekend :) U mnie pogoda śliczna, więc pewnie dziś zaliczę długi spacer :)
Świetny ten motyw. Z resztą wzory acufactum w większości zawsze robią na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńAleż to śliczne! Koniecznie kontynuuj serię!:)
OdpowiedzUsuńAle Ty piękności tworzysz!
OdpowiedzUsuńhafcik bardzo mi się podoba, a karteczka wyszła śliczna!
OdpowiedzUsuńUroczy motyw świąteczny :)Też lubię minimalizm w ozdobnikach.
OdpowiedzUsuńCo do planów to jestem już przyzwyczajona, że do realizacji często daleko. Bardzo słusznie zresztą, bo nieraz jak je weryfikuje to zastanawiam się czemu w ogóle chciałam to coś haftować :))))
Piękny hafcik i bardzo ładnie oprawiony. Zgadzam się, że takie hafty są ozdobą same w sobie i nie wymagają zbyt wiele by "błysnąć"
OdpowiedzUsuńbajkowy :)
OdpowiedzUsuńogromnie mi sie podoba :)
Tradycyjnie spowodowałaś uśmiech zachwytu na mojej buzi.
OdpowiedzUsuńHaft przepiękny. I masz rację - minimalizm górą!!
Głęboką bruzdę mam na czole czytając o sztywniku....Przecież mam go w sklepie i nigdy nie wpadłam na to, ze może być tkaniną do haftu. W poniedziałek dokładnie przyjrzę się splotom.
Udanego spaceru:-*
Uroczy wzorek :) Ja tez wolę mniej niż więcej ozdób, więc karteczka bardzo mi się podoba. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprzeurocza :)
OdpowiedzUsuńmiłego spacerku
cudowna karteczka, ja nie umiem dobierać tych wszystkich dodatków:)
OdpowiedzUsuńCudny haft. A minimalizm w tym przypadku świadczy o niezwykłym wyczuciu i smaku. To pięknie, że masz tyle planów, miłego spaceru życzę:)
OdpowiedzUsuńA mnie się obie wersje podobają :)
OdpowiedzUsuńAle śliczności.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik, a karteczka w sam raz ani za dużo ani za mało. pozdrawiam weekendowo :)))
OdpowiedzUsuńPiękna karteczka ze ślicznym hafcikiem:)
OdpowiedzUsuńŚliczny świąteczny hafcik!
OdpowiedzUsuńAcufactum ma śliczne schematy...
Bardzo ładna praca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zgadzam się w kwestii minimalizmu. Sam haft jest tak piękny, że nic dookoła nie powinno go przytłaczać. O rety, kiedy ja zacznę haftować...
OdpowiedzUsuńŚwietny hafcik. Rzeczywiście druga wersja oprawy jest lepsza.
OdpowiedzUsuńTen hafcik jest taki śliczny, że nie potrzebuje dodatków.