...przysiadł na gałązce. Najwyraźniej ma ochotę na poczęstunek ten nasz mały amator wisienek :)
Cieszę się, że zdążyłam z drugim SAL-owym obrazkiem przed końcem miesiąca ;)
A tak wyglądają razem dwie części z sześciu...
...w słońcu
w cieniu...
i w zbliżeniu :)))
Bez żadnej blagi stwierdzam, że haftuje mi się rewelacyjnie! Żadnej najmniejszej pomyłki, żadnego prucia. Znacie to przemiłe uczucie, gdy wszystko idealnie się zgadza, prawda? Jedyna rozterka taka, czy dobrze zinterpretowałam kolory, jakimi zaznaczono kontury, bo są one tak do siebie zbliżone, że dylemat miałam prawdziwy. Zwłaszcza, że haftuję z ekranu laptopa, bo nie mam kolorowego tuszu w drukarce. Przy następnym obrazku spróbuję wydrukować schemat w jakimś punkcie usługowym i zobaczę, czy kolory będą wyraźniej się różnić.
Ale podoba mi się tak, jak jest, a to chyba najważniejsze.
Co do wyboru tkaniny mam pewne wątpliwości, czy słuszny. Nitki miejscami bardzo nierówne, co widać zwłaszcza na pierwszej fotce. Rozprasowuje się fatalnie nawet po spryskaniu ługą. Chyba nigdy więcej nie zdecyduję się na len tej firmy... Pociesza mnie tylko fakt, że kolor tkaniny idealnie mi tu pasuje.
Cieszy mnie, że pewnie już jutro przyjrzę się z bliska następnemu obrazkowi w tej SAL-owej zabawie :)
Za wszystkie Wasze odwiedziny i komentarze z serca dziękuję i twórczego weekendu życzę, a kto nie chce twórczego, to przyjemnie rozleniwionego, pełnego relaksu, choć podobno ma być jak w tropiku... :
dlaczego, dlaczego ja nie wzięłam udziału w tym SALu...? teraz mnie skręca z zazdrości, bo jest naprawdę przepięknie!
OdpowiedzUsuńOch! Zachwycająca scenka, cudny hafcik!Pozdrawiam i miłego weekendu życzę!
OdpowiedzUsuńO jejciu, po prostu cudo. Ślicznie to wygląda. Muszę sobie wrzucić ten obrazek na listę rzeczy do wyszycia :D
OdpowiedzUsuńCały obrazek śliczny, ale szczególnie ten kawałek z ptaszkiem jest zachwycający!
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała tak umieć! Piękne :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny! kolory zachwycają! tematyka również :)
OdpowiedzUsuńAleż to piękne!
OdpowiedzUsuńCudnie jest móc podziwiać tak przepiękny hafcik :) Sama chyba nie dałabym rady, taki misterny i co tu dużo mówić trudny haft. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPiekny.
OdpowiedzUsuńA ja utknęłam.Ale spróbuję nadrobić zaległości.
Gratuluję i pozdrawiam.
E.
Jak wiesz - mam słabość do ptaszków. Twoim jestem zachwycona!!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co za tkanina sprawia tyle kłopotu przy prasowaniu...
Pozdrawiam gorąco.
PS. Ledwo przeżyłam weekendowe tropiki. Pocieszam się myślą, że już za 4 tygodnie urlop. Jeszcze trochę:-)
pięknego ptaszka zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńcudny jest....
pozdrawiam cieplutko
JOLU:
OdpowiedzUsuńHaftuję na beżowym lnie Permin of Copenhagen
32 ct. Myślałam, że będzie tkany gęściej i będzie miał w miarę równa nitki, ale się pomyliłam. Nie jestem zadowolona, ale może po upraniu w gorącej wodzie będzie lepiej ;)
Śliczny haft, zwłaszcza ten ptaszek. Doświadczenie w haftowaniu widać w każdym krzyżyku. Zazdroszczę ;) bo ja dopiero zaczynam przygodę z krzyżykami.
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się ten ptaszek. Mój jeszcze jest w trakcie roboty.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło , a z kolorami mam ten sam problem:) wysłałam trzecia część;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo kurtka na wacie.....jak cudnie wychodzi ten SAL....ślicznie, drobniutko, równiutko!
OdpowiedzUsuńchylę czoła :)