Witam się z Wami, Najmilsi, po małej przerwie.
Uprzejmie donoszę, że zgodnie z moją zapowiedzią siedzę wciąż nad ikoną i od ostatniego wpisu trochę krzyżyków na niej przybyło. Miałam nie brać się za nic innego do momentu zakończenia tej pracy. Ale jak tu odmówić prośbie mojej koleżanki, gdy chodzi o metryczkę? No, nie uchodzi, panie dzieju, nie uchodzi!
Powstaje więc na tę szczególną okoliczność myszowate, całe w beżach z dodatkiem bieli :-) Ciszę się, że wybór padł na ten wzór, bo zawsze chciałam go wyhaftować.
Zdjęcie cyknęłam wczoraj, więc dziś praca jest nieco bardziej zaawansowana. Uchylam rąbka tajemnicy...
Mimo nieustannej szarugi oraz szaleństw tego piekielnika Ksawerego, co to mnie prądu i wody na niemal trzy godziny pozbawił i drzew niemało powalił nie tylko w lesie, ale i w mieście, zdołałam jednak złapać kilka promyków słonka, co widać na zdjęciu :-)
A że mi Ksawery nie straszny, to i do lasu wybrać się trzeba było, żeby sprawdzić, czy las na swoim miejscu stoi.
Tym bardziej, że to ostatnia pora na zbieranie borowików :-)
Tym razem znalazłam czternaście. Nie muszę się więc martwić o zupę grzybową na Wigilię :-)
Prócz borowików w koszyku znalazły się też podgrzybki, kozaki i maślaczki. Aparatu do lasu nie zabierałam, bo przeszkadza w zbieraniu, więc tylko jedno zdjęcie po przyjściu do domu zrobiłam dla uwiecznienia chwili :-)
Zapach suszonych grzybów do dziś czuję, a "duszonka" z cebulą, solą, pieprzem i śmietaną smakuje wybornie :-)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe komentarze oraz trzymanie kciuków za ikonę :-)
Do sklikania -
Wasza Chranna
Czasem po prostu nie da się odmówić, zwłaszcza, jeśli prośba dotyczy wzoru, o którym już się wcześniej myślało, ale jakoś nie było motywacji lub czasu na realizację projektu ;)U mnie tak było z miechunkami, wzdychałam do tego haftu już wcześniej, ale nie mogłam się zebrać w sobie, żeby go wreszcie zacząć.
OdpowiedzUsuńAle zaczęłaś :-) Życzę powodzenia i szybkiego ukończenia haftu :-)
UsuńP.S. Piękne grzybki zebrałaś :)
OdpowiedzUsuńAle ślicznie ta myszka oświetlona. Ciekawa jestem całości :)
OdpowiedzUsuńBo każda myszka chętnie wystawia swój pyszczek do słonka :-)
UsuńMyszka ciekawie się zapowiada. Czekam na finał. Ale zbiory imponujące. Szkoda, że nie czuję tego wspaniałego zapachu:):):)
OdpowiedzUsuńFinał już jest :-) A grzybki w części ususzone, w części zamrożone a w części zjedzone :-)
UsuńNie mogę się doczekać, kiedy zaprezentujesz metryczkę w całości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zbierać grzyby i obecnie strasznie mi tego brakuje...
Pozdrawiam :)
Zapraszam do oglądania ;-)
UsuńRozumiem Cię doskonale...
Pozdrawiam cieplutko :-)
Piękny "grzybny" zbiór. Troszkę to Ci zazdraszczam. Nie Ksawerego, a grzybów i pobliskiego lasu. U nas na wsi grzybów nie ma; lasy też niestety daleko...
OdpowiedzUsuńTwórz kobieto i pokazuj coś wyczyniła. Pamiętaj też, że człowiek nie musi być niewolnikiem swoich postanowień, czasem...
Pozdrawiam słonecznie
Masz zupełną rację, Uleczko! Elastycznym trzeba być, ale z kręgosłupem ;-)
UsuńUściski mocne ślę :-)
Jestem tutaj po raz pierwszy i mam okazję podziwiać Twoje przepiękne prace . Coś mi się wydaję ,że jeszcze tu zajrzę :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że do mnie trafiłaś :-) Zapraszam znów :-)
UsuńDziękuję za zostawione słówko i pozdrawiam serdecznie :-)
Metryczka już się pięknie zapowiada - nie kojarzę wzoru, ale z tym większą ciekawością będę czekać na jej ukończenie. Piękne grzybowe zbiory!:)
OdpowiedzUsuńWyhaftowaną widziałam ją tylko jeden raz i bardzo mi się spodobała. Jest taka elegancka, stonowana. Myślę, że dla chłopczyka w sam raz :-)
UsuńNiteczki jak zwykle piękne. U mnie tez masa grzybków, ale ja to uwielbiam - mogę zbierać i robić całymi dniami. Za to najbardziej kocham jesień
OdpowiedzUsuńO! To tak jak ja :-) Jesień to przepiękna pora roku! Nawet gdy przetykana słotą :-)
UsuńOoo, bardzo jestem ciekawa metryczki! Beże i biel... wspaniałe połączenie :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie tonacje beżu. Zawsze wyglądają elegancko :-) Zapraszam do obejrzenia końcowego efektu :-)
UsuńCoś pięknego powstaje jak widzę... niecierpliwe czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńA do lasu to szczególnie teraz chodzić trzeba i sprawdzać co i jak.., bo jak nie Ksawery, to mister Szyszko.. ech :(
Grzybki śliczne jak z obrazka !
Iwonko, zapraszam do obejrzenia, bo już gotowa :-)
UsuńNa temat lasów i drzew szkoda słów... płakać mi się chce...
Myszka metryczka zapowiada sie Cuuuudownie :))) A grzybki mniaam Suuper :)) Poznalam Twoj blog pare dni temu i nadal przegladam posty , Bardzo milo mi Cie poznac :)) Pozdrawiam Cie cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Mnie również bardzo miło, że tu trafiłaś :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Moje ulubione kolorki :) Metryczka z pewnością będzie wspaniała :) Ja też mam trochę grzybków, zwłaszcza mój mąż ma do nich słabość ;) Pozdrawiam ciepło w ten chłodny poniedziałek :*
OdpowiedzUsuńAniu, może i chłodny, ale serca gorące, to najważniejsze :-)
UsuńMetryczka gotowa, można ocenić :-)
Grzybki częściowo zjedzone, częściowo zachomikowane :-)
Uściskiiiiiii :-)
Myszka zwpowiada się ciekawie, a grzybki piękne:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Mam nadzieję, że się spodoba :-)
UsuńGrzybki trochę dały mi w kość, ale nogi już wróciły do siebie ;-)
Ślicznie zapowiada się metryczka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Liczę na niezły efekt, zobaczymy...
UsuńUściski :-)
Moje kolory to musi być cudna....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że Ula lubi beże ;-)
UsuńBuziaki!
Ja też nie potrafię odmówić żadnej prośbie:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam chodzić na grzyby:))jak tylko czas pozwala to jestem w lesie:)nawet mi deszcz nie straszny:))
Czyli sporo nas łączy :-)
UsuńUściski ślę :-)
I ja lubię zbierać grzyby. Twoje zbiory bardzo udane! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
UsuńAleś tajemnicza! Cały elaborat o tym i owym,a mysz tak sfotografowana , żeby pobudzić naszą ciekawość. To nawet nie rąbek tajemnicy,tylko rąbek rąbka.
OdpowiedzUsuńAle odwinięty :-D
UsuńPewnie, że nie sposób odmówić :) Metryczka zapowiada się bardzo ciekawie, czekam z niecierpliwością na kolejny rąbek ;)
OdpowiedzUsuńPiękne efekty grzybobrania!
Rąbek był jeden, a teraz już gotowiec ;-)
UsuńGrzybki palce lizać. Uwielbiam!
Piękny haft się zapowiada a grzybowa duszonka rzeczywiście powala smakiem i zapachem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję nie zawieść oczekiwań :-) Smak grzybowej potrawy czuję do dziś!
UsuńTakiej prośbie nie można odmówić! A metryczka zapowiada się wspaniale, cudowne kolory :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że spodoba się końcowy efekt. Jest bardzo stonowana. Niektórzy wolą mocne kolory... no, zobaczymy...
UsuńA co to za cudo powstaje, nie kojarzę wzorku:) udane zbiory pozdrawiam😊
OdpowiedzUsuńBo jest on mało spotykany. I dobrze ;-)
UsuńTo wzór DMC :-)
Pozdrówko :-)
Ładnie tej Mysi w promieniach słońca :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMyszy tak mają ;-)
UsuńUściski, Violu :-)
Coś czuję, że będzie piękna praca :)
OdpowiedzUsuńW kościach? :-D Obyś miała rację!
UsuńZ jakiś nie wiadomych mi powodów, mam słabość do myszy :) I ta też już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGrzybków zazdraszczam, bo w tym roku moje zbiory były skromniutkie, ale na zupkę wystarczy :)
Sama nie wiem do końca, czy to mysz, czy szczurek... W każdym razie nie z tych słodziaków. To taki dojrzały gryzoń raczej ;-)
UsuńA jak na zupkę wystarczy, to już dobrze :-)
W kwestii dziecięcych hafcików się absolutnie nie odmawia :) Metryczka będzie piękna :) Co do grzybków, o w tym roku i mnie się udało co nieco zebrać (który to fakt muszę odnotować koniecznie- bo to rzadkość, żebym ja osobiście grzybka w lesie wypatrzyła ;)) Pozdrawiam serdecznie Aniu!
OdpowiedzUsuńJa tak ogólnie staram się nie odmawiać ;-) Jak tylko mogę :-) Nie ma nic przyjemniejszego od sprawiania komuś radości :-)
UsuńZa grzybki masz ode mnie międzynarodową odznakę MM, czyli Mushroom Master :-)
Uściski, Agnieszko :-)
Śliczna myszeczka się zapowiada, będzie metryczka cud, miód :)
OdpowiedzUsuń...i orzeszki ;-)
UsuńPiękny zbiór grzybków! Już się nie mogę doczekać finału metryczki, chyba nie znam tego wzoru. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo to już jest :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń