Witajcie :) Dość dawno się nie pokazywałam na blogu i zaległości w kibicowaniu Waszym twórczym poczynaniom też spore. Robótkowo nic nowego się nie podziało w nitce czarodziejce. Bo sytuacja na Ukrainie mnie rozwaliła emocjonalnie. Potrzebowałam czasu. Jedyne, co się działo, to bardzo powolny postęp w haftowaniu samplera A Christmas Carol by Charles Dickens. Na dowód zdjęcie płótna z moich kolan - haftuję bez tamborka :)
Dziś przeprowadziłam losowanie w celu wyłonienia tej Jednej w zabawie Podaj dalej.
W zabawie wyraziło chęć udziału 11 wspaniałych babeczek, którym serdecznie za to dziękuję.
A teraz etapy losowania:
Losowaniu przyglądał się ciekawie mały, biały ptaszek :)
Moje paluchy wyciągnęły AGĘ JARZĘBINOWĄ :)
Ponieważ na wysłanie upominku mam pół roku, więc o adresik poproszę Cię, Aguś, w stosownym czasie.
Tyle na dziś. Życzę wszystkim wspaniałego weekendu. Niech Archanioł Michał - patron Ukrainy - ma w opiece naszych sąsiadów.
Jakiś czas temu zapisałam się u Eli do zabawy Podaj dalej. Zostałam szczęśliwie wylosowana i w miniony poniedziałek dotarła do mnie przesympatyczna przesyłka!
Z paczuszki wyjęłam moc przydatnych każdej hafciarce rzeczy:
I dwa prześliczne hafty do zagospodarowania. Jeden walentynkowy. Motyw serca sercu bliski. Bardzo na czasie. Ciekawy wzór i piękne wykonanie:
Drugi - motyw jednej z moich ulubionych projektantek. Kto by nie chciał mieć takiego w swoich hafciarskich dokonaniach czy upominkach?!
Już wiem, że będzie z niego bobinka, muszę szybciutko znaleźć czas na jej wykonanie, tymczasem perspektywa jej posiadania cieszy ogromnie!
Elu, dziękuję za hojne dary!
Tym samym ogłaszam podobną zabawę u mnie. Dla jednej chętnej osóbki, która wyrazi chęć udziału w zabawie i którą wylosuję spośród chętnych, przygotuję podajdalejową niespodziankę :) Zapisy trwają przez tydzień, czyli do 20-ego lutego do godziny 24.00. Myślę, że to dobra zasada, bo daje większe szanse, niż formuła "kto pierwszy ten lepszy". Oczywiście Osoba wylosowana będzie zobowiązana do urządzenia zabawy u siebie po otrzymaniu upominku ode mnie, więc proszę przemyśleć swoje zgłoszenie :) Żeby nie działać w pośpiechu i pod presją jakąkolwiek, na wysłanie niespodzianki daję sobie pół roku czasu ;)
Czy jest ktoś chętny?
Juro dzień św. Walentego, więc wszystkim tym, którzy chętnie do mnie zaglądają, ślę walentynkowe pozdrowienia z mojego kuchennego parapetu :)
A dla kochających i zakochanych, moje nieśmiertelne i wciąż ulubione serwetkowe serducho w czerwieni i złocie :)
Pa pa!
Witam Was w piękną niedzielę! Ale się nasze chłopaki spisały! Na medal!
A ja właśnie przed skokami skończyłam kolejną zazdrostkę z ptaszkami. Dla siebie. Zdążyłam nawet wyprać i troszeczkę usztywnić. Poczyniłam pewne zmiany, tak jak zapowiadałam.Po pierwsze moja zazdrostka jest biała, robiona kordonkiem Muza i szydełkiem 1,00 mm. Po drugie jest nieco szersza. Po trzecie szydełkowałam dodając rzędy do krótszego boku, więc ptaszki mają nieco inny kształt. Po czwarte dół jest w ząbki, a nie prosty, jak poprzednio. I wreszcie po piąte - zmieniłam motyw pomiędzy ptaszkami na serduszkowy. Taki ukłon w stronę Świętego Walentego :)
Po obejrzeniu skoków zadrostka była już prawie sucha, więc poszło w ruch żelazko i od razu: hop, na okno w kuchni! Potem zdjęcie. Byle jakie, bo o 22.00 lepszego zrobić nie potrafiłam. Ale poprzednia firaneczka została tak dokładnie obfocona, że teraz tylko jedna fotka, coby nie zanudzić, ale jednak uwiarygodnić jakoś to moje dzisiejsze ględzenie :)
Dziękuję za budujące komentarze pod ostatnim wpisem :)
Wszystkiego dobrego na najbliższe dni!
Poszło szybko :) bo te ptaszki od dawna za mną chodziły. Najpierw powstała zazdrostka dla Przyjaciół według życzeń Pani domu w kolorze ecru, w linii prostej. Następną zamierzam wyszydełkować dla siebie, będzie z białych nici i trochę inaczej wykończona na dole. Ja nie lubię nadmiernie usztywnionych i naciągniętych firanek, wydają mi się takie... nienaturalne... "blaszane"... Wolę wiotkie, choć wtedy krateczki nie są tak idealnie równe jak od linijki, bo nitka skręcona i nieusztywniona wprowadza małe zamieszanie... Ja właśnie tę niesforność nitki lubię... Ale to oczywiście rzecz gustu :)
Pierwsze cztery fotki robione na gorąco, zaraz po upraniu, kąpieli w delikatnym roztworze ługi i uprasowaniu, w sztucznym świetle.
Kierunek szydełkowania: z dołu do góry. Wielkość: 23 x 105 cm. Kordonek Ariadna 30 tex x 6 100 g / 525 m, szydełko 1,25.
Dziękuję serdecznie za wszystkie przemiłe komentarze, wszelkie znaki życzliwości i życzę wspaniałego weekendu :)
PS
Jak ja nie lubię Strefy rokendrola wolnej od angola w radiowej Trójce! Prowadzący działa mi wyjątkowo na nerwy... Wyłączam więc i posuwistym, pełnym godności krokiem udaję się do wyrka :)