czwartek, 11 września 2014

W asyście ołowianego nieba

i przy dźwiękach radosnej muzyki haftuję różową nitką metryczkę dla Małej Księżniczki Diany :) Wszystkich kolorków muliny Anchora potrzebnych do jej wykonania jest dziewiętnaście. Brakuje mi pięciu - czekam na dostawę aż z Ostródy, ale na razie haftuję tym, co mam :) Pracuje mi się fantastycznie :) Stawiam krzyżyki na rzadko tkanym lnie obrazkowym, więc muszę uważać na sposób prowadzenia nitki po lewej stronie. Na żadne przeciąganie jej do zdystansowanego krzyżyka w tym samym kolorze nie może być mowy. Wczoraj udało mi się wyhaftować koronę i prawie całą buźkę oraz część napisu :) Na razie to coś wygląda jak... upiór w operze, ale obiecuję, że to się zmieni diametralnie :)



Ech, kto z Nas nie kocha tych krzyżyczków w szyku?!



Wczoraj przyniosłam do domu ze spaceru pierwsze, opadłe w tym roku kasztany i piękną odmianę wrzosu o nazwie Anna Maria :) Od dawna zachwyca mnie kolor i kształt kwiatostanu tej odmiany. 
Pozdrawiam więc wrzosem z nutką kasztanową :)


Happy cross stitch and other hand made!

23 komentarze:

  1. Zapowiada się interesująco. U mnie też już kasztany spadają. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja też wczoraj przyniosłam do domku pierwsze kasztany, chyba wiem jaki wzorek metryczki wyszywasz, a wrzosik super tez podziwiałam ten rodzaj w kwiaciarni. Oj muszę tez na balkonik sobie wrzosy kupić :). Pozdrawiam Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aneczko, Twoje hafciki urzekają kunsztem i warsztatem. Ja się męczę nad xxx monogramami do wieszaka do łązienki i nawet nie nudzi mnie to. Ostatnio, jak wiesz zdradziłam xxx na rzecz haftu brazylijskiego ale...nie na stałe. Powracam .
    Trzymaj się cieplutko bo u mnie dzisiaj pogoda nie sprzyja spacerom. A miało być tak ładnie.
    Paaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachwycasz kunsztownie stawianymi krzyżykami! Przepiękne są!:)
    Już są kasztany?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu!
    Przepięknie stawiasz xxx.
    Ja czasem na lnie, który uwielbiam trochę ciągnę nitkę za mocni o powstają małe dziurki ;-) Na szczęście wypróbowany sposób prani i prasowania pracy po jej zakończeniu niweluje te usterki.

    Piękne to pierwsze zdjęcie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Metryczka pięknie się zapowiada!
    Cudny wrzos!

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam tą uroczą metryczkę! Twoje krzyżyki normalnie jak w wojsku - stoją równiutko w rzędach :)
    Wrzosy piękne - też muszę się zaopatrzyć i zmajstrować jakiś jesienny kącik!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna będzie ta metryczka! a wrzosy uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Metryczka zapowiada się ładnie... krzyżyki jak wojsko na paradzie :)
    Czas wrzosów...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem tej metryczki :) Zapowiada się niezwykle interesująco.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, czy to będzie ten obrazek, o którym myślę.... Trzymam kciuki za dalsze przyjemne wyszywanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hafcik już zaczyna ślicznie wyglądać :) W wrzosy są piękne, nie da się ukryć...
    A ja nie wiem, czy u mnie już lecą kasztany z drzew...
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Haft na lnie wygląda pięknie. Metryczka zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się piękna metryczka. Wrzosy... no tak... jesień puka do drzwi...

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasztany i wrzosy.. to już piękna jesień. Metryczka będzie piękna. Czekam na koniec pracy, zajrzę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. jWiadome ,że powstanie cudna metryczka ;) Pozdrawiam z miasta dostawy nitek Anchor , jaki świat mały;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Haft, wrzosy... jesienny nastrój :) Miłych chwil :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj będzie pięknie :) a krzyżyki idealne ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To będzie wyjątkowo urodziwy hafcik :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wrzos uroczy,lubie te rosliny.
    Obrazek bedzie uroczy tez taki wyszywalam ,przyjemna praca :-)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  21. Widzę, że coś cudnego tworzysz. Wrzosy uwielbiam, mam w ogrodzie. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak pod pracą zobaczyłam pierwszego w tym roku kasztana, zachwyciłam się tak bardzo, że do domu przywlokłam ich pół torebki:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)