Witam wczesnym, niedzielnym popołudniem :) Miło zasiąść przed klawiaturą i wystukać słów kilka, które ktoś zechce przeczytać i skomentować :)
Nic więcej nie mam do roboty, bo... utkwiła ona w martwym punkcie. A to za sprawą mojego gapiostwa i roztargnienia. Bo przygotowując muliny do haftu, pomyliłam jeden numerek. Zamiast DMC 3024 zakupiłam 3023, która jest za ciemna, niestety. Pokazuję więc myszkę na obecnym etapie, prawie skończoną. Jeśli w pasmanterii uda mi się dostać potrzebną niteczkę, to myślę, że we wtorek będę mogła zaprezentować ostateczny efekt. Na razie myszowate wygląda tak. Kto patrzy uważnie, dostrzeże ślad po wyprutym ogonku. To była jedyna pomyłka, którą podczas pracy trzeba było korygować. Mam nadzieję, że po upraniu ślad zniknie...
_______________________________________
W związku z poprzednim postem i komentarzami:
Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem :)
Orin: Jest dokładnie tak, jak napisałaś. Nie ma to, jak brak presji :)
Edytko: Dziękuję z całego serca za poświęcony czas i przesłane wzorki :)
śliczny jest ten hafcik :)
OdpowiedzUsuń(ja nie widzę śladów po pruciu...)
Piękny haft. Ja tez nie widzę prucia.
OdpowiedzUsuńMyszula jest fantastyczna, bardzo plastyczny wzorek!
OdpowiedzUsuńja się na hafcie xx nie znam i nie widzę śladu po wypruwaniu ;) obyś znalazła tą nić! :)
OdpowiedzUsuńJest przesłodka. I jeszcze taka świąteczna :O)
OdpowiedzUsuńmyszowata jest nader przesłodka!
OdpowiedzUsuńgdyby były problemy z mulinką, daj znać, do tygodnia podrzucę...
Nie lubię mysz, ale ta jest śliczna. Może nawet bym ją przytuliła :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że powiększyłam zdjęcie dwukrotnie, założyłam okulary i chyba widziałam te niecne ślady po ogonie :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co :))
OdpowiedzUsuńA mycha podbiła me serce.
Urocza! Wszystkie Twoje hafty są cudne!
OdpowiedzUsuńŚwiąteczna myszka zachwyca!
OdpowiedzUsuńŚliczna mycha :) i patrzyłam, patrzyłam i nie wypatrzyłam żadnych śladów :P
OdpowiedzUsuńCzy ten ogonek był wyżej i kończył się na karku myszy czy mam zwidy?
OdpowiedzUsuńRenifer: Tak właśnie było :( Bo haftowanie zaczynałam od kilku krzyżyków centralnych, a potem przeszłam do ogonka, ale źle obliczyłam odległość i potem musiałam ogon wypruć :(
OdpowiedzUsuń