piątek, 3 grudnia 2021

Rudy ogon to jej spadek...

 JEJ. Bo to lisiczka jest! Przecież po oczach widać... No i te bioderka ;-)
A w oku maluje się kobieca przebiegłość i błogość, co jest skutkiem zawartości kubeczka ;-)
Zajawki lisiczki nie było, więc wrzucam tu na sam początek, żeby uwiarygodnić, że to rude moje jest.


Pluszaka znalazłam. Jakiś dzieciak zostawił go na ławeczce obok huśtawki, na placu pod moim balkonowym oknem. Leżał biedak cztery dni, więc przygarnęłam. Teraz ma swój dzień :-)
Te zwierzaki haftuje się fantastycznie do momentu, kiedy trzeba wyhaftować śnieg. Nie wiem, jak Wy to robicie. Ale ja nie chciałam, żeby przeciągane pod materiałem nitki były widoczne, więc każdą śnieżkę haftowałam oddzielnie. I to była próba wielkiej cierpliwości. Niestety, nitkę trzeba było jakoś zakończyć, więc w rezultacie krzyżyki są za bardzo wypukłe. Cóż, zawsze jest coś za coś. No chyba że jest jakiś patent, o którym ja nie wiem, a Wy wiecie...?
A teraz już bez zbędnych słów przechodzę do prezentacji zwierzaka i pięknego sweterka. I jak zwykle u mnie, będzie sporo zdjęć, ale słonka jak na lekarstwo... Taki urok naszej aury na przełomie listopada i grudnia...






















I w niewoli... :-(



Uuuffff... Wybaczcie tę ilość fotek, to wszystko stąd, że należę do tych niezdecydowanych, gdy chodzi o wybór... A zwłaszcza wtedy, gdy wybierać nie ma z czego :-D
I nie pytajcie, ile zdjęć odrzuciłam :-D 
A teraz już zmykam, bo sporo jeszcze dziś zajęć przede mną.
Dziękuję najpiękniej jak potrafię za każde dobre słowo, które daje mi moc.
Niech Wam się czas cudnie przędzie i łaskawie.
Bądźcie zdrowi i pogodni, choć czasy niepewne... 
Do sklikania
Paa

15 komentarzy:

  1. Przepiękny haft, cudowne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te zwierzątka w sweterkach. Kilka już widziałam. Podziwiam haft bo sama raczej bym nie podjęła się go wykonać. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Lisica jak malowana! A w oprawie jesienno-zimowej prezentuje się wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny haft.
    Nie dziwię się, że trudno było wybrać zdjęcia, bo wszystkie są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ wspaniały haft, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu! Uwielbiam Twoje sesje zdjęciowe! I bardzo się cieszę, że nie możesz się zdecydować i tyle odsłon lisiczki mogłam podziwiać :-) Haft przepiękny!
    Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudna lisica i cudny haft. Oprawę też super dostała. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wyszło!!! Dzisiaj sama chętnie wskoczyłabym w taki milusi i ciepły sweterek :)) Śnieg haftowałabym tak samo jak TY!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowity-) aż brak słów-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje sesje zdjęciowe są wyjątkowe i nigdy nie na w nich za dużo zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu, Kochana Dziewczyno ♥ - po lisiczce i innych rękodziełach Cię poznałam. Cudne wyrabiasz prace, o tym już dawno Ci wspominałam.
    Cacuszko prace.
    Ja za to chętnie i z wdziecznoscią używam zakładkę w serduszka, którą otrzymałam swego czasu od Ciebie :*

    Serdecznosci posyłam na ten przedświateczny czas :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Aneczko sesja mnie powaliła na kolana, o rudej damie w pięknym sweterku nie wspomnę bo słów mi brak 😊 Brawo Ty za piękny hafcik i urokliwe fotki 😍🌷
    Serdeczności zasyłam, trzymaj się cieplutko !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. M E G A C U D N E!!!
    uwielbiam tę serię haftów...

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudnie wyhaftowane i pięknie pokazane DZIEŁO Twych rąk.
    Też mi się nie podoba, jak prześwitują poprzeciągane nitki - mam wrażenie, że gdyby je zahaczyć przy krzyżyku i nie napinać byłoby lepiej. Twój sposób na oddzielną każdą śnieżynkę jest te dobry, acz uciążliwy.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podziwiam Twoją cierpliwość. Ja za każdym razem obiecuję sobie, że płatki śniegu będę wyszywać właśnie tak jak Ty napisałaś - każdy osobno, ale jak przychodzi co do czego, to jednak przeciągam tą nitkę, bo to ciągłe zaczynanie, kończenie i przycinanie mnie denerwuje. Ale dzięki temu efekt jest o wiele lepszy, schludniejszy. Może następnym razem mi się uda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)