Oto jeden zalegający od lat w szufladzie zestaw do wyhaftowania wreszcie się doczekał realizacji. Mały, jak to ja mam w zwyczaju. Długo odrzucało mnie od tego hafciku ze względu na kanwę 14 ct opalizującą, której szczerze nie lubię, i osiem kolorów nici metalicznych w zestawie, do których czuję podobną awersję. Motyw też taki jakiś toporny. Nie ma w nim tej lekkości, delikatności, które tak lubię. No ale że u mnie nic się nie ma prawa zmarnować, postanowiłam w końcu z zaciśniętymi zębami z tym wszystkim się rozprawić, wynikiem czego dziś mogę zgłosić powstałą kartkę świąteczną w zabawie u Kasi - baner z prawej strony blogu :-)
Teraz razem ze styczniową świeczką, gwiazdką i lutowymi zawieszkami czeka sobie w pudełeczku na świąteczny czas...
U mnie już wszędzie wokół wiosennie, ale czasu mi brak, żeby tą wiosną się sycić... kiedy późno, zmęczona wracam do domu...
Pozdrawiam serdecznie i pięknie dziękuję za wszystkie miłe wizyty i pozostawione komentarze :*
Chranna
widzę ,że nie tylko mnie ten czas tak przecieka przez palce:))
OdpowiedzUsuńja pałam taką samą niechęcią do opalizujących nici:))tym bardziej podziwiam kartkę:)))
Nie dość, że nici metaliczne, to jeszcze kanwa opalizująca. A ja nie przepadam za błyskotkami ;-))
UsuńZestaw zakupiłam lata temu... wtedy wydawał mi się atrakcyjny...
Dziękuję i pozdrawiam słonecznie :-)
Super skarpeta, pasuje na karteczkę :)
OdpowiedzUsuńHaftowałam ją z dużą dozą sceptycyzmu. Po wyprasowaniu jestem już prawie do niej przekonana ;-))
UsuńDziękuję i serdeczności ślę :-)
Śliczny projekt. Taki haft robi całą kartkę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Masz rację, Basiu. Tutaj każdy dodany element spowodowałby przeładowanie. Wszystkiego jest aż nadto :-))
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
Wszystko razem wygląda dobrze. Może masz rację, że troszkę ciężki, ale są tacy, którym taki styl się podoba. Boże Narodzenie jest pełne złota, czerwieni, brokatu.. Ten motyw taki jest. Świąteczny.
OdpowiedzUsuńTak, Aniu. Właśnie na to liczę, że komuś jednak do gustu przypadnie. I chyba nawet już wiem, do kogo kartka trafi. To mnie pociesza. Bo nie jest ona w moim stylu. Bywają zakupy nietrafione i ten do takich zaliczam ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie Ciebie i dziękuję za dobre słowo :-)
Świetny hafcik, robi wrażenie. Fajnie zdobi kartkę.
OdpowiedzUsuńIzabelo, najbardziej mnie cieszy, że ten haft mam już za sobą i że żabkę nakarmiłam ;-)))
UsuńDziękuję i pozdrówko ślę :-)
Jakże dobrze rozumiem ten brak czasu i sił na sycenie się wiosną... A Boże Narodzenie musi trochę błyszczeć. Na zdjęcie wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńI nie jest z tych, co to w jeden wieczór powstają. Liczę, że przynajmniej ta włożona praca zostanie doceniona przez tego, do kogo kartka trafi ;-)
UsuńDziękuję, Olu i pozdrawiam :-)
Piękna karteczka wyszła 😀
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :-)
UsuńCzyli u Ciebie jak zwykle, niezwykle. Aż żal, że w pudełku kartka schowana.
OdpowiedzUsuńIwo, bardzo cieszą mnie Twoje słowa i podnoszą na duchu :-))
UsuńMoże się uleży w tym pudełku i łaskawszym okiem na nią spojrzę, gdy przyjdzie czas wysyłki :-))
Dziękuję i serdeczności ślę :-)
To przynajmniej już nie zalega i fajna kartka gotowa- same pozytywy:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
I to mi własnie kamieniem z serca spadło :-)))
UsuńDziękuję bardzo, Karolinko, i pozdrawiam słonecznie przy niedzieli :-)
Śliczny haft :) Ja zawsze twierdzę, że trudne hafty (z różnych powodów trudne)powinny wisieć na ścianie do podziwiania,że się w końcu udało je ukończyć ;)
OdpowiedzUsuń:-)))))
UsuńPoczekam na taki trudny, który mnie oczaruje i zaraz dziurę w ścianie będę wiercić :-)))
Dziękuję i pozdrawiam :-)
jaki piękny wzorek, żaden toporny, super świąteczna skarpetka w pięknych czerwonościach. fajnie, że go skończyłaś bo wygląda cudnie no i zawsze pozostaje zadowolenie z siebie, ze się coś osiągnęło, ukończyło... też nie lubię metalicznych nici i też porzuciłam świąteczny haft ze względu na nie i na granatowe tło. ale musze się kopnąć w 4 litery i go skończyć... kiedyś, bo teraz szydełko i druty skradły moje serce i na hafty nie mam już czasu, buuu :(
OdpowiedzUsuńw ogóle cieszę się, że pokazujesz coś świątecznego, zupełnie, totalnie poza sezonem, to utwierdza mnie w myśleniu, że nie jestem sama robiąc coś pozasezonowego :)
Dziękuję pięknie :-) No to podniosłaś mnie na duchu z tą skarpetą. Wzorki świąteczne pojawiają się tu u mnie każdego miesiąca dzięki zabawie, w której biorę udział. Polega na wykonaniu przynajmniej jednej pracy w miesiącu o tematyce bożonarodzeniowej :-)
UsuńNie dziwię Ci się, że szydełko i druty pokochałaś. Robisz cudne rzeczy z kapitalnej włóczki. Ja szydełkowałąm całe lata, a haft porzuciłam. Teraz nadrabiam w xxx tamte wieloletnie zaniechania. Ale też już tęsknię za szydełkiem :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
ale fajna skarpeta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
Usuńo matko doczytałam że mulina metalizowana. Szacun za nią wielki
OdpowiedzUsuńNa szczęście dobrego gatunku, bo z oryginalnego zestawu :-) Kiedy się zastosuje odpowiednią technikę nawlekania nitki, nie jest tak tragicznie. Ale ja nie lubię jej, bo w ogóle nie lubię gdy się skrzy ;-)))
UsuńŚwietny świąteczny motyw.
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych metalizowanych krzyżyków.
Spojrzysz jeszcze kilka razy na skarpetkę i całkowicie się w niej zakochasz :) jestem tego pewna :)
Poz.Dana
http://damarwieczorowapora.blogspot.com/?m=0
:D Zrobię, co w mojej mocy...
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :-)
Rozumiem Twoją niechęć do metalizowanej muliny - mam podobnie.
OdpowiedzUsuńAle hafcik wyszedł bardzo ładnie, a na kartce prezentuje się rewelacyjnie.
Pozdrawiam serdecznie, Aniu 😃
Dziękuję. Iwonko. To pocieszające. Znaczy mogę mieć nadzieję, że taka skarpeta też może się spodobać temu, do kogo trafi. Będzie to najpewniej mężczyzna, bo taki mi się ten haft wydaje bardziej do świata męskiego pasujący... ;-)
UsuńKłaniam się i uśmiecham do Ciebie :-)
Na Boże Narodzenie błysk jak najbardziej wskazany!:) Ale rozumiem, też mi się zdarzały hafty, do których czułam niechęć.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, ze w szufladzie dziad nie zalega ;-)))
UsuńPozdrawiam cieplutko, Promyczku :-)
Śliczna praca!!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńHafcik wygląda bardzo fajnie, a co do nici metalizowanych to mam podobne odczucia :) Fajnie, że się wzięłaś z tym projektem za bary i udało Ci się go dokończyć. Podobnie jak Ty bardzo się cieszę z wiosny, ale czasu brak, żeby ją celebrować... Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękna kartka, taka na"bogato" :-) Ale święta to taki czas, że może tak być :-) Najważniejsze, że już masz z górki i nie zalega i myśleć o tym hafciku już nie musisz :-)
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoją skarpetę uświadomiłam sobie, że też gdzieś głęboko schowane spoczywa coś do niej podobnego...
pozdrawiam :-)
Cudna karteczka ,a skarpeta jest bajkowa ! Super że hafcik skończyłaś, bo na karteczkę pasuje w sam raz 😃
OdpowiedzUsuńEh..chyba każda z nas ma na dnie szuflady jakieś hafciki nieskończone, ja mam 😅
Pozdrawiam cieplutko 🌷🌻
Podzielam z Przedmówczyniami zachwyt nad kartką i skarpetką w iście świątecznej odsłonie. Podzielam też Twoją, Aniu, niechęć do nici metalizowanych - te dziady odbierają całą przyjemność wyszywania.
OdpowiedzUsuńHafcik idealny na świąteczną kartkę. Ja przez prawie 2 miesiące miałam jakąś niemoc twórczą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń