Jest!
Wstyd przyznać, jak długo to trwało... ale najważniejsze, że zdążyłam w tym roku, tak jak sobie obiecałam :-)
Wyprana i pachnie :-)
Teraz tylko oprawić, ale z tym muszę poczekać do wiosny...
Matka Boga
Zwykle zaczynam od detali, by na końcu pokazać całość, ale dziś będzie odwrotnie. Nie będzie też żadnej aranżacji. Poczekam z jakąś ciekawszą prezentacją, gdy obraz oprawię :-)
A więc do rzeczy!
Wiem że są prześwity. Widać je na ciemnych polach. Ale w tym hafcie zupełnie mi one nie przeszkadzają. Powiem więcej - to "odarcie z farby" imituje zniszczenie... ząb czasu... i podobnie ma się rzecz z prześwitami. Moim zdaniem jest to wręcz wartość dodana. Na pewno nie będę haftowała tej ikony po raz drugi, bo jest bardzo pracochłonna... ale wiem, ze niczego bym w hafcie nie zmieniła i pozostałabym przy jednej nitce.
W oryginalnym wzorze na szacie Jezusa były backstitche złotą nitką. Zaczęłam je haftować, ale nie spodobało mi się. Za dużo było, jak dla mnie, tego złota i... wyprułam.
Haftowałam 1 nitką muliny na kanwie 18 ct
Postawiłam 39042 krzyżyki
Użyłam 80. kolorów, w tym 6. kolorów nici metalicznych
Wielkość: 217 x 332 mm
Użyłam 80. kolorów, w tym 6. kolorów nici metalicznych
Wielkość: 217 x 332 mm
Dziękuję z całego serca za Waszą obecność, za tak motywujące komentarze, za życzliwość, której tak często doświadczam :-)
Uściski najserdeczniejsze przesyłam wszystkim razem i każdemu z osobna :-)
Pa
Aniu, piękny jest! Mój ulubiony z tematyki religijnej (jeszcze Jezus w sepii mi się podoba. Mam nadzieję, że i mnie się kiedyś uda zmobilizować do tego "obdartego" haftu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Jeśli tylko Ci się podoba i się zdecydujesz, będę bardzo kibicować, Violu :-)
UsuńCudną ikonę wyhaftowałaś!
OdpowiedzUsuńPowiem może nieskromnie, ale i ja mam takie odczucie :-)
UsuńCieszę się i dziękuję Ci za miłe słowa :-)
Wspaniała ikona, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo. Pozdrowienia gorące Tobie, Aniu, ślę :-)
UsuńDetale pokazują ogrom pracy. Te kolory nićmi metalicznymi dają niesamowity efekt. Cieszę się niezmiernie, że udało Ci się. Ta radość po zakończeniu pracy jest najfajniejsza!
OdpowiedzUsuńOj, tak, Madziu :-) Radość i w tym przypadku... ulga. Bo ciągnęło się to zdecydowanie za długo :-) Dziękuję, że moją radość razem ze mną przeżywasz :-) To takie wspaniałe!
UsuńUściski za to :-)
Gratuluję i podziwiam! Ogólnie nie przepadam za tematyką religijną w hafcie, ale ta ikona bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja :-)
UsuńDziękuję :-)
Wspaniała ikona, Aniu!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na oprawę...
Serdeczności przesyłam :-)
Ja tez czekam, równie niecierpliwie... choć nie będzie ta moja wymarzoną... ale nie miałam wyboru... chcę ją już wreszcie zobaczyć na ścianie ;-)
UsuńSerdeczności oczywiście odwzajemniam :-)
Cudowna! Po prostu cudowna!
OdpowiedzUsuńTo wielka radość dla mnie, że się i Tobie podoba :-)
UsuńBuziaczki!
Przecudnej urody haft :) A z tymi cieniami to masz rację , też mi się taki podoba , ma coś w sobie ze "starości ":)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Przepiękna!
OdpowiedzUsuńZ serca dziękuję :-)
UsuńPrzepiękny haft. Nic innego nie mogą powiedzieć o tym arcydziele. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo dziękuję. Dla takich słów warto było trochę się pomęczyć :-)
UsuńPozdrawiam również :-)
Przepiękna praca! Warta poświęconego czasu i pracy, bo efekt jest wspaniały. Gratuluję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam i dziękuję za dobre słowo. Ucieszyło mnie :-)
UsuńCudo prawdziwe!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszy bardzo! Pozdrawiam również :-)
UsuńW zasadzie nie przebadam za "religijnymi haftami", zawsze wydawały mi się jakieś takie kiczowate, wypikselowane, takie tanie obrazy z odpusty malowane przez domorosłego artystę. Ale już teraz wiem dlaczego, po prostu nigdy nie widziałam TAKIEGO religijnego haftu.
OdpowiedzUsuńTa ikona wygląda po prostu zjawiskowo!
Te prześwity, to tak jak napisałaś, wartość dodana. Świetnie współgrają z tymi obdarciami farby. Przepiękne kolory, efekt nici metaliczny... po
prostu cudo.
Aniu, gratuluje wybory i ukończenia tak pięknej pracy. Masz z czego być dumna i zadowolona. Idę jeszcze popodziwiać :)
Twoje odczucia są tożsame z moimi w kwestii haftów o tematyce religijnej. Jeszcze chyba tylko całun wyhaftuję... bo mam koncepcję umieszczenia ich obok siebie... no, zobaczymy... na razie muszę jednak odpocząć tak od tematu, jak i od większego formatu :-)
UsuńNieesamowita praca !!! Cuuudownie wyszlo Kochana !!! Podziwiam za cieerpliwosc :)) Moja Droga Wszystkiego Najlepszego Mamy Mikolajki:)))Buuuziaki :)))
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej dziękuję!!
UsuńJestem w siódmym niebie i nieprędko wrócę :-)
Nie mam słów - podziwiam z całego serca! Praca na wystawę.:)
OdpowiedzUsuńRumieniec oblał moje lico :-) Gdzieżbym się ośmieliła...
UsuńDo nóżek padam za taką ocenę :-)
Wspaniała haft. Po raz pierwszy widzę ten wzór, robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPrzeleżał u mnie w szufladzie chyba z pięć lat... aż wstyd. Ale ważne, że się doczekał i mam nadzieje, że wkrótce będę mogła go powiesić na ścianie :-)
UsuńPrzepiękny haft. Słów brakuje, aby opisać jak bardzo mi się podoba. Ciekawa jestem jaką ramę do niego dopasujesz. Z pewnością całość stworzy idealny obraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Olu, nie jestem zadowolona z wyboru ramy... ale musiałam zdecydować się na coś, co było w ofercie... nie mam po prostu czasu na szukanie... ale zawsze można zmienić, gdy coś innego pojawi się na horyzoncie...
UsuńTen wzór jest szczególny i bardzo oryginalny, przepięknie się prezentuje nawet bez oprawy! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI ja serdecznie Cię pozdrawiam :-) To prawda. Wzór ma w sobie coś zupełnie wyjątkowego :-)
UsuńCóż powiedzieć... dech zapiera, przepiękna misterna praca, efekt rewelacyjny !
OdpowiedzUsuńIwonko, lej miodek, lej dalej, proszę :-)
UsuńUściski masz za to ode mnie :-)
Przepiękny haft:)))rzeczywiście prześwity dodają mu efektu starości:)))podziwiam:)))
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiałam, czy wytrwam... ale na szczęście się udało :-)
UsuńDziękuję :-)
To kompletnie nie moja stylistyka, ale muszę wyrazić wielki podziw dla ogromu pracy :) Efekt połączenia tych wszystkich kolorów z muliną metalizowaną jest genialny!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że moja też nie... ale czasem warto się przełamać i zobaczyć, że złoto w pewnych uzasadnionych przypadkach ma rację bytu...
UsuńMyślę, że to jest jeden z tych przypadków...
Przepiękna ikona, ogrom pracy w nią włożyłaś.
OdpowiedzUsuńTrochę pracy było, nie przeczę. Ale myślę, że warto było...
UsuńWszystkie ochy i achy zostały już napisane,a ja się pod nie tylko podpinam.
OdpowiedzUsuńMulina metalizowana uczy cierpliwości, oj uczy.
Gratulacje!
A wiesz, że tym razem nie było źle?! Wyjątkowo się nie rwała... może Matula pomagali ;-)
UsuńPiękna ikona, cudny haft.Chylę czoła przed artyzmem, wytrwałością i perfekcją. Prześwity nie przeszkadzają, są dodatkowym walorem.
OdpowiedzUsuńDziękuję stokrotnie :-) Jak miło mi czytać takie pochwały :-)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Przepiękna! Jeśli pisanie ikon to modlitwa, to ich haftowanie też musi nią być. Widziałabym ją oprawioną w taka dość surową ramę z grubej deski w kolorze naturalnym drewna.
OdpowiedzUsuńOj, ja też, ale nie mam takiej możliwości, by coś podobnego znaleźć... może kiedyś...
UsuńCo do modlitwy... mam nadzieje, że myśli, jakie mi przy haftowaniu tej ikony towarzyszyły, sięgną niebios...
Haft na mojej liście must have! chyba przyspieszyłaś moją decyzję o jego wyhaftowaniu, wygląda obłędnie, majstersztyk! będę chyba kilka razy tu wracać i go oglądać, dziękuję za wszystkie dane techniczne i podpowiedzi, ułatwi mi to pracę:) ściskam!
OdpowiedzUsuńJustynko, dasz radę! Ty na pewno! Zabieraj się do pracy, a ja będę kibicować Ci z całego serca, wspominając czas spędzony nad ikoną :-)
UsuńNiezwykły obraz, jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńCałkiem nie w Twoim stylu, Aniu. Wiem. W moim też nie do końca, bo jak ognia unikam złota... Ale raz postanowiłam zaszaleć :-) Będzie Bizancjum :-D
UsuńPrzepiękna ikona. Bardzo podoba mi się efekt prześwitów i te odarcia farby. Podziwiam za wytrwałość.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w oprawie też nie będzie źle :-) Dziękuję :-)
UsuńCudny haft! Brawo Ty, Aniu :D
OdpowiedzUsuńDał mi w kość, Aniu, nie powiem że nie... ale było warto dla tej ulgi, że wreszcie... jest!
Usuńdziękuję :-)
Niesamowity jest ten obraz!! Podziwiam twoją cierpliwość, bo przy tylu kolorach i niciach metalizowanych, musiałaś ją mieć. Ciekawi mnie bardzo, jaki masz pomysł na oprawę tego cuda. Czekam niecierpliwie..
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w kwestii tej cierpliwości. Oj, była potrzebna. Zdarzało się, że nawlekałam nić jakiegoś koloru żeby postawić dwa krzyżyki, po czym znów trzeba było zmieniać... Z nićmi metalicznymi tym razem poszło nadspodziewanie dobrze, nie wiedzieć czemu ;-) Oprawa nie będzie taka, jaka sobie wymarzyłam, niestety... ale może kiedyś się uda zmienić na taka, jaka mi chodzi po głowie...
UsuńBezcenne - zobaczyć ten obraz. Jest niesamowity. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-)
UsuńWow! Przepiękna jest ta ikona! Wspaniale wygląda właśnie poprzez ten ząb czasu, jak to napisałaś. A prześwity? Ja ich nie widzę, a nawet jeżeli są to w ogóle nie przeszkadzają. Pracochłonna, wspaniała praca! :)
OdpowiedzUsuńSą, są... widać je bardzo wyraźnie. Ale ja chciałam, żeby były. Tym razem ;-)
UsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńAleż włożyłaś ogrom pracy - coś pięknego powstało - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo, trochę roboty było przy tym... ważne, że skończone :-)
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)
Twoja ikona "namalowana" nitką jest przepiękna. Prawdziwa z Ciebie artystka. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńOj... artystką się nie czuję :-))) To tylko pewien rodzaj rzemiosła, ale pięknie Ci dziękuję za takie uznanie :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)