Witam wszystkich zwolenników, przeciwników i sympatyków czegokolwiek, bez wyjątku i bez sortowania, bardzo serdecznie :)
Ponieważ Pani Premier RP Beata Szydło nie chce, nie może czy też się boi opublikować Wyrok TK z dnia 9 marca 2016 roku, "postanowiłam Ją w tym wyręczyć" (cytat skądinąd znany i świadomie, przewrotnie tu zastosowany), przyłączając się do akcji facebookowej: " Cała Polska publikuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego" (TU)
Choć wprawdzie mam profil na Facebooku, to jednak zarówno ja, jak i moi znajomi, bywamy tam sporadycznie, dlatego zdecydowałam się zrobić to w niniejszym wpisie:
Uzasadnienie wyroku można przeczytać TU
Wyrok musi być zgodny z Konstytucją. I ustawa musi być zgodna z Konstytucją. Nie jestem prawnikiem, ale na mój mały rozumek nie można było badać zgodności ustawy z Konstytucją na podstawie tejże ustawy, gdyż gdyby okazała się ona niekonstytucyjna, to wyrok wydany w oparciu o niekonstytucyjną ustawę byłby uznany za niezgodny z Konstytucją, a więc nieważny. I sądzę, że nie obroniłaby takiego wyroku zasada domniemania konstytucyjności, którą oczywiście należy stosować, badając wszystkie inne ustawy, ale nie tę. Wymykałoby się to bowiem logice.
Można powyższe twierdzenie obrazowo wyjaśnić tak:
Jeśli Konstytucja (dajmy na to) nakazuje sędziom orzekać z łańcuchem na szyi, a nowa ustawa (dajmy na to) nakazuje orzekającym sędziom zastąpić łańcuch na szyi kolczykami w nosie, to sędziowie nie mogą orzekać z kolczykami w nosie, dopóki nie zbadają, czy łańcuch na szyi i kolczyk w nosie znaczą to samo. Domniemanie, że tak właśnie jest, byłoby sprzeczne z rozumem. Badając tę zgodność, TK postanowił więc w przypadku tej ustawy odrzucić zasadę domniemania jej konstytucyjności i orzekać na podstawie Konstytucji ( z łańcuchami na szyi), a nie na podstawie ustawy (z kolczykami w nosie). Konstytucja jako ustawa zasadnicza jest nadrzędna w stosunku do ustawy, a sędziowie TK w sprawowaniu swojego urzędu podlegają tylko Konstytucji (Ustawa Zasadnicza, Rozdział VIII artykuł 195)
A co by się stało, gdyby sędziowie orzekali na podstawie badanej ustawy (z kolczykami w nosie), a później okazałoby się, że łańcuch na szyi (Konstytucja) to jednak nie to samo, co kolczyk w nosie (ustawa)? Ano wtedy wyrok wydany z kolczykami w nosie byłby nieważny, bo Konstytucja nakazuje orzekać w łańcuchu. I tyle.
Wyrok został wydany zgodnie z Konstytucją (w łańcuchu), więc zgodnie z Konstytucją ma być opublikowany.
A kolczyki wrzucamy do kosza. I całe szczęście, że sędziowie nie wepchnęli ich sobie do nosów!
Prawo tworzą ludzie dla ludzi. Jeśli jest złe, trzeba je zmienić. Ale w granicach tego obowiązującego. Konstytucji jako ustawy zasadniczej nie można zmieniać ustawą, która jej podlega.
Jeśli prawo obowiązujące raz podepczemy, to tym samym damy przyzwolenie na deptanie w przyszłości prawa nowego, które chcemy ustanowić. Każdemu ustanowionemu prawu winniśmy szacunek, a bezprawie jest anarchią i początkiem końca państwa. Tego nauczyła mnie historia.
Dlatego tak ważna jest ta publikacja i nie powinno chodzić tu o zwykły, ośli upór. Bo przegranymi możemy być wszyscy.
Każdy z nas ma swoje zdanie. I pewnie przy nim pozostanie. Niektórzy zdania żadnego nie mają, bo uważają, że polityka nie dla nich... Ja nikogo do niczego nie namawiam. Jedynie wyrażam swoje stanowisko. Tyle mogę zrobić.
Dobrze jest mądrze i pięknie się różnić. Proszę więc gorąco tylko o jedno: szanujmy swoich adwersarzy, dyskutujmy kulturalnie i nie obrzucajmy się wzajemnie inwektywami. Boje można, a nawet należy staczać - na tym polega demokracja, by ścierały się poglądy. Ale boje NA ARGUMENTY!
Nie krzyczmy: "Tu jest Polska". Bo Polska nie jest tu czy tam. Ona jest w naszych sercach.
"Gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam znajdziesz Boga Żywego".
NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ. NIE DAJMY SIĘ SKŁÓCAĆ I DZIELIĆ na patriotów i "targowiczan", na "moherowe berety", "komunistów i złodziei", na biało-czerwoną drużynę oraz lewaków i zdrajców, bo to NIE PO CHRZEŚCIJAŃSKU.
Wszystkim chętnie rzucającym wszelkie oskarżenia, pomówienia i powołującym się jednocześnie na wartości chrześcijańskie, przypomnieć trzeba ÓSME PRZYKAZANIE: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw Bliźniemu swemu.
O to, byśmy sobie do gardeł skakali, chodzi jedynie tym wszystkim, którzy nie są życzliwi naszemu krajowi i tym, którzy przedkładają swój interes nad wyższe wartości.
Gorąco Wam dziękuję za życzliwość, wszystkie życzenia i dobre słowa oraz miłe dla mnie komentarze pod poprzednim postem i życzę radosnego, słonecznego weekendu!
Pa :)
Popieram
OdpowiedzUsuńOj oj oj oj, ktoś tu nie rozumie o co tu chodzi...
OdpowiedzUsuńTaka krótka, niedokończona wypowiedź, a tyle w niej treści! Z szacunku i dziękując za nią, ośmielam się ją skomentować :)
UsuńOtóż z całą pewnością wiem, o co "TU" chodzi MNIE. A mnie "TU" chodzi o to, żeby się szanować (jeśli słowo: kochać jest już całkiem nie do pojęcia) - jak nauczał mój Mistrz. Każdy ma swój rozum, obserwuje, czyta, co czyta i ogląda, co ogląda. Porównuje, wyciąga wnioski. Pamięta, jak było. W mniejszym lub większym stopniu zna historię. Ja żyję już dość długo, niejedno widziałam, niejednego doświadczyłam. Nie twierdzę, że wszystko rozumiem. Może nie rozumiem niczego? W każdym razie staram się czytać rzeczywistość najlepiej, jak potrafię. I ogromnie się cieszę, że wszystkich rozumów, w tym własnego, nie zjadłam. A zjadaczy rozumów wszelkich dostatek u nas, oj, dostatek!
Nie znając stanu wiedzy ani umysłu dyskutantów, nie ośmielam się nikogo oceniać i twierdzić, że moje rozumowanie jest tym jedynie słusznym.
:)
Brawo !!!
OdpowiedzUsuńBrawo Ty!!
OdpowiedzUsuń:D Reklama jest jednak potęgą :D
UsuńTrzeba mieć odwagę do wyrażania własnych poglądów, brawo :)
OdpowiedzUsuńW życiu najbardziej boję się siebie samej. Bo tylko wtedy śpimy spokojnie, gdy mamy czyste sumienie. Więc jeśli nie jest naszą intencją obrażenie kogoś lub sprawienie przykrości, to czego się bać?
UsuńA ciosy otrzymywane niesłusznie mnie nie bolą, bo do mnie po prostu nie trafiają.
:)
Dla mnie za cały komentarz tej sytuacji wystarczy to zdjęcie:
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/KomitetObronyDemokracji/photos/a.1663346707236750.1073741828.1662770490627705/1701259703445450/?type=3&theater
Historia kołem się toczy, nic nowego i tylko smutno! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo prawda z wszelką polityką i wszystkim dookoła niej staram się mieć jak najmniej do czynienia, ale bardzo doceniam Twój rzetelny wpis i podziwiam ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło :-)
Aneczko kochana, podziwiem Twoje hafty i różne inne robótki, ale co do trybunału.....:))))) Ja też nie zjadłam wszystkich rozumków, ale to co zrozumiałąm, to to, że trybunał nasz kochany powinien się zastosować do ustawy o... trybunale. Pamiętam jak PO wydało ustawę o zabraniu nam naszych oszczędności emerytalnych. Ustawa zaczęła obowiązywać... nie po wyroku trybunału, ale po określonym czasie po jej uchwaleniu. Nie martwiono się wtedy co powie na ten temat trybunał. Zabrano pieniądze i już, bo ustawa zaczęła działać. Oczywiście, skierowano sprawę do trybunału, i pewnie rząd musiałby zwrócić ludziom ukradzione pieniądze, ale dopiero PO ewentualnym wyroku trybunału. Tak więc najpierw ustawa działa a potem może ją cofnąc wyrok trybunału. Tutaj trybunał postawił się ponad usawą. Nie wiem czy dobrze ogarniam to swoim małym rozumkiem, ale tak mi siem widzi jakoś, że chiba nie mają racji....
OdpowiedzUsuńAnusia, pozdrawiam. Kupiłam Ci dwie buteleczki na targu staroci i wciąż nie miałam czasu, by napisać maila. No i tak mnie, widzisz, sprowokowałaś:)))) Napisz, gdzie wysłać. Pa pa
To, że najpierw działa ustawa, a cofnąć ją może Trybunał wyrokiem, to racja - jest to wynik działania zasady domniemania konstytucyjności. Tylko że ustawy obowiązują nas, zaś TK podlega tylko Konstytucji. Ta ustawa o TK była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, bo dotyczyła trybu orzekania. Ewuś, różnica jest taka między ustawą o emeryturach a ustawą o trybunale, że w przypadku tej pierwszej Trybunał działał nie na jej podstawie, tylko orzekał o niej. Natomiast w przypadku tej "spornej" w myśl zasady domniemania konstytucyjności byłoby tak, że trybunał musiałby orzekać o niej na jej podstawie. To jest niemożliwe. Dlatego trybunał odrzucił zasadę domniemania konstytucyjności, korzystając z artykułu 195 Konstytucji. Tych dwóch ustaw i sposobów orzekania o nich nie można więc porównywać.
UsuńNa koniec tego mojego wywodu konkluzja: o wyrokach można dyskutować, można się z nimi nie zgadzać, ale należy się im podporządkować. Jeśli nawet w naszym przekonaniu wyrok jest niesłuszny. Bo od niedoskonałego prawa stokroć gorsze jest bezprawie.
Cieszę się, że zabrałaś głos. DZIĘKUJĘ! Martwi mnie trochę, że tak mało jest komentarzy pod tym postem. Świadczy to albo o tym, że nie interesujemy się sprawami WAŻNYMI dla Polski (na takim zainteresowaniu chyba patriotyzm powinien polegać) albo o tym, że się czegoś boimy. Że nie potrafimy kulturalnie i z szacunkiem rozmawiać o spornych kwestiach i obawiamy się reakcji. Jedno i drugie jest niepokojące...
Anusia, a ja i tak przy swoim zostanę:)))) Nie przekonasz mnie:) bo i chyba nie o to chodzi, prawda? Ja po prostu wolę to, co teraz się dzieje. Więcej troszkę spogląda się na społeczeństwo. Program 500 plus mam nadzieję będzie trwał do końca świata, choć są tacy, którzy woleliby, by to się zawaliło. Ja sama nie mam grosika z tego programu, wyobrażasz sobie? Z trójką dzieci!:) Za bardzo się ociągaliśmy z najmłodszym:)))) Buziak na dobrą noc:))))
UsuńCo do motywów, jakimi kierowała się partia rządząca, wprowadzając 500+ , mam też swoje zdanie (socjologia, socjotechniki i psychologia się kłaniają). Mnie nie jest łatwo przekupić programem socjalnym, gdyż
Usuńnie takie są moje priorytety, by mieć w kieszeni 500 czy tysiak więcej. Choć dla rodzin ubogich jest to niewątpliwie ważna kwestia, to jednak dla mnie (nie należącej skądinąd do osób majętnych) NAJWAŻNIEJSZE jest bezpieczeństwo. A to poczucie bezpieczeństwa wskutek obecnej polityki "dyplomatycznej" zostało u mnie bardzo zachwiane. Ale długo by pisać.
Ewuniu, nie jest moim głównym celem, by kogoś przekonać do mojego sposobu myślenia. Napisałam o tym w ostatniej części postu. Wyraziłam po prostu swoje stanowisko w sposób, mam wrażenie, kulturalny, by pokazać, że tak można. I że nie trzeba się bać głośno przyznawać do swoich poglądów. Boli mnie bardzo, że zacietrzewienie polityczne sięga czasem zenitu! W sejmie, na ulicy, przy biesiadnym stole zamiast siły argumentacji używa się siły wulgarnego języka, pomówień, oskarżania, obrażania i pogardy. Dochodzi do waśni w rodzinach, do zrywania więzi przyjacielskich tylko z powodu odmienności przekonań politycznych. Wśród mniej pewnych siebie obserwuję z kolei strach przed ujawnianiem swoich poglądów, by się "nie narazić" rozmówcy. Czyli strach przed jakąś chorą nietolerancją, brakiem zgody na pluralizm. Jak tak dalej pójdzie, to będziemy tu mieć Koreę Północną. Właśnie dlatego napisałam ten post :)
Dziękuję Ci, Ewo, raz jeszcze za Naszą rozmowę :)
Uściski przesyłam!
Witaj Aniu, ostatnio mało mnie na blogach; mało czytam, mało oglądam i podziwiam, nie zaglądam.
OdpowiedzUsuńDziś poczyniłam wędrówkę i muszę, ale to po prostu muszę skomentować. A przynajmniej unaocznić swoje zdanie. Nie wiem, co się dzieje w kraju (nie znam emocji, nie odczuwam ich i ich skali). Czytam tylko komentarze, a i tak nie wszystkie. Nie mam siły i nerwów. Nie rozumiem ludzi. Nie rozumiem, jak to się stało, że nie rozumieją, nie chcą, nie potrafią pojąć podstawowych spraw.
Kwestie TK wyłożyłaś w sposób możliwie najprostszy. Niemal na poziom 4-latka. Tu nie ma analogii. Nie można porównywać tej sytuacji z żadną inną. Niestety krzyczy brak elementarnej wiedzy w kwestii znajomości naszej konstytucji! Kiedyś w szkole był przedmiot, nudnawy był, ale....podstawowej wiedzy od ucznia wymagano...
Może to zbieżne, może nie - pogląd mamy identyczny, niemal. Kwestia 500+ - sytuacja dramatyczna, za którą przyjdzie kiedyś słono zapłacić. Dlaczego nie wprowadzono odpisu od podatku? Politycy kupili sobie naród... Gdyż nie chce powiedzieć, że naród się sprzedał...
Kwestia dyskusji: moje starsze dziecko przez cały długi rok w 7. klasie uczyło się sztuki dyskusji. Podstawowa zasada: siła argumentu: mądrego, rzeczowego, wyważonego. Adwersarza należy szanować i poważać. Wędrówki personalne - ABSOLUTNIE ZABRONIONE! Dyskusja to walka na argumenty nie na krzyki!
Jeśli jesteś w stanie przekonać mnie, że czarne jest białe - śmiało, próbuj. Kto wie, może to ty masz rację; ale tylko rzeczowo, kulturalnie i merytorycznie...
To były najulubieńsze zajęcia...
Pozdrawiam cieplutko
Ulko, dziękuję Ci bardzo za komentarz :) Cieszy mnie, że mimo takiej odległości od naszej Ojczyzny, żywo interesujesz się tym, co się u nas dzieje :) Sondaże dla PiS idą w górę - 500+ zrobiło swoje. Tylko ludzie nie rozumieją, że do jednej kieszeni dostali, a z drugiej im wyciągną. Bo jakoś do budżetu trzeba będzie dosypać. Teraz będzie mieszkanie+, potem samochód+ (wszystko, żeby utrzymać się przy władzy), a na końcu ocet - (na sklepowych półkach). I bardzo będę szczęśliwa, jeśli ten czarny scenariusz się nie spełni.
UsuńUściski!
Aniu, czytam wiadomości, czytam wypowiedzi internautów i ręce opadają, płakać się chce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
i co tu komentować:
Eryk Nordman
godzinę temu
Oceniono 23 razy 1
Zamknąć te lewackie, plujące jadem jadaczki w końcu, te antypolskie działania tej gazety daja taki skutek że jesteście skończeni. Ani pieniądze Sorosa ani kapowanie do Brukseli wam nie pomoże, kto się konfidentem urodził ten nim pozostanie, dla was ta niebieska szmata jest ważniejsza od biało czerwonej, wielkie z was europejczyki co brzydzą się Polskością, nawet na Polskę nie mówicie Polska tylko "ten kraj" Żałosne polityczno poprawne zera które bez tvn i gw nie potrafią wyrobić sobie swojego własnego światopoglądu . Wy byście chceli żeby tu w miejsce Polski była już tylko UE a te wasze pseudo demokratyczne działania to tylko zasłona dymna dla rozwałki jaką planowaliście zrobić, tylko czasu brakło bo wasze ukochane PO przegrało. Nie macie biało czerwonych serc, wasze serca są niebieskie z gwiazdkami , więc chociaż nie udawajcie że leży wam na sercy dobro mojej Ojczyzny, tylko grajcie w otwarte karty, przyznajcie że czekacie aż Polska stanie się nic nieznaczącym zależnym od UE nie suwerennym kraikiem, żeby wasze chore czy zboczone marzenia mogły się spełniać. Proponuję wpinać w klapę znaczki " czytam i wierzę gazecie wyborczej" chciałbym zobaczyć te antypolskie mordy na ulicy.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,20132253,wiadomosci-tvp-co-by-zrobily-bez-opozycji-i-kod.html#ixzz49cKtii7Q
Cóż... Pan pisze o pluciu jadem, tymczasem jego wypowiedź to same kwiaty i brylanty...
UsuńUleńko, Nic tu do mnie nie pasuje. Nie mam chorych marzeń, jednym z nich jest, by ten Pan już się więcej publicznie nie wypowiadał. I to jest zdrowe marzenie. A PO nie jest moją ulubioną partią, o czym najlepiej świadczy fakt, że... i tu chyba wszystkich zaskoczę: głosowałam na PiS. Teraz wiem, że była to jedna z moich największych pomyłek życiowych.
Po obu stronach zdarzają się, niestety, takie obrzydliwe wycieczki. Choć zdecydowanie większą wulgarność obserwuję po stronie zwolenników PiS. Nie znajduję usprawiedliwienia dla nikogo, kto świadomie rani innych czynnie lub słowami. Dlatego napisałam ten post.
Z braku człowieczeństwa rodzi się najgorsze zło.
stan-bln
wczoraj
Oceniono 34 razy 4
Opozycja nie ma lidera, ale najwazniejsze, PISuarowe szambo ma swojego Führera mala kacza mende!
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,20132253,wiadomosci-tvp-co-by-zrobily-bez-opozycji-i-kod.html#ixzz49eqFlflK
Smutne to, Ulko, bardzo smutne. Pan Bóg płacze, patrząc na swoje Dzieci.
Usuń
Trochę mnie nie było, ale spieszę z poparciem dla Twoich słów. Nie będę już dodawać nic o braku szacunku dla TK - jedynej instytucji, która stała na straży naszej wolności ani o wielu krokach "socjalnych" za które będziemy płacić za parę lat... Wspomniałaś natomiast, że tak mało ludzi komentuje i tak niewielu przejmuje się tym wszystkim. To jest właśnie odpowiedz, dlaczego mamy taka władzę. Wyjść trzeba od tego, że mało ludzi czyta (ostatnie badania były zatrważające). W następstwie tego kiedy dochodzi do wyborów z osób, które zdecydują się iść do głosowania (ta ilość to też tragedia) tylko mały odsetek zada sobie trud przeczytania programu danej partii. Cała reszta leci na propagandę. Zastanówmy się więc, kto nam to wybrał i dlaczego tak jest. Konsekwencje widać na załączonym obrazku...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ludzie się obudzą i wzrośnie frekwencja w następnych wyborach, bo tylko to gwarantuje, że rządy wybierze naród a nie niecałe 20% społeczeństwa. Pozdrawiam :)
Mówisz - czytać program. Ale w programie wyborczym PiS nie było nic o walce z TK ani o zwalnianiu świetnych dziennikarzy za poglądy, ani o Macierewiczu na czele armii, ani o ustawie medialnej, ani o ustawie o gruntach rolnych, ani o ułaskawianiu nieskazanych prawomocnym wyrokiem członków partii i powoływaniu ich na stanowiska rządowe, ani o wycince w Puszczy Białowieskiej, ani o obsadzaniu spółek skarbu państwa swoimi ludźmi, ani o ustawie antyterrorystycznej w takim kształcie! Nie znaliśmy też obsady ważnych stanowisk w Polsce: pan Ziobro, pan Kamiński, pan Terlecki, pan Waszczykowski, wspomniany już pan Macierewicz, pan Kamiński... Tego wszystkiego w programie nie było... w programach są gładkie słówka, frazesy i pięknie brzmiące hasła zmanipulowane socjotechniczne: "dobra zmiana", 500 +, "damy radę" "biało - czerwona drużyna", Naród, Ojczyzna, dla Ludzi, "praca, nie obietnice", "słuchać Polaków" - czyż nie brzmi pięknie?
UsuńMasz racje - na kłamce rady nie ma. Z tym czytaniem tak mi się po prostu zgrało - 20% nie miało książki w ręku, 20% wybrało nam rząd... Ale mówisz, że nie wiedzieliśmy jacy ludzie, jakie pomysły Nas czekają. Ja nie jestem aż tak zdziwiona - mam w pamięci 2 lata rządzenia tej samej partii a przede wszytkim obserwacje tych ludzi przez ostatnie 8 lat. Dziwię się, że społeczeństwo tak łatwo zapomina to co było.
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że głosowało tez dużo młodych, którzy byli wtedy dziećmi. Boli mnie, że głosowali na przekór, byle zeny na kohp innego. Przed wyborami rozmawiałam z dziewvzyna (21 lat) i na moje pytanie czemu PiS odpowiedziała, że trzeba pozbawić władzy tych. Pytam czy wie jakie poglądy ma ta partia. Odpowiedziała, że nie obchodzi ja to byle, żeby było co innego. Może stąd moje poprzednie rozważania ;)
Cóż, musimy to przebrnąć i wyciągnąć dla siebie naukę.
Bardzo się cieszę, że poruszasz tak ważne tematy, można u Ciebie bez przeszkód i kulturalnie o wszystkim porozmawiać :)
I za tę rozmowę gorąco Ci dziękuję. Ważne, byśmy nie byli obojętni. Obojętność jest najgorsza...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)