Tyle nici zużyłam na ten bieżnik.
Próbny kwadracik zrobiłam 9 września. Wysłałam i czekałam na aprobatę. Kiedy otrzymałam zielone światło, zamówiłam nici i po 20 września przystąpiłam do pracy. W sumie plotłam równe trzy miesiące, bo w niedziele i święta nie pracowałam :)
A oto efekt mojej pracy z czółenkami:
Bieżnik ostatecznie składa się z 234-ch kwadracików i koronki brzegowej. Do wszycia miałam 470 nitek.
Wczoraj wszyłam ostatnie niteczki. Wieczorem była też kąpiel piorąca i leciutkie usztywnienie, dziś prasowanie i wysyłka.
Ufff!
Z powodu bieżnika nie wykonałam tego roku ani jednego haftu o tematyce świątecznej i ani jednej karteczki. Z koronką tak się zżyłam, jak z członkiem rodziny :D Teraz tak jakoś pusto, czegoś mi w moich obolałych rękach brakuje ;) Ale satysfakcja jest. A będzie jeszcze większa, gdy bieżnik dotrze do celu. Mam nadzieję, że spodoba się nowej właścicielce :)
To moja największa dotąd praca frywolitkowa - 190 x 67 cm.
A jutro będzie post międzyświąteczny :)
Pa
PS
Wiadomość z ostatniej chwili: Pani Ewa rozłożyła bieżnik na swoim stole i zastanawia się, czy nie odesłać mi go do powiększenia. Na razie postanowiła "przespać się z problemem" i decyzja być może zapadnie jutro... Wiązałoby się to z odcinaniem koronki brzegowej, dorabianiem kwadratów i ponownym wykończeniem...
To druga praca, która wprawiła mnie ostatnio w zachwyt (pierwsza to komplet bombek w baśniowym kuferku u Jaśmin). Powtórzę i tu, że nic piękniejszego chyba w życiu nie widziałam, bo nic mądrzejszego do głowy mi nie przychodzi. Ja bym tego na stole nie położyła, bo bałabym się, że się temu cudeńku coś stanie. Chranno, jesteś Mistrzynią!
OdpowiedzUsuńBieżnik prezentuje się cudownie. Podziwiam Twój talent. Chylę czoła. Mistrzynią frywolitki jesteś. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńNiech będzie wspaniały, niech Nam przyniesie moc radości z naszych drobnych, codziennych spraw :)
UsuńWow!! Brak mi słów!! Cudny bieżnik!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie frywolitka to dalej sprawa nieosiągalna, więc tym bardziej, pełen szacun!!!
Zaniemówiłam z wrażenia, bo przecież nie codziennie obcuje się z cudem :) Chylę czoła przed ogromnym talentem i tytaniczną pracą!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem, jak dziewczyny powyżej. Wow!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Zachwycający!
OdpowiedzUsuńBieżnik prezentuje się imponująco! Uwielbiam nici Anchora aczkolwiek mam ochotę na Babylo DMC bo cena za 100 g jest bardzo kusząca.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam tych nici... :)
UsuńO matko i córko!!! idealny, cudny, najlepszy no brak słów!!!!
OdpowiedzUsuńJeju ależ piękny jest ten bieżnik :O
OdpowiedzUsuńDołączam swoje ochy i achy do zachwytu innych. Bieżnik - w zasadzie obrus - jest po prostu przepiękny. Zdolne są te Twoje paluszki :) A ileż pracy to było.
OdpowiedzUsuńPowstała frywolitkowa wspaniałość !!!
Pozdrawiam ciepło :-)
O losie ... wcale się nie dziwię, że się zżyłaś z tym wytworem rąk Twych. Cudny jest. Te frywolitkowe zakrętaski są przepiękne.
OdpowiedzUsuńSobie siedzę i patrzę i patrzę i patrzę i ... sobie jeszcze popatrzę :)))
Pozdrawiam jeszcze w Starym Roku :)
A.
Nie miałabym sumienia używać takiego cuda!
OdpowiedzUsuńDla mnie leżałby jak relikwie i nie pozwoliłabym palcem cuda tknąć!
Ależ pięknie. Powiem za dziewczynami że bałabym się położyć to cudo na stole. Po prostu brak słów żeby opisać mój zachwyt.
OdpowiedzUsuńWyjątkowe dzieło stworzyłaś! Jest piękne, wielkie i cudowne:) Podziwiam Cię za cierpliwość:) Wspaniała praca!!! ..i nie dziwię się, że czegoś teraz Ci w rękach brak..;) Gratuluję i życzę wspaniałego Nowego Roku:) aby wszystkie Przygody, jakie w nim zaistnieją będą niosły naukę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiech się Nam wiedzie jak najlepiej w tym nowym roku :) Dziękuję :)
UsuńZachwycające!!!Mieć takie coś na stole,aż oczy cieszy!
OdpowiedzUsuńAniu nie zdążyłam z życzeniami na Boże Narodzenie 2 święta pracowałam dlatego teraz chcę Ci je złożyć z okazji Nowego Roku. Niech Miłość Radość i Nadzieja nigdy Cię nie opuszcza.Niech wzrok nie płata Ci figli abyś mogła nieustannie dostarczać nam radości z oglądania swoich prac.
OdpowiedzUsuńI Tobie szczęśliwego nowego roku! Wszelkiego dobra i łaskawego losu!
UsuńZapomniałam dodać że bieżnik jest przecudny.
OdpowiedzUsuńZauroczona jestem Twoim dziełem i pełna podziwu dla takiej pięknej pracy :)
OdpowiedzUsuńWow. Cudo
OdpowiedzUsuńNo podziwiam. Tyle ciężkiej i mozolnej pracy, ale efekt jest wspaniały. Prześliczny bieżnik wyszedł.
OdpowiedzUsuńAle dzieło sztuki usupłałaś! Cudo!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!
OdpowiedzUsuńBieżnik jest cudowny !!! Prawdziwe dzieło sztuki! Jeszcze tak dużej, frtywolitkowej formy nie spotkałam. Cała masa pracy i mam nadzieję, że zostanie doceniona. Nie dziwię się, że teraz czegoś Ci brakuje:) Z taką długotrwałą robótką człowiek się zżywa:))
OdpowiedzUsuńAniu, wszystkiego najlepszego i duuuuuużo zdrowia w Nowym Roku !!!!!
Jakoś tak dziwnie czuję się bez niego, ale chyba nie miałabym cierpliwości, by zrobić taki dla siebie :) Jednak potrzebuję silniejszej "motywacji" dla takich kolosów :)
UsuńDziękuję za życzenia i Tobie życzę tego samego. No i spokoju, wytrwałości...
Wow, niesamowity bieżnik! Nie mogę się napatrzeć, pełen zachwyt :)
OdpowiedzUsuńAleż to cudo, prześliczny bieżnik, ja się nie dziwię, że ci jakoś dziwnie bez niego :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie pracochłonne przedsięwzięcie!!! Jesteś Wielka :))) I niesamowicie cierpliwa. A mnie się wydawało, że serwetki on-line robione z Renulkiem są bardzo pracochłonne, ale przy Twoim bieżniku to musiałabym chyba ze trzy takie serwetki połączyć razem. Podziwiam Cię, że się podjęłaś takiego zamówienia :))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo zdrowia i szczęścia na Nowy Rok
O matuchno, ale cudo !
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Dużo zdrówka.
Pozdrawiam. Ola.
Wow! Jestem pełna podziwu dla Twojego talentu! Cudo!!! Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńTo dopiero dzieło misterne, delikatne, coś pięknego.
OdpowiedzUsuńszczęka mi opadła i nawet nie wyobrażam sobie ileż to pracy kosztowało, mistrzostwo
OdpowiedzUsuńPrzychodzę do Ciebie z linkowego party u Diany. Uwielbiam frywolitkę, która od dłuższego czasu jest moją główną pasją - ten bieżnik jest przepiękny! Podziwiam wykonanie i cierpliwość - mi jeszcze pewnie sporo czasu zejdzie zanim zabiorę się za coś większego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko już zostało powiedziane. Nie sposób tego położyć pod barszcz....
OdpowiedzUsuńTo jakieś szaleństwo przyjąć zlecenie na taki bieżnik ! Znam technikę i wiem jak czasochłonna jest... niewiarygodne.
OdpowiedzUsuńPełna zgoda! To szaleństwo :D
Usuń