poniedziałek, 28 września 2015

Koronkami jesień się zaczyna...

Jakiś czas mnie tu nie było... Różne rzeczy się działy w tym czasie i sprawy różne różnie się miały, jak to w życiu... 
Ale ważne, że znów jestem :)
Moja jesień zaczyna się koronkowo;



Realizuję prośbę Pani Ewy o koronkowy bieżnik. Wymiar spory, bo około 60 na 180 cm. Będzie zbudowany z kwadratowych motywów i brzegu. Na krótszy bok wejdzie tych motywów osiem, a na dłuższy dwadzieścia pięć.
Jak widać, frywolitka pozbawiona jest pikotków, żeby łatwiej było ją prasować. Może jednak zastosujemy je w koronce brzegowej, ale to zależeć będzie od decyzji Pani Ewy :)
Wzór opracowany przez Jana Stawasza. 
Pracuję dwoma czółenkami. W chwili obecnej mam dwa rzędy krótszego boku, czyli szesnaście kwadracików, a w sumie, jak nietrudno policzyć, będzie ich dwieście.



Staram się chować nitki na bieżąco, bo bardzo tego nie lubię ;) 
Nitkę wszywam "zygzakiem", wkłuwając igłę w "główki" słupków - na przemian: "od i do siebie", wokół kółka. 



A Wy jak to robicie?
Choć nie lubię tego chowania, bo jest strasznie nudne, to jednak fajnie mi się plecie koronkę. Ciekawa jestem, jak długo potrwa praca nad całością... W każdym razie roboty tej jesieni mi nie braknie i pewnie ze świątecznych drobiazgów nic już nie powstanie.
Powoli kończę pierwszy motek nici (Aida 10) i będę wiedziała, ile mniej więcej mi ich wyjdzie na całość.

I jeszcze na koniec roślinka dla Was w podziękowaniu za Waszą obecność :)



fotka z wycieczki do Czech




i z balkonowego, bardzo jesiennego już kącika... 



Pa pa

50 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten motyw .Jeden z piękniejszych modeli JS. W moich serwetkach tez zrezygnowalam z pikotek , wlasciwie to zredukowalam ich liczbę .Ta praca juz wyglada wspaniale a po zakonczeniu jeszcze lepiej .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dopiero niedawno dowiedziałam się, że p. Stawasz zmarł dwa lata temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkał w moim mieście...zawsze planowałam wybrać się do niego na kurs.....

      Usuń
  3. Frywolitki ! Podziwiam Cię ogromnie, dla mnie to kosmos, o którym nie mam pojęcia... Miłej pracy życzę !

    OdpowiedzUsuń
  4. Podjęłaś się niemałego wyzwania :)) Ślicznie wychodzi - też lubię te motyw :)
    Moje frywolitki bardzo już za mną tęsknią, bo trochę je zdradziłam dla koralików
    Życzę przyjemnego supłania
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze gdy podejmuję się pracy, która będzie trwać długo, to gonie jak szalona, bo boję się, że coś mi może przeszkodzić w doprowadzeniu do finału...
      Dziękuję i również Cię pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Cudeńko będzie :) Ciesze się, że mogę Cię poczytać i zobaczyć co działaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robótka spora przed Tobą, ale już widać, że bedzie pięknie.
    A cóż to za kwiatek? Nie znam.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, Olu... Spotkałam podczas spaceru i mam nadzieję, że ktoś napisze, co to...

      Usuń
  7. Oj, toż to będzie cudo! Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kwiatek bardzo oryginalny, dziękuję :)
    Liczba 192....brzmi nieźle, PODZIWIAM!!! No właśnie....może Ty mi podpowiesz Chranno jak zakańczasz nitki? Supełki robię dość ciasno i za nic w świecie nie chce mi przez nie przejść igła z nitką.... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igłę wbijam w główki słupków. Chętnie uzupełnię o zdjęcia poglądowe mój wpis :)

      Usuń
    2. Jesteś Kochana, dziękuję!!! :* O takim sposobie nie pomyślałam...niektórzy mówią o ucinaniu końcówek i przyklejaniu lakierem do paznokci. Nie wyobrażam sobie tego.

      Usuń
    3. Ja też nie :)))) W praniu lakier się wykruszy przecież :)))

      Usuń
    4. Poza tym, jak prasować coś, co jest poklejone lakierem?! ;)
      Aniu, chylę czoła, już teraz. Gdy skończysz, wychodzi mi na to, że będę leżeć plackiem przed monitorem, wyświetlającym Twój blog :)

      Usuń
  9. Pięknie się zapowiada.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bieżnik zapowiada się wspaniale, ale liczba kwadratów mnie przeraża : ) U mnie jesień powrotem do haftu krzyżykowego się zaczęła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny bieżnik. Marzeniem moim jest nauczyć się frywolitek, ale nie wiem czy zdążę w tym życiu. Czy znasz nazwę tej roślinki. Wyrosła u mnie znikąd i nie wiem co to jest. Będę wdzięczna za podpowiedź:):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie wspaniały bieżnik, uwielbiam takie robótki, ja niestety takiej techniki nie opanowałam. Będę podziwiała z przyjemnością u Ciebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. O rany, jakie to skomplikowane. No widzę,że cudo powstaje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie cudo, to bym się bała na stół położyć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Koroneczka piękna, życzę cierpliwości. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam i zazdroszcze umiejętnosci i cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam Cię za te frywolitki:) To bardzo misterna i czasochłonna przca. Ciekawa jestem końcowego efektu:) Pozdrawiam, Kryska♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu, podziwiam Cię za te misterne robótki, masz cierpliwość za stu :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ile trzeba cierpliwości....Będzie cudny....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  20. Ooo jejku jakież to śliczniutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne !!! Ależ to misterne. Całość będzie obłędna!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepięknie u Ciebie zaczęła się jesień, mogłaby przyjść taka do mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. To będzie prawdziwe mistrzostwo! Już nie mogę się doczekać efektu końcowego. Fragment, który widzę już zachwyca, a jak kwadracików będzie cała masa to nawet sobie nie wyobrażam jak obrus będzie wyglądał. Nie wyobrażam sobie również, że można zrobić 192 kwadraciki równej wielkości... jestem pełna podziwu!

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że jest to wyzwanie. Mam nadzieję, że uda mi się ta sztuka :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  24. O rany, będzie piękny bieżnik, podziwiam coraz bardziej, chciałabym kiedyś takie zdolności osiągnąć, no ale krok po kroku może kiedyś... tymczasem podziwiam dalej i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ misterna praca i jaka czasochłonna, podziwiam za cierpliwość. Będzie co podziwiać:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przeczytałam tytuł posta i od razu w moich uszach zabrzmiał Niemen. Uwielbiam ten utwór :) miłej jesieni Aniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię Niemena... baaardzo :)
      I Tobie miłego czasu jesiennego :)

      Usuń
  27. Zapowiada się wspaniale:) Życzę Ci wytrwałości w tej robótce:) bo jest co robić :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No jakby to powiedzieć ... frywolitka to kolejna dziedzina, którą podziwiam, ale jest dla mnie trochę czarną magią ;))) Także podziwiam Twoje czółenkowe czarowanie :)))
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  29. Będzie piękny bieżnik. Powodzenia w supłaniu. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  30. Alez masz cierpliwosc!! Nie wyobrazam sobie suplac takiego giganta!
    Bedzie pieknie bo juz zapowiedz bardzoooo efektowna:)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  31. I mnie tytuł posta z Niemenem się skojarzył, też jego uwielbiam a twoje koronki cudne i zdjęcia wspaniałe, a balkonowy kącik i jesienny tez mi sie bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zazdroszczę wiedzy i umiejętności w zakresie frywolitki, dla mnie to temat nie do ogarnięcia. A bieżnik będzie wyjątkowy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Rozumiem Cię, mnie też chwilkę nie było, tak to w życiu bywa :) Świetny sposób kończenia, nigdy tak nie próbowałam. Po prostu starałam się wpleść nitkę za pomocą igły pod sploty słupka, ale to było dobre przy igłowej, teraz strasznie się męczę. Splot silniejszy. Co mogę, wrabiam na bieżąco. Bieżnik zapowiada się ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Przepiękna praca powstaje! Oj, dla mnie czarna magia.. Podziwiam umiejętności :)
    mpgoga.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Tego jeszcze się nie nauczyłam....Będzie super....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  36. Spory ten obrusik będzie jak na frywolitkę, no i przepiękny!
    Podziwiam za wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń
  37. piękna frywolitka :) bieżnik na pewno wyjdzie imponująco

    zazdroszczę Ci tego kamiennego poidełka dla ptaków - takie ładne, romantyczne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)