środa, 22 czerwca 2016

Najważniejsze, żeby się wciąć

To będzie cięty post! Ale zanim... to najpierw będzie o niteczkach, które wyjęłam z koperty. 
Cudne są!
Przyfrunęły do mnie z "Mglistego Snu"
Od Joanny.
Za odgadnięcie, co zmieniło się zimą w Jej zjawiskowej pracowni :)
Od dawna podziwiam wszystko, co tworzy Joanna z wielkim smakiem, wyczuciem i spójnym stylem. A pracownia...? Cóż, trwam w zachwycie!
 :)
Niteczki dostałam takie:



Ogromnie mnie ucieszyły i sercem wdzięcznym dziękuję, Joasiu :)

Teraz będzie o tym, co tytuł głosi i co mnie oraz nożyczkom służy. A służy nam nowa mata samoregenerująca do cięcia, prostokątna, bardzo czytelna i stabilna linijka, przyrząd M. Stewart do wycinania różnej wielkości kółek i obręczy (od 2,54 cm do do 14,92 cm średnicy) z papieru i ostrzarka Fiskars do nożyczek, którą skutecznie naostrzyłam już wszystkie, jakie mam w domu. Jestem bardzo zadowolona z tych zakupionych ostatnio rzeczy :)




Oryginalna nazwa przyrządu do wycinania kółek (zdjęcie niżej) to circle cutter.
Na tym filmiku można zobaczyć, jak się go używa. Jest doskonały na przykład do wycinania kółek, które tworzyć mają okienko w środku kartoniku. Nożyczkami nie wychodziło to tak idealnie, jak przy użyciu tego "cyrkla". 



Jak pewnie zauważyli moi drodzy Czytelnicy, nieczęsto pokazuję na blogu swoje zakupy, ale pomyślałam sobie, że może kogoś coś z tych nowych nabytków zainteresuje, bo przecież temat precyzyjnego cięcia i wygody w naszych działaniach jest niezwykle istotny ;)
Czy stosujecie w swojej pracy te przyrządy? Jeśli tak, to jak je oceniacie? Bardzo jestem ciekawa Waszej opinii :)

Jeśli chodzi o robótki, to, jako się uprzednio rzekło, dłubię sobie powolutku moją dziką różę...





Widać, że nie będzie to nic wielkiego, ale mam nadzieję, że się spodoba. Mnie już bardzo cieszy, bo było w planach od dość dawna :)
Serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie mojej poziomkowej metryczki i podziwiam Was, że cierpliwie wytrzymujecie tę lawinę zdjęć, jaka na Was spada, gdy wreszcie uda mi się coś skończyć i zaprezentować :)))
Trzymajcie się i uważajcie na nadchodzącą falę upałów!
Wasza Chranna

27 komentarzy:

  1. Dorwałaś różyczkę FR :),super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, śliczne niteczki dostałaś i świetne zakupy zrobiłaś :)
    Bez maty i linijki akrylowej już nie wyobrażam sobie pracy, ale zaintrygował mnie Twój przyrząd do kółek. Mam, kupiony w Tchibo, ale minimalna średnica to 10cm :(
    Napisz, proszę, gdzie mogę podejrzeć szczegóły.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja poproszę o recenzję zakupów. Koło maty chodzę już trochę i nie jestem pewna, czy to niezbędny sprzęt. W czym Ci pomaga? A taka wielka linijka? Jak ją wykorzystujesz i dlaczego jest lepiej z nią niż bez niej? Nie ma to jak rekomendacja zadowolonego użytkownika, a nie reklama produktu w sklepie.
    Napiszesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez maty nie wyobrażam sobie robienia kartek i cięcia tkaniny. Moja mata ma wielkość 60 na 45 cm - to spora powierzchnia do pracy. Nie mam w mojej malutkiej pracowni miejsca na stół, więc gdy potrzebuję blatu, przenoszę się do jadalni i zabezpieczam stół matą przed porysowaniem i ubrudzeniem. Skalpel lekko wgłębia się w matę, co zapobiega jego ślizganiu się i krzywemu cięciu. Mata jest stabilna, nie przesuwa się. Można do niej przykleić papier w rogach taśmą dwustronną, żeby nam się nie przesuwał. Nożem krążkowym do tkanin można pracować tylko na takiej macie. Jeśli zaś chodzi o linijkę prostokątną, to służy mi ona do odmierzania i przycinania idealnie równych kwadratów lub prostokątów tkanin. Mam wyznaczone kąty (nie muszę korzystać z kątomierzy) i jest podziałka w calach oraz centymetrach, co jest ważne, bo nie muszę przeliczać cali na centymetry, gdy korzystam z zagranicznych projektów. Mogę ciąć tkaniny na kawałki o odpowiednich wymiarach bez rysowania linii kredą krawiecką.
      Linijka prostokątna jest przydatna do wycinania dwóch boków za jednym przyłożeniem, do cięcia tkaniny na bloczki czy kwadraty do patchworków. Duża powierzchnia linijki sprawia, że jest bardzo stabilna, nie przesuwa się podczas rysowania czy krojenia nożami krojczymi. Jest świetna do rysowania linii oznaczających skosy pod kątem 30, 45 i 60 stopni. Na przykład przy szyciu z założeniem, przy rogach obrusów, serwetek itp. Linią przerywaną jest na niej zaznaczone miejsce szwu z uwzględnieniem założenia.
      Oczywiście, że obejść się bez takiej linijki można. Ale jest to duże ułatwienie, oszczędność czasu i większa precyzja niż odmierzanie centymetrem krawieckim czy zwykłą linijką.

      Usuń
    2. O dziękuję Ci pięknie za tak wyczerpującą opinię. Chyba się skuszę na matę do cięcia, bo czytałam już o niej wcześniej i w zasadzie potrzebowałam upewnienia się, że to przydatny sprzęt.
      Dziękuję.

      Usuń
    3. Tylko pamiętaj, że mata nie lubi gorąca. Nie można trzymać jej w miejscu nasłonecznionym czy w pobliżu grzejnika. Nie można stawiać na niej kubków z ciepłymi napojami. Lubi natomiast czyszczenie w zimnej wodzie. I najlepiej przechowywać ją w pozycji leżącej, ewentualnie wiszącej. Absolutnie nie wolno jej rolować!
      No i zapomniałam też dodać, że najlepsza jest pięciowarstwowa :)

      Usuń
  4. muszę pomyśleć o tej ostrzałce ;) udane zakupy zawsze cieszą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne niteczki :) Niteczek nigdy dość :)
    Róża rośnie...to najważniejsze :)
    Co do przydasi, to co to jest to koło i jak się go używa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, tak jak napisałam nad zdjęciami, jest to przyrząd firmy M. Stewart do wycinania różnej wielkości kółek i obręczy (od 2,54 cm do do 14,92 cm średnicy) z papieru. Oryginalna nazwa to circle cutter. Na kółku są małe otworki i przy każdym podany wymiar kółka, jaki można osiągnąć, gdy w dany otworek włożysz ostrze. Kółka najlepiej kręcić w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara; aby nie przesuwał się papier, najlepiej przykleić go do maty taśmą dwustronną. Można zobaczyć, jak to działa, na tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=42H8dGkeaJc

      Usuń
  6. Prezent piękny dostałaś, a i ja podziwiam prace Joanny! No i jej pracownię!
    Mata mi się marzy bardzo! Ale na razie zostanie w sferze marzeń tylko.
    A krzyżyki piękne powstają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy kupione czy otrzymane wszystko fajne i przydatne !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe co wyczarujesz z tych niteczek ;)
    A zakupy - takie, zawsze cieszą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakupy są zawsze mile widziane :) Hafcik już się fajnie zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też lubię zakupy robić ale ja to drewno i mam zamówione trzy skrzynie posagowe u stolarza. Juz aż nóżkami przebierać z radości ze szykuje się malowanie.
    Najpewniej wyjdzie piękny hafcik z tych nieczęsto. Pozdrawiam serdecznie Zosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Niteczek nigdy zbyt wiele:) A te są wyjątkowej urody.
    Ja mam zupełnie inny przyrząd do wycinania kółek z kartonu. W sumie jeszcze go nie wypróbowałam. Chyba w Tchibo na wyprzedaży kupiłam. Wsadziłam do szuflady i zapomniałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje mi się, Edytko, że ten przyrząd z Tchibo wycina duże kółka - od 14 cm... Mnie zależało na mniejszych :)

      Usuń
  12. Gratuluję Ci nagrody, z pewnością wyczarujesz coś pięknego - jak to Ty :)
    A te zakupy - pozazdrościć - ułatwiają pracę a i efekty są lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też lubię zakupy robić ale ja to drewno i mam zamówione trzy skrzynie posagowe u stolarza. Juz aż nóżkami przebierać z radości ze szykuje się malowanie.
    Najpewniej wyjdzie piękny hafcik z tych nieczęsto. Pozdrawiam serdecznie Zosia

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję wygranej:) Na osprzęcie się nie znam, więc zdania nie mam. Niech Ci dobrze i długo służy:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy sprzęt zaprezentowałaś. Muszę się mu przyjrzeć :)
    Hafcik bardzo piękny i delikatny powstaje.

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mnie zainteresowały Twoje zakupy. Od dłuższego czasu myślę już o macie i chyba po twoim poście w kocu zdecyduję się na zakup, a przyrząd do wycinania kółek też kusi... A malutka różyczka śliczna - miłego haftowania!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mimo, iż wiele cięłam, to zawsze na drewnianej płycie. Po jakimś czasie nie nadawała się na podkładkę bo były w niej dziury i nożyk skręcał tworząc niezaplanowane kształty :) W sumie nie wiem czemu nie mam takiej maty. I ostrzałki. Hmmmm... Jakie życie byłoby łatwe :) Muszę coś z tym zrobić :)
    pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne zakupy. Też mam ochotę na taką matę,a o przyrządzie do cięcia kółek pierwszy raz słyszę - dzięki za info. Różyczka ma piękne kolory.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cóż za wspaniałe zakupy! Bardzo mnie zaciekawiło kółeczko do wycinania i ostrzałka do nożyczek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)