sobota, 13 września 2025

Tempus fugit


Leopold Staff

Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka
Słońce rozpływa się gasnącym złotem.
Pierścień dni moich z wolna się zamyka,
Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.

Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem
Na pola szarym cichnące milczeniem.
Serce uśmierza się tętnem głębokiem.
Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu
Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.
Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu
I mącisz moją rozmowę z ptakami?

No i jak tu się w tym połapać!
W czym?
Ano w tym galimatiasie z porami roku, jaki towarzyszył mi przy moich ostatnich  przedsięwzięciach. Bo nic nie działo się, jak się dziać powinno.
Wiosną wreszcie oprawiłam haft letni z łódkami rybackimi. Wygląda tak:


Lato spędziłam z haftem wiosennym. Średnich rozmiarów, bo to znany wszystkim chyba hafciarkom Ekateriny Gafenko SPRING WITCH.
Jak dotąd pracowało mi się fantastycznie przy stawianiu krzyżyków i półkrzyżyków. Wszystkie już postawione i zaczęłam pracę nad kreską. Mam przygotowaną ramkę i sztywnik do podklejenia haftu, ale nie wiem, czy zdecyduję się na przyklejenie tego sztywnika, czy też na naciąganie tkaniny z tyłu. Myślę, że zdecyduję się na podwójne passe-partout: lniane w kolorze beżowym z brązowym paseczkiem wokół. 
Tak to wygląda na dziś:




Rozprawiłam się też z miechunkami (haftem jesienno-zimowym, który... UWAGA!... lat osiem czekał na oprawę w pudełku!!). Pisałam o tych miechunkach tu No i wreszcie dostały ramę. Miała być piękna, włoska... Zamówiłam i... okazało się, że odstawiono fuszerkę przy przecierkach. No cóż, czeka mnie robota przy tej ramie, bo to, co wisi teraz na ścianie, woła o pomstę do nieba :-( 
Zrezygnowałam z passe-partout, bo wydało mi się, że charakter motywu kłóciłby się z taką oprawą. Na razie jest tak, a czy uda mi się jakoś uratować tę ramę?...Ano zobaczymy...





Dziękuję za ogląd i komentarze pod poprzednim postem.

Ściskam Was mocno i do sklikania.

Wasza Chranna





sobota, 12 kwietnia 2025

...i w kobiałce hurt

 Witam cieplutko w przeddzień Niedzieli Palmowej.
To już ostatni moment, by pokazać pozostałe trzy jajka, które przygotowałam tego roku. 
Motywy jak poprzednie - Veronique Enginger. Ale wzorki dostosowane do wymagań podyktowanych przez formę jajka styropianowego. Tak, żeby się zmieściły.
Również kolory zostały przeze mnie troszkę zmienione - głównie w motywie ptaszka z baziami. 
A oto, co z tego wyszło:


„Nim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz”. 

To zapowiedź Jezusa do Piotra, którą przekazały wszystkie kanoniczne Ewangelie. Bez motywu kogutka nie mogło się więc obejść.




Wspomniana ptaszyna i bazie - bezsprzecznie kojarzące się z wiosną i palemkami.




I ostatni już bohater wiosennego przesilenia - zajączek - oczywiście z kolorowym jajkiem :-)



I wspomniany w tytule hurt:



Na szóste, które było w planach, już nie starczyło czasu...
Wszystkie pięć już zdobią jeden z moich domowych kątów :-)

Kochani, życzę Wam wspaniałej Niedzieli Palmowej.
Pogodowo zapowiada się cudnie. Niech będzie to dobrze przeżyty, refleksyjny czas :-)
Dziękuję za Waszą obecność i miłe komentarze.
Serdecznie pozdrawiam.
Chranna 

sobota, 5 kwietnia 2025

A co?... A jajco!

I to nie jedno, a dwa. 
No bo dziewczynka - z różową wstążeczką i chłopczyk - z niebieską.
Oba jajka wykonane tą samą techniką, co bombki, czyli styropianowa forma ozdobiona wyhaftowanym motywem i tkaniną bawełnianą.
Małe wzorki Veroque Enginger idealnie się do tego nadają i urzekają mnie subtelnością, dziecięcym wdziękiem i delikatną kreską od zawsze. Na trzech ostatnich fotkach wykonana bardzo dawno temu szydełkiem serwetka do koszyczka, która służy mi wiernie i niezmiennie każdej Wielkanocy :-)
















I na koniec troszkę wiosny w moim obiektywie dla Was, w podziękowaniu za miłą obecność i motywujące mnie komentarze :-))










Trzymajcie się ciepło, bo zima idzie!
;-)))
Z cieplutkimi pozdrowieniami
Wasza Chranna

piątek, 21 marca 2025

Zimie mówimy już: DZIĘKUJEMY

 Od wczoraj mamy już wiosenkę i z tej okazji zamykam niniejszym postem sezon zimowy, który upłynął mi, jak zauważyliście, pod znakiem bombek gałgankowych z motywem wyhaftowanym.
Dziś pokażę więc ostatnie dwie.
Pierwsza z bałwankami, o które coraz trudniej i coś tak czuję, że jak ocieplenie klimatu będzie dalej postępować, to motyw ten stanie się jedynie wspomnieniem...
Najpierw sam haft na tle jednej z wybranych tkanin do oprawy. Śnieżynki i kolor tła pasowały mi do tego motywu:


A tu już gotowa bombka:







Druga bombka jest z motywem piernikowej chaty. Bez niego nie wyobrażam sobie ozdób świątecznych :-))
Do pierwszych dwóch zdjęć jako tło wykorzystałam tkaniny, jakich użyłam do oprawy:









Dziś to by było na tyle.
Następny wpis będzie o gałgankowych jajkach, bo właśnie się haftują :-))
Wszystkich bardzo serdecznie, wiosennie pozdrawiam i życzę dużo słonka w dzień, a deszczu w nocy ;-))
Dziękuję też pięknie za wszystkie miłe komentarze pod poprzednimi postami.
Wasza Chranna