Witajcie moi Najmilsi
Dzisiejszy post zaczynam od prośby o wybaczenie, że zamęczam Was tymi moimi bombkami, choć choinek już zapewne nie uświadczyć w domach... Ale... praca przy tych małych hafcikach i upychaniu szmatek w rowkach rzeźbionych, styropianowych kulek to mój ratunek... ucieczka od złych myśli i próba odciągnięcia uwagi od przykrych dolegliwości.
Dziś będą więc kolejne.
Pierwszy wzorek w czerwieniach i w dwóch wersjach.
Tu wersja nr1:
Do tej pory w sumie wyporządziłam ich już dziewięć. A w pudełku zostało mi jeszcze do wykorzystania dziesięć styropianowych kulek z moich dawnych zapasów.
Pozdrawiam Was najserdeczniej.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o swoje zdrowie...
Wasza Chranna
Aniu, są przecudowne, bardzo mnie się podobaja - w Twoim wydaniu. Widze, że na dobre wsiaklaś w tę prace. Kochana Dziewczyno.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🍀
Praca przy nich bardzo mnie relaksuje :-)
UsuńDziekuję, Joasiu i pozdrawiam cieplutko :-)
Cudeńka, bardzo mi się podobają Twoje bombki:)
OdpowiedzUsuńCieszy ogromnie, dziękuję Ci!
UsuńPokazuj, pokazuj je do woli, bo z ogromną przyjemnością się je ogląda!! cudowne są! już sama zaczynam przeglądać swoje zapasy materiałowe ( te które zostały, bo część rozdałam i oddałam innym) może sie odważę coś przygotować? zobaczymy:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobisz je wspaniale, jeśli się zdecydujesz, a my będziemy podziwiać :-))
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam :-)
Twoje bombki i zmagania z ich tworzeniem, to uczta dla naszych dusz i oczu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że je tworzysz, bo to coś nowego w rękodzielniczym świecie. Pospolitej masówki mamy dosyć dookoła.
Dziękuję serdecznie, Jolu :-))
UsuńPosłucham Cię z przyjemnością :-))
Oj Aniu, ja bezkarnie haftuję zawieszki na choinkę przez cały rok ;-) Nie przejmuj się i dalej twórz te bombki, bo sa przepiękne i sprawiają mnóstwo radości :-)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Dziękuję, Kasiu, przekonałaś mnie ;-))
UsuńHaftowane bombki są przepiękne i z przyjemnością obejrzą każdą jaką stworzysz, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu. W takim razie nie ustaję w ich produkowaniu ;-))
UsuńSerdeczności moc wysyłam do Ciebie :-))
Twoje bombki są piękne. Mogę je oglądać codziennie. Pozdrawiam i życzę zdrówka:):):)
OdpowiedzUsuńJa mam niedosyt świątecznych prac, więc pokazuj śmiało, chętnie zobaczę kolejne. A jeżeli do tego są dla Ciebie wytchnieniem od dolegliwości, o których wspomniałaś tym bardziej twórz. Pozdrawiam, Gocha.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, są prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te bombeczki,jaka precyzja wykonania-podziwiam i pokazuj je jak najczęściej.Rękodziełó jako antidotum coś na ten temat wiem.Często ratuje mnie od czarnych myśli.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życzę.
Przepiękne są te bombki. Podziwiam kolejne które pokazujesz. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń