środa, 22 grudnia 2021

Bomb(k)owy nalot - zrzut z czółenek

 Witajcie, Kochani, w ten gorący, przedświąteczny czas :-)
Dziś przychodzę do Was nie z reniferem, który jest gotowy już dawno. Tylko z frywolnymi bombkami choinkowymi.
Renifer musi poczekać na swój czas. Sweterek ciepły ma, więc nie zmarznie. A ja na razie głowy nie mam do sesji z nim, bo gość jest kapryśny i wymagający, a tu tymczasem trzeba w garach mieszać, nie z aparatem manewry wyczyniać i dom do góry nogami przewracać w poszukiwaniu gadżetów.
Bombeczki, to co innego. O jakieś specjalne entourage i aranżacje dbać nie trzeba, bo same w sobie strojne.
Wyplotłam ich sześć tylko, bo za późno się za nie zabrałam i więcej nie zdążyłam na te Święta. Ale dobre i tyle.
Jak zwykle zbombarduję Was zdjęciami. Nie, że się chwalę. Uwierzcie! 
Ja po prostu nie potrafię wybrać spośród tego miliona pstryków.
Zapraszam więc do oglądania i upraszam o cierpliwość :-)



























I wszystkie razem:


Bombki mają średnicę osiem centymetrów. Plotłam oczywiście czółenkami (jednym lub dwoma) anchorem nr 20. 
Z efektu nie do końca jestem zadowolona. Mocno sznurowałam ze sobą poszczególne elementy, żeby zapobiec ich przesuwaniu się po szkle i luzowaniu. To nieco zdeformowało motywy... Pierwszy raz pracowałam przy takich banieczkach i cieszę się z tego doświadczenia. Wiem już, co mam do poprawy przy następnym "rzucie" i cenię sobie tę naukę :-)

Nie wiem, czy jeszcze zdążę pojawić się tu przed Wigilią, więc na wszelki wypadek życzę Wam spokojnych, dobrych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia, nastrojowej Wigilii z uroczystym, serdecznym biesiadowaniem przy wieczerzy :-)
Dziękuję, że wytrwaliście do końca, dziękuję za miłe komentarze, za to, że jesteście :-)

Chranna
  

środa, 8 grudnia 2021

Miś polarny ciepłolubny

 ...A w kubeczku volty ;-)))

Powstał, jak już pisałam, jakiś czas temu, ale nie składało się z sesją, bo wiadomo - przedświąteczna krzątanina. 
Haftuje mi się te zwierzaki bardzo przyjemnie. Wybrałam Murano. To moja ulubiona tkanina ze względu na równy splot wątku i osnowy.
Mulina oczywiście DMC.
Jedyna trudność, jak i w przypadku lisicy, to ten śnieżek. 
Na jakieś wygibasy przy fotografowaniu i obmyślanie wyszukanych aranżacji jakoś nie miałam weny, więc tradycyjnie: dechy i plener. Za to mojemu miśkowi towarzyszy piernikowy koleżka z motywem xxx na szaliku ;-))
Zapraszam do obejrzenia fotek :-)




















I te serduszka Wam posyłam w podziękowaniu za to, że jesteście :-)
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo!
pa

piątek, 3 grudnia 2021

Rudy ogon to jej spadek...

 JEJ. Bo to lisiczka jest! Przecież po oczach widać... No i te bioderka ;-)
A w oku maluje się kobieca przebiegłość i błogość, co jest skutkiem zawartości kubeczka ;-)
Zajawki lisiczki nie było, więc wrzucam tu na sam początek, żeby uwiarygodnić, że to rude moje jest.


Pluszaka znalazłam. Jakiś dzieciak zostawił go na ławeczce obok huśtawki, na placu pod moim balkonowym oknem. Leżał biedak cztery dni, więc przygarnęłam. Teraz ma swój dzień :-)
Te zwierzaki haftuje się fantastycznie do momentu, kiedy trzeba wyhaftować śnieg. Nie wiem, jak Wy to robicie. Ale ja nie chciałam, żeby przeciągane pod materiałem nitki były widoczne, więc każdą śnieżkę haftowałam oddzielnie. I to była próba wielkiej cierpliwości. Niestety, nitkę trzeba było jakoś zakończyć, więc w rezultacie krzyżyki są za bardzo wypukłe. Cóż, zawsze jest coś za coś. No chyba że jest jakiś patent, o którym ja nie wiem, a Wy wiecie...?
A teraz już bez zbędnych słów przechodzę do prezentacji zwierzaka i pięknego sweterka. I jak zwykle u mnie, będzie sporo zdjęć, ale słonka jak na lekarstwo... Taki urok naszej aury na przełomie listopada i grudnia...






















I w niewoli... :-(



Uuuffff... Wybaczcie tę ilość fotek, to wszystko stąd, że należę do tych niezdecydowanych, gdy chodzi o wybór... A zwłaszcza wtedy, gdy wybierać nie ma z czego :-D
I nie pytajcie, ile zdjęć odrzuciłam :-D 
A teraz już zmykam, bo sporo jeszcze dziś zajęć przede mną.
Dziękuję najpiękniej jak potrafię za każde dobre słowo, które daje mi moc.
Niech Wam się czas cudnie przędzie i łaskawie.
Bądźcie zdrowi i pogodni, choć czasy niepewne... 
Do sklikania
Paa