wtorek, 26 marca 2024

Zające w peniuarach ;-)

 Witajcie :-)
Po drobnych haftach z motywem kury, dziś przyszła pora na pokazanie stadka zajączków drewnianych, przyozdobionych po mojemu.
Jakiś czas temu, może rok z okładem, a może i dwa, kupiłam toczone, drewniane jajka. Pomyślałam, że można opleść je białą koronką czółenkową i będą ładnie się prezentować w misie wyłożonej sizalem. A że drewniane, posłużą jako ozdoba wielkanocna przez lata.
W tym roku "wyczaiłam" zajączki drewniane, które w zamyśle przeznaczone zostały do umieszczenia kinder niespodzianki. Kupiłam na próbę sześć sztuk i okazało się, że moje drewniane jajka idealnie do nich pasują. Pierwsze dwa zrobiłam dla siebie:



Kolejne cztery w upominku świątecznym dla przyjaciółki i znajomej - też po dwa:



Zające się spodobały i zostałam poproszona o cztery białe... Tu już zapakowane do przekazania ;-)


Kiedy zostały odpakowane, domówiono jeszcze takie trzy ;-)))



W sumie powstało stadko liczące sztuk trzynaście, ale razem nie załapały się na żadną fotkę.

Cieszy, gdy to, co robimy, znajduje uznanie i sprawia komuś frajdę :-))

I to tyle na dziś. 
Trzymajcie się zdrowo, bo święta tuż tuż :-)
Wasza Chranna

sobota, 23 marca 2024

Kooo... ko ko... Kokoszki ;-)

 Tym razem rozbiegły się po ściereczce kuchennej. U mnie to ściereczka, maskująca tę, która wisi pod spodem i służy do wycierania naczyń. Ale równie dobrze można doszyć górę tak, by powstał fartuszek, bo jest dużego rozmiaru. 
Powiesiłam ją w tym miejscu tylko dla zdjęcia, bo tam, gdzie wisi faktycznie, jest ciemno, a ja lubię wykonywać fotki tylko z naturalnym światłem. 
Tak się prezentuje w mojej kuchni:




I jak Wam się podoba taka wielkanocna ozdoba?

Trzymajcie się zdrowo i radośnie w ten piękny czas wiosenny :-)
Wasza Chranna

czwartek, 21 marca 2024

Z kurą domową Wam się upiecze ;-)

Oooj, daaawno mnie tu nie było. 
Wstyd!
Zajrzałam... patrzę... a tu śnieg zalega na moim blogu.
A przecież to już wiosna!
No i święta za pasem!
A jak święta, to wypieki.
A jak wypieki, to co potrzebne?
Jajka!
Każda pani domu to wie :-)
Z tej okazji u mnie dziś dwie miniaturki z kurami.
Co to za wzorki poznacie bez pudła po stylu i kresce.
Zatem bez zbędnych słów przechodzę do zdjęć.
Pierwsza kura - roztrzepana. Swój potencjalny przychówek za chwilę zamieni na... bezy ;-))






Druga kura triumfalnie niesie gotowe ciasto. Upiekło jej się!... Bez zakalca ;-))
Kurczaczek gotowy do spałaszowania, truchcikiem biegnie za mamą.
Oj, może się nie ostać do Świąt taki smakołyk.
Skąd my to znamy... Prawda?






Dzisiaj tyle. Ale idąc za ciosem, już za chwileczkę... już za momencik będą inne prace. Jeszcze jedna haftowana, a potem frywolna :-)

Wszystkim Wam życzę wspaniałego, wiosennego czasu przedświątecznego.
Dziękuję za wszystkie miłe wizyty i pozostawione komentarze :-)
Trzymajcie się ciepło!
Z wiosennymi pozdrowieniami - 
Wasza Chranna