niedziela, 15 maja 2022

ÉTUDE À LA TULIPE

 Miło mi powitać Was w przeciągu tak krótkiego czasu od ostatniego wpisu, co mi się nieczęsto zdarza. Bo jakoś tak coraz rzadsze u mnie te posty. A to dlatego, że hafty teraz nieco większe, niż motywy na kartki.

A ja tak mam, że kilku prac na raz nie rozpoczynam, tylko kończę zaczętą i dopiero przechodzę do czegoś następnego :-)

Rzadziej też ostatnio pokazuję coś w trakcie pracy... Brakuje mi własnego ogrodu i lasu w pobliżu, żeby częściej organizować sesje zdjęciowe. No i aparat do bani, jak śpiewał Czesiu Mozil... :-(

Ale dość narzekań. Ad rem.

Tulipany wyhaftowałam dość szybko. Praca nad nimi trwała trzy tygodnie. Z początku jakoś tak średnio byłam zadowolona z efektu. Przyznam, że za motywami kwiatowymi jakoś nie przepadam szczególnie... Ale powoli się do tych tulipanów przekonuję ;-) Myślę, że oprawa zrobi swoje i będą się ładnie prezentowały na ścianie :-)

Miałam ogromny problem z wyborem zdjęć, bo sesja mi się nie udała. Mam tendencję do przeładowywania kadrów, przez co traci główny motyw, bo uwaga odbiorcy jest rozproszona. Póki co, musi być to, co jest. Zapraszam do obejrzenia :-)












Co będzie następne, nie wiem... Być może pójdę za ciosem i wskoczy na tamborek kolejny botaniczny motyw... Tymczasem dziękuję najpiękniej, jak tylko potrafię, za każde dobre słowo pod adresem tego, co ku mojej uciesze czytacie tu i oglądacie :-)

Na kolejne dni maja życzę Wam cudownej przygody z rękodziełem i naturą, która tak pięknie nas w maju dopieszcza :-)

Paa

Wasza Chranna w nieustającym związku z nitką :-)

czwartek, 12 maja 2022

Wiosenne impresje XXX i pstryki

 Witajcie najmilsi :-)

Wiosenne odurzenie zapachami, barwami, świeżością traw, rzepakiem, mniszkami, niezapominajkami, magnoliami, wisterią, owocowym kwieciem, pigwowymi krzewami... zawładnęło mną bez reszty i trzyma :-))







Stąd i na moim tamborku wiosenne impresje. Tulipanowe, zajęcze i żabie! Kto zagląda na Fb, ten widział. Kto nie, temu zdradzę, że zielnikowe tulipanki są już na finiszu, a dwa zające czekają, żeby kicnąć na poduszki! Dziś jedynie zapowiedź tulipanów, bez sesji, ale w słonku; a już niebawem, mam nadzieję, w pełnej krasie :-)

Och, jak ja długo dojrzewałam do tych tulipanów! Ale porzekadło: co się odwlecze, to nie uciecze, pięknie mi się sprawdziło i oczy moje sycą się tymi cudnymi, pastelowymi barwami brzoskwini, żółci i różu :-)

Oczywiście w planie są dalsze karteczki: na pewno mimoza i magnolia... i waham się pomiędzy piwonią a glicynią i hortensją... No i seria owocowa: poziomki, maliny, jabłka i wiśnie... a i porzeczki kuszą, więc być może w prezencie dla kogoś ;-) Żeby tylko życia starczyło :-D


...a jeszcze 28. kwietnia było tak:


To chyba całkiem przyzwoite tempo, prawda?
W tej chwili zostało mi trochę kreseczek i napisy.
Myślę, że jutro będzie finito ;-))

I oczywiście nie omieszkam się pochwalić całością. 

A tymczasem pozdrawiam majowo... Oj, chciałabym, żeby maj królował przez cały kwartał :-))


Bywajcie i trzymajcie się zdrowo.

Moc serdeczności dla Was.

Chranna