piątek, 25 grudnia 2020

Świąteczne pozdrowienia i choinka 2020 - grudzień :-)

Najmilsi

Zdrowia, spokoju, 

wytchnienia od codziennych obowiązków

i optymizmu 

w świąteczny czas oraz w kolejnych dniach :-)


I niech to będzie ostatnie takie 
covidowe świętowanie...

A przy okazji również ostatni hafcik świąteczny w zabawie u Kasi ;-)





i wszystkie prace razem :-)


Kasiu, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za wspólną zabawę, za Twój czas poświęcony moim pracom i trud włożony w comiesięczne publikowanie galerii, które jeszcze na długo będą dla nas inspiracją do kolejnych prac w świątecznym temacie :-)

Wszystkim tu do mnie zaglądającym zostawiam uśmiech i gorące pozdrowienia :-)

Do sklikania...

Chranna 


sobota, 12 grudnia 2020

E i W czyli (nie...?) koniec zmagań z firanką

 Witajcie, Kochani :-)

   Przychodzę dziś do Was z bardzo mieszanymi odczuciami. Z jednej strony cieszę się, że wreszcie mam do pokazania coś innego, niż drobne hafciki zimowe i świąteczne. Z drugiej - martwi mnie efekt końcowy moich zmagań z firanką. Samo szydełkowanie było oczywiście wielką frajdą, bo lubię to zajęcie i dawno szydełka w rękach nie trzymałam. To była świetna odskocznia od igły i kolorów.
Długość tej firanki spora - 160  cm. Szerokość 50 cm. Wymiary bardzo nietypowe. Wszystko to razy dwa, bo w dwóch częściach. Kordonek jak lubię - Cable 5 w pięknym, jasnobeżowym kolorze. Motyw prościutki: dwie literki jak w tytule. To inicjały imion moich Przyjaciół. Na jednej części -E, na drugiej - W. Praca szła gładko, nici zostało, wszystko jak jak należy. 
   Wiedziałam jednak, że schody zaczną się, gdy trzeba będzie firankę uprać, usztywnić i nadać kształt idealnie taki sam na długość i szerokość obu częściom. Żelazko odpada. Jest mała szansa, że przy takiej długości uda się to zrobić, choć krateczki równe. Zostały szpilki. Ale gdzie rozłożyć pracę? Musi być miękko, żeby szpilki się wbiły. I równo. Nie miałam, niestety, takiej płaszczyzny w domu. Stanęło na tym, że sofa. Ale równa tylko na długości 140 cm. Brakujące Centymetry firanki muszą wylądować na nieco wyższej, opuszczanej części rozkładanej sofy. To już nie wróży dobrze :-( No i czym zabezpieczyć przed wilgocią?  Jak zaznaczyć prostokąt 160 x 50 i jak uzyskać równiutkie odległości z prościutkimi liniami  kratki? Do tego dwie literki muszą wypaść idealnie w tym samym miejscu, kiedy obie części zawisną w oknie obok siebie. Jak wreszcie zachować linię boczną bez widocznych zniekształceń powstałych w wyniku przyszpilenia naciąganej pracy? 
...Rozłożyłam folię bąbelkową, na nią obrus, przygotowałam miarkę i pełna obaw chwyciłam do ręki pierwszą szpilkę. Obie części upinałam razem, jedna na drugiej. Dzięki temu kształt ich jest taki sam. Ale niestety, nie wszystko się udało jakbym chciała. A jaki efekt, zobaczcie sami. Mam teraz szkopuł. Zastanawiam się, czy nie spryskać i nie spróbować jeszcze raz... Może jednak tym żelazkiem... bo innych pomysłów nie znajduję. Ale czy nie zniekształcę wszystkiego jeszcze bardziej
Cóż, jestem po prostu zła...
Obu części w oknie pokazać nie mogę, więc choć jedną część na kiju od miotły ;-)... No i fragmenty obu części trzymane w ręku na tle szafy ;-)






I same literki:



Pozostając z dylematem i dziękując za każde pozostawione, szlachetne słówko pod ostatnim postem, życzę Wam samych sukcesów we wszystkich Waszych przedsięwzięciach. I dobrego zdrowia, oczywiście!
Wasza Chranna

czwartek, 26 listopada 2020

A PORTKI gdzie? - Choinka 2020 - listopad

MIKOŁAJU! Nie zawieszaj hojności na kołku! 

Jak co roku, i w ten niezwyczajny czas sypnij szerokim gestem z worka... bo nam bardziej niż kiedykolwiek ofiarności Twej, szlachetności i radości trzeba...

Witam wszystkich wieczorową porą :-)

Wystukuję dla Was nowy post na klawiaturze przy świetle nastrojowej lampki i dźwiękach jazzowych radia Nowy Świat. I znów nie udało mi się pokazać nic innego, jak tylko kolejny maleńki hafcik świąteczny. Albowiem całą swoją robótkową energię wkładam ostatnio w szydełkowanie firanki do kuchni dla moich Przyjaciół. A że muszę ją skończyć do Świąt, to na nic innego czasu nie mitrężę. Zatem przechodzę do konkretu.

Ten konkret to strój Świętego Mikołaja. W tym roku Mikołaj będzie miał nie lada problem z dostarczaniem podarków, ale wierzę, że sobie z tym poradzi i swej szczodrości na szaragach nie zawiesi ;-)
Żeby się tak nie stało, maseczkę Mu wyszykowałam twarzową i akuratną w czas covidowy, co by wirusa wśród podarków mimochodem nam nie sprezentował ;-)


A że kostium niekompletny, zadbałam też i o portki dla Świętego ;-)


Mikołaja świąteczną herbatką poczęstować się godzi. Kubek z podobizną już w gotowości stoi, by się napełnić aromatem cynamonu i goździków ;-)


I jeszcze dwa ujęcia, bo u mnie zawsze musi być duuużo obrazków ;-)




Kartkę zgłaszam w zabawie u Kasi, jak w podtytule postu 



I to by było na tyle, jak mawiał klasyk.
Następny post będzie już pewnie z firanką. Prościutki filet. Żadne wymysły. Bo jak już wiecie, prostotę lubię najbardziej ;-)
Serdeczności wszystkim posyłam z uśmiechem i życzeniami dobrego zdrowia, bo o nie teraz trudniej niż było w czasach przedpandemicznych.
Uważajcie na siebie!
Dziękuję najpiękniej za każde dobre słowo. Za to, że jesteście.
Do sklikania...
paa
Chranna


niedziela, 1 listopada 2020

ICHTYS

Oliwnej lampy płomyk się wypalił

W rodzynki się zmarszczyły winogrona

Wbrew sobie, syty baśni, usnął kalif

Za włos go szarpie małpka oswojona
Śnij nieszczęsny, śnij szczęściarzu O swej wierze i zwątpieniu Śnij o łasce, śnij o karze O oazie i pragnieniu O pustyni i wielbłądzie O bogactwie i o nędzy Kołowrotek śnij i kądziel Ład dywanu, chaos przędzy Wyśnij skrzydlatego konia Wyśnij osła pod kieratem Labiryntu sieć na dłoniach Każdą zdobycz i utratę Śnij korzenie i owoce
Śnij pałace i ruiny Dni milczące, gwarne noce Góry mrok i blask kotliny We śnie nie śpiesz się, masz czas Snom daj płynąć, a nie płonąć Śnij, jak śni się tylko raz Swą maleńką nieskończoność
I tak minęła noc tysięczna pierwsza Odpłynął śpiewny głos Szeherezady Nie słychać w palenisku śmiechu świerszcza Trup muchy pływa w szklance lemoniady
Śnij nieszczęsny, śnij szczęściarzu O swej wierze i zwątpieniu Śnij o łasce, śnij o karze O oazie i pragnieniu O pustyni i wielbłądzie O bogactwie i o nędzy Kołowrotek śnij i kądziel Ład dywanu, chaos przędzy Wyśnij skrzydlatego konia Wyśnij osła pod kieratem Labiryntu sieć na dłoniach Każdą zdobycz i utratę Śnij korzenie i owoce Śnij pałace i ruiny Dni milczące, gwarne noce Góry mrok i blask kotliny We śnie nie śpiesz się, masz czas Snom daj płynąć, a nie płonąć Śnij, jak śni się tylko raz Swą maleńką nieskończoność
J. Kaczmarski, Mucha w szklance lemoniady\



Z dżezem lżej...


Łączę się z wszystkimi w przeżywaniu tych dni...



poniedziałek, 26 października 2020

Holy Cross - Choinka 2020 - październik

 Witajcie, Najmilsi

Nie wiem, jak tam u Was jest, ale u mnie ogólne zniechęcenie do działań wszelkich, w tym robótkowo - blogowych :-(        Postanowiłam jednak konsekwentnie wywiązywać się z zabawy u Kasi i po mobilizacji udało się zrobić coś, co obiecywałam sobie od dawna. W moim domu w czas Wigilii, przed rozpoczęciem wieczerzy czytany jest fragment z Ewangelii wg Św. Łukasza. Zamiast stosownej zakładki tkwił dotąd w tym miejscu Nowego Testamentu jeden z tych obrazków, co to otrzymuje się przy okazji duszpasterskich wizyt. Od tego roku będzie inaczej. Udało mi się wyszyć odpowiedni motyw na ten wyjątkowy moment. Cieszę się, bo wyszło chyba nieźle. Zakładkę obszyłam dookoła bawełnianą, bardzo delikatną  koronką. Myślę, że to stosowna oprawa dla takiego symbolu i nastroju chwili, ale ocenę pozostawiam Wam :-) 








Pracę zgłaszam w zabawie u Kasi. Link na pasku bocznym, baner poniżej:


Za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem serdecznie dziękuję i uśmiech zostawiam :-)

Zdrowia dobrego życzę!

Paa... 

Wasza Chranna



piątek, 4 września 2020

Bo lubię subtelności... biel i mglisty woal... Choinka 2020 - wrzesień

 Najmilsi

Tak się porobiło, że mój blog powoli staje się niemal całkowicie świąteczny. A to dlatego, że na razie mam na tamborku wciąż tego samego elfa, a w międzyczasie trzeba mi wywiązywać się z hafcików w zabawie u Kasi. Ale pospieszyłam się tym razem z wrześniową odsłoną, żeby spokojnie móc malować nitkami mak i wreszcie go zaprezentować, przełamując tę monotonię :-) 

Tym razem wybrałam motyw na jeden dzień pracy. Subtelny. Maleńki. W okienko zgrabnie się wpasował. Bielą go otuliłam i mgłą... bo to motyw szczególny. Serduszko z gałązek iglastych splecione... Chciałam, żeby to był taki mój "opłatek" do skrzynki wrzucony dla kogoś bliskiego... 



Jak zwykle mam problem z wyborem jednego tylko ujęcia... więc wrzucam kilka...







I tradycyjnie baner Kasi



Dziękuję za życzliwe przyjęcie gryzonia i do sklikania :-)

Trzymajcie się zdrowo i radośnie :-)


poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Jak to ugryźć...? - Choinka 2020 - sierpień

 Witajcie, Kochani, po długiej przerwie. U mnie taki robótkowy lockdown... I choć zakazu nie ma, jest przestój...zasiedzenie w nicnierobieniu... Wprawdzie nie tak do końca... wszak kiedy mnie tu nie było, powstała jedna metryczka dla małego Adasia. Nie pokazuję, bo wzór powtórzony na życzenie i prezentowany  kiedyś tu

Troszkę też przybyło krzyżyków w makowej panience no i powstał... No właśnie. Zastanawiałam się pół nocy i pół dnia, jak ugryźć sesję zdjęciową z tym oto gryzoniem:


 Wczoraj przez cały dzień rysowałam nitką kontury i przykrywałam goliznę sierściuchowi :-)



Kudłatowatość z lekka kędzierzawa, niesforna. Uczesać się tego nie da.
Swawolność i charakterność swoją tak manifestuje... a ucieszny z niego łasuch... ;-))


Bystrym okiem wypatrzył tę laseczkę do schrupania ;-)



















Dziś ostatni moment na podlinkowanie tego wpisu w zabawie u Kasi.
Jeszcze tylko tradycyjnie baner, a link w pasku bocznym


Wszystkim zaglądającym do mnie, mimo tak rzadkiej mojej obecności, dziękuję serdecznie za każdy ślad pozostawiony w komentarzach, za ciepłe słowa, za to, że jesteście :-)
Życzę dobrego zdrówka i radości z tego, co robicie :-)
Uściski przesyłam!
paa...
Wasza Chranna

poniedziałek, 6 lipca 2020

Piernikowa parka - Choinka 2020- lipiec

Witajcie, Kochani :-)
Żeby nie myśleć o świątecznym hafciku przez cały lipiec i móc oddać się kontynuacji pracy nad zaczętymi projektami, wrzucam dziś tę piernikową parkę Sody, którą od dawna miałam w planie. Myślę, że hafcik idealnie wpisuje się w nastrój świąteczny. Jako że nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez własnoręcznie wypieczonych i ozdobionych pierniczków. 
A Wy?
....Tak myślałam... ;-)))






Prawda, że do schrupania?
Zgłaszam pierniczki w zabawie u Kasi :-)



Serdeczności słoneczne posyłam wszystkim i dziękuję za słowa podtrzymujące na duchu :-)
Trzymajcie się zdrowo!
Chranna