obiecałam pokazać poszczególne fazy powstawania woreczka z mereżkami, więc obietnicę spełniam :) Na wstępie wyjaśniam, że praca odbywała się o różnych porach dnia, toteż fotki powstawały zarówno przy świetle dziennym, jak i sztucznym. Stąd różnice w kolorystyce. Tak wygląda woreczek. A poniżej będą zdjęcia i szczegółowe objaśnienia dotyczące wykonania - krok po kroku.
No więc było to tak:
1. Najpierw na kawałku materiału Murana 32ct wymierzyłam kwadrat wielkości 30 cm. W centralnej części tego kawałka tkaniny wyznaczyłam fastrygą kwadrat o boku 21 cm oraz pionową linię pomocniczą dzielącą kwadrat na połowę. Ta pionowa linia pomogła mi w liczeniu nitek okienek, w których powstaną mereżki. Fastrygę koniecznie trzeba wykonać równiutko, wzdłuż nitki tkaniny:
2. Wokół tej fastrygi odliczyłam 22 nitki w kierunku wszystkich brzegów materiału i wyciągnęłam nitkę 23-ą, wyznaczając w ten sposób linię cięcia tkaniny:
3. Zabezpieczyłam brzegi tkaniny przed strzępieniem na dwa sposoby. Przy brzegach, które będą wykończone obrąbkiem - "na okrętkę":
Zaś przy brzegach, które będą ze sobą zszyte maszynowo - ściegiem zadziergiwanym - nitka w nitkę. Oczywiście można to zrobić na maszynie ściegiem do zabezpieczania brzegów, ale ja takiego "luksusu" :D nie posiadam, więc pozostają mi własne łapki. Ale co tam - myślę, więc jestem; lubię, więc robię. Oto strona prawa tak zabezpieczonego brzegu:
i brzeg po lewej stronie:
4. Teraz wzdłuż wyciągniętej nitki przy zabezpieczonych brzegach odcięłam nadmiar tkaniny:
5. W odległości 3 cm od dolnej linii fastrygi wyznaczyłam okienko o wymiarach 93 x 20 nici tkaniny (w nim powstanie dolna mereżka) i zabezpieczyłam krótsze brzegi okienka ściegiem zadziergiwanym wykonanym potrójną nicią muliny DMC w kolorze nr 832:
6. Delikatnie przecięłam tkaninę przy ściegu i wyciągnęłam poziome nitki, tworząc pierwsze okienko:
7. Odliczyłam 24 nici tkaniny w górę i wykonałam w taki sam sposób okienko środkowe o wymiarach 93 x 22 nici tkaniny, następnie od okienka środkowego odliczyłam w górę 18 nici tkaniny i utworzyłam trzecie okienko o wymiarach 87 x 22 nici tkaniny. Na tym etapie praca wyglądała tak:
8. We wszystkich okienkach kordonkiem nr 8 DMC perle podzieliłam mereżką antyczną nici tkaniny w grupy po 3 nici każda:
9. W dolnym okienku wykonałam słupki przeplatane przez pięć grup nici każda, tworząc pierwszą mereżkę:
10. W środkowym okienku wykonałam szerokie bloki przeplatane na 9-ciu grupach nici każdy, oddzielając je od krawędzi okienka i od siebie nawzajem pojedynczymi słupkami owijanymi:
11. Górne okienko to słupki przeplatane przez dwie grupy nici (jeden przez jedną grupę):
12. Pomiędzy okienkami wykonałam haft. Płatki kwiatów to haft węzełkowy podłużny poczwórną nicią okręconą 12 razy na igle. Środki kwiatów to węzełki okrągłe zrobione potrójną nicią muliny. W dolnym pasie między kwiatami rozmieściłam ściegi zadziergiwane koliste wykonane potrójną nicią muliny. Użyłam kolorów DMC: 372, 783, 832, 3012, 3041. Brzegi okienek ozdobiłam ściegiem łańcuszkowym i węzełkami okrągłymi. Wzoru nie przenosiłam na tkaninę żadnym ołówkiem czy mazakiem. Po prostu rozmieszczałam patrząc na ilustrację książki (pisałam o niej w poprzednim poście):
13. Żeby wykonać obrąbki, z dwóch stron robótki wyciągnęłam 11-tą nić licząc od fastrygi w kierunku hafu:
14. Fastrygi spełniły już swoją rolę i na tym etapie można je wyciągnąć:
15. A teraz obrąbek - UWAGA (Chaga, zamknij, proszę, na chwilkę oczy), tylko Ci o mocnych nerwach mogą zobaczyć teraz lewą stronę haftu z kompromitującym mnie wielkim... WĘZŁEM! -
Zaprasowałam podwinięcie i jeszcze dodatkowo zabezpieczyłam je fastrygą:
16. Podszyłam obrąbki mereżką antyczną kordonkiem nr8:
Po wykonaniu obrąbków robótka wygląda teraz tak:
17. Przypięłam szpilkami podszewkę do właściwej tkaniny, następnie przyfastrygowałam i obcięłam podszewkę tak, by z każdej strony była o dwa centymetry dłuższa od tkaniny wierzchniej. Usunęłam fastrygę i odłożyłam podszewkę na bok.
Tkaninę złożyłam na pół, tworząc prostokąt z krótszym bokiem u podstawy tak, by prawa strona tkaniny znalazła się wewnątrz. Przypięłam szpilkami krawędzie, przyfastrygowałam, a następnie zszyłam maszynowo. Zaprasowałam przeszycie. Przewróciłam robótkę na prawą stronę. Zaznaczyłam dookoła miejsca, w których miało powstać 8 szlufek do przewleczenia wstążki. Wykonałam je słupkami na bazie 4 "położonych" równolegle tuż obok siebie, nieco szerszych niż wstążka, prostych ściegów zrobionych kordonkiem:
18. Ręcznie przyszyłam podszewkę do obrąbków:
19. Wywinęłam robótkę na prawą stronę i zszyłam woreczek kordonkiem po prawej stronie u podstawy, drobniutkim ściegiem "na okrętkę".
Teraz zostało tylko przewlec przez szlufki dookoła woreczka dwie wstążki i związać ich końce na supły:
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze. Moja próżność bardzo je lubi :)
Mam nadzieję, że wytrwałyście do końca wpisu bez uczucia okrutnego znużenia, no i że w miarę wyraziście opowiedziałam o kolejnych etapach powstawania woreczka. Na ewentualne pytania zawsze chętnie odpowiem i doprecyzuję wszelkie niejasności :)))
Miłego weekendu :)
Ale cudo!
OdpowiedzUsuńpieknie to opisalas i obfocilas ale powiedz mi gdzie moza zadowyc wiedzy o tych sciegach merezkowych o ktorych piszesz;w necie najlepij,bo ja mieszkam poza Polska
OdpowiedzUsuńto niesamowite jaki Ty masz talent w dłoniach :) chylę czoła i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńO żesz kurczaki... Nie spodziewałam się, że to aż tak skomplikowane. Moje wyrazy uznania dla opanowania tej nieziemskiej techniki :D
OdpowiedzUsuńOrin:
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że należę do pokolenia, które uczyło się w szkole cerowania skarpet na lekcjach tak zwanych zajęć praktycznych. Kto potrafi cerować dziury, ten potrafi wykonać mereżkę, choć niekoniecznie o tym wie :D Bo to dokładnie ta sama zasada, tylko że zamiast dziury i przędzy są wyciągnięte nitki tkaniny, przez które przewleka się nitkę w określone wzory. I tyle. Ale dziękuję cudnie za wyrażone uznanie :))) Buziaki!
Kiedyś wszystkie kobiety to umiały i nie mówiono o nich: "artystki" :D
Cudowne mereżki, po prostu przepiękne!
OdpowiedzUsuńPodziwiam z zachwytem
To są jakieś czary!!! Przepiękny woreczek!!!
OdpowiedzUsuńWow ja jestem pod ogromnym wrazeniem. Pokazalas wszystko naprawde swietnie.
OdpowiedzUsuńA efekt koncowy zachwyca!
Atenko
OdpowiedzUsuńA Ty mi powiedz, jak się robi takie cudne zdjęcia w mglistej bieli???
Pięknie opisałaś proces tworzenia mereżkowego woreczka.
OdpowiedzUsuńAż sama mam ochotę sięgnąć do tej techniki.
Póki co, woreczek cieszy moje oczy i co jakiś czas cieszy moje ręce - dotykam, gładzę, pieszczę, ech....
to tak Kochana dla Twojej próżności normalnie opadła mi szczęka i nie wiem kiedy do mnie wróci normalnie cudeńko :0
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !!!
Patrzę i podziwiam. Pięknie i nieziemsko!! Niestety dla mnie nie do opanowania. Pozostaje podziwiać u Ciebie a jest co :))
OdpowiedzUsuńCudnie objaśnione. Jak na razie pozostaje mi podziwiać, bo cierpliwości brak mi nagminnie.
OdpowiedzUsuńo jej, alez to piękne!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny kursik, ten woreczek jest piękny. Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo
OdpowiedzUsuńMarta
szczęka mi opadła............
OdpowiedzUsuńWOW.... Śliczniutkie .Po prostu bajka ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ŚWIETNEGO KURSIKU UDZIELIŁAŚ!
OdpowiedzUsuńWoreczek bardzo ładny, a ile wymagał pracy. Podziwiam!!
OdpowiedzUsuńKurs po prostu na medal. Wielkie dzięki za taką dokładność.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZadziwiające jak w miarę prostymi narzędziami można zrobić coś tak wspaniałego!
OdpowiedzUsuńBrawo!!!
OdpowiedzUsuńMożna się było spodziewać, że zapowiadany kurs będzie dobry, ale jego przystępność powaliła mnie. I z pewnością zaraz ruszyłabym do pracy z wypróbowaniem takiego wzoru. Ale niestety obiecałam sobie, że na razie nie będę wypróbowywać nowych technik. Mam jeszcze spore zaległości z rozpoczętymi pracami :), jak każdy z resztą...
Po tym pokazie zachęcona zabiorę się raczej za kurs koralikowo-kulkowy dla Ciebie. Jeszcze trochę się "pomotywuję" i kto wie???
Osobiście widziałam (u Joli) i macałam i jestem pełna podziwu. Cud-miód!
OdpowiedzUsuńTaaaa...dla mnie to i tak czarna magia :O)
OdpowiedzUsuńAle kursik superowy!
Och do wykonania tej roboty,trzeba mieć niezwykle zdolne ręce:)wykonać taki woreczek to wielka sztuka:)zapewne bardzo pracochłonne,ale efekt rewelacyjny-CUDO!!!!
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona efektem końcowym..przy pnkt 9.zrozumiałam ,ze jestem strasznym laikiem:))))...czapki z głów:)))
OdpowiedzUsuńPrawdziwa nitka czarodziejka z Ciebie - nigdy coś tak pięknego mi się nie uda. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji - co to jest murana? Bo te owieczki wyżej też na muranie wyszywałaś? Ja znam tylko kanwę, ale może spróbowałabym czegoś innego.
coś pięknego,jestem pełna podziwu!pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego! Ja się cerowania w szkole uczyłam i nawet mam mgliste pojęcie o mereżkowaniu i jakieś tam doswiadczenia w hafcie, ale żeby zrobić takie cudo... Kursik jednak jest tak szczegółowy, że wstyd byłoby nie wykorzystać. Może w czasie urlopu spróbuję się zmierzyć z takim wyzwaniem...
OdpowiedzUsuńWoreczek - ARCYDZIEŁO !!!!
OdpowiedzUsuńGRATULACJE
Dziękuję pięknie za tyle miłych słów :) Tak bardzo cieszy, gdy się podoba :)
Usuńworeczek jest cudowny,
OdpowiedzUsuńja też wzięłam się za mereżkę, robię firanki na szyby.
Chce podpatrzeć ja to się robi.
pozdrawiam i zapraszam no mnie.
Patrzę i patrzę i jak bym japońskiego miała się nauczyć- to reż sztuka nie lada.
OdpowiedzUsuń:)))
Woreczek jest- brakło mi inwencji aby go określić...:)))
Bardzo pracochłonne się to wszystko wydaje. Ale efekt super. Jestem pod wrażeniem zdolności.
OdpowiedzUsuńLubię do Ciebie wracać Aniu, ale tu mnie przygięło. Cudo. Jesteś wielka. Musiąłam wcześniej to przeoczyć, przynajmniej teraz mogę znowu się zachłysnąć. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPiękna sztuka, śliczna mereżka! Ja brzeg mereżki wykańczam poprzez wplecenie nieco dłuższych nitek w istniejący splot materiału. Ale u Ciebie ścieg obdziergiwany akurat idealnie pasuje do całego ściegu.
OdpowiedzUsuńpiękny woreczek, przecudne mereżki i DIY, dzieki ! własnie szukam jak zrobić mereżkę w kanwie z haftem, aby wygladało ładnie i trafiłam do Ciebie ! uściski Magda
OdpowiedzUsuńCudny woreczek, szczęka mi opadła, ogrom zdolności, podziwiam i pozdrawiam serdecznie Małgosia
OdpowiedzUsuńMARAVILHOSO!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWpis był 2 lata temu, a trafiłam na niego przypadkiem, ale co tam - nakarmię Twą próżność! :D czytalam z oczami wielkimi jak pięciozłotówki! CUDO!!!! Chciałabym tak ręcznie szyć :)
OdpowiedzUsuńO rety.... Dzieło sztuki. Cuuuudny!
OdpowiedzUsuńWow, ale cudo :) podziwiam
OdpowiedzUsuńSuper kursik. Woreczek uroczy. Muszę w wolnej chwili spróbować tej techniki.
OdpowiedzUsuńPięknie, zapisałam sobie tego posta, będę się uczyła.
OdpowiedzUsuń