Witajcie kochani :-)
Dziś po raz ostatni przychodzę do Was z finalną piątką moich śnieżynek. Choć wcale nie znaczy to, że one się już nie plotą. Otóż plotą się. Bo zapotrzebowanie się pomnożyło i rozszerzyło o inne, wcześniejsze wzory. Szydełko wciąż rozgrzane, a dłonie nie znają spoczynku od nitki ;-)
16. Ta należy do moich ulubionych. Bo i plecie się fajnie, i ładnie się prezentuje, no i jest nawet dość fotogeniczna. Ale żeby nie zanudzać, wybrałam cztery ujęcia, w tym oczywiście trzy krzaczaste. Bo te moje śnieżynki lubią się po krzakach włóczyć... Oj, dobrze, że do miedzy Michałowej daleko ;-)
Ma 13,4 cm. A przy okazji zauważyłam, że szpilka zabrudziła mi rdzą jedno ramię... na szczęście jedno... Bo w tym miejscu zamocuję nitkę do powieszenia i widać skazy nie będzie ;-)
17. Ta bardzo prościutka... delikatna... Tak subtelna i dyskretna, że jej prawie nie ma... A jest. I co więcej, liczy sobie 13,4 cm średnicy, więc należy do największych z całej dwudziestki.
Dla kurażu i kontrastu podparłam ją zdecydowanie silnym i mocnym w wyrazie skrzydłem... anielskim ;-)
18. Tę śnieżynkę, liczącą 13,5 cm, polecałabym szydełkować z nieco grubszej nici. Bo jej budowa taka, że trudno ją ładnie usztywnić.. i ta moja jest trochę za wiotka. Plotłam ją dla koleżanki z nici grubszej i jest OK, ale trzeba się wtedy liczyć z dłuższą średnicą, z inną wielkością.
19. Prezentuje się bardzo ładnie. Jest spora, bo mierzy 14 cm średnicy. Plotłam ten wzór po raz drugi...
I tym sposobem dobrnęliśmy... przez zaspy i chaszcze... do ostatniej...
20. Była dla mnie nowością. Link do filmiku z tutorialem dla chętnych TU. Robiona milimetrowym szydełkiem mierzy 15,9 - 16 cm. Zresztą wiadomo, że ostatecznie wielkość wszystkich śnieżynek zależy od nitki, szydełka, ręki i sposobu blokowania, więc wszystkie podane wartości są tylko orientacyjne... Jest, moim zdaniem, bardzo dekoracyjna i można ją zawieszać na dwa sposoby, uzyskując różny efekt...
a) powieszona za ramię, pod światło prezentuje się tak:
I krzaki po raz ostatni :-)))
Serdecznie dziękuję za cierpliwość, za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim postem i żegnam się na dłużej... bo minie sporo czasu, nim będę miała coś do pokazania... I chyba tym razem w hafcie :-)
A dla wszystkich zziębniętych...
Bądźcie zdrowi i uśmiechnięci :-)
Chranna