A przecież biel
najlepiej opisać szarościąptaka kamieniem
słoneczniki
w grudniu
dawne erotyki
bywały opisami ciała
opisywały to i owo
na przykład rzęsy
a przecież czerwień
powinno opisywać się
szarością słońce deszczem
maki w listopadzie
usta nocą
najplastyczniejszym
opisem chleba
jest opis głodu
jest w nim
wilgotny porowaty ośrodek
ciepłe wnętrze
słoneczniki w nocy
piersi brzuch uda Kybele
źródlanym
przezroczystym opisem
wody
jest opis pragnienia
popiołu
pustyni
wywołuje fatamorganę
obłoki i drzewa wchodzą
w lustro
Brak głód
nieobecność
ciała
jest opisem miłości
jest erotykiem współczesnym
T. Różewicz, Szkic do erotyku współczesnego
Witajcie, Kochani, po długaśnej przerwie.
Dziś przychodzę tu, żeby pokazać obiecaną oprawę makowej wróżki.
Myślę, że tą oprawą udało mi się zachować klimat innej epoki, dawnej konwencji, którą podziwiamy na ilustracjach Cicely Mary Barker. Węższe passe partout nawiązało kolorem do jednej z nitek i ramki, szersze - lniane - do faktury tła. Sama ramka z delikatnymi przecierkami i leciutkim połyskiem brzeżków odsyła w tamten odległy czas. Myślę, że całość jest OK.
Zdecydowanie mniej zadowolona jestem z entourage'u, w jakim dokonuję dziś prezentacji obrazka. Bo, niestety, nie znalazłam w moim otoczeniu tej odmiany maków ogrodowych, wśród których wystąpiła wróżka u Cicely. Musiałam w sesji zdjęciowej zadowolić się polnymi, o jasnoczerwonej barwie. Ogrodowe, pełne, już przekwitły - nie ta pora, nie ten czas... Ale, jak pięknie w swym erotyku napisał Tadeusz Różewicz, czerwień powinno się opisywać szarością... a maki... w listopadzie... I ja się z tym zgadzam. A że w pewnym sensie u mnie październik i do listopada mi blisko... tak metaforycznie... to i sens ma pokazanie obrazka właśnie teraz :-)
Pora więc na sesję:
A co teraz w moim warsztaciku hafciarskim?
Kończę powoli zakochane i zapatrzone w lunę elfy, ale sesję wykonam im dopiero wtedy, kiedy w lasach pojawią się grzyby, a zaprezentuję we wrześniu. W międzyczasie powstanie na pewno jakaś zakładka do książek, bo na te zawsze mam ochotę i dużo ich mam jeszcze w planach...
Pozdrawiam cieplutko wszystkich, którzy tu do mnie zaglądają. Wiem, że nie zawsze czas pozwala zostawić ślad obecności, ale zawsze z wielką uwagą i radością czytam każde słówko, jakie tu odnajduję. I uwierzcie mi, oglądam Wasze cudne dokonania na zaprzyjaźnionych blogach :-)
Trzymajcie się zdrowo. Miłych wakacji i wielu wspaniałych pomysłów w twórczej pracy Wam życzę.
Do zaś :-)
Chranna