Witajcie, Kochani.
To trudny dla mnie czas... Staram się go dzielnie przetrwać, ale motywacji do robótek nie ma :-(
Zmuszam się, kiedy mogę, i coś tam dłubię, ale nie jest tego dużo.
Od ostatniego wpisu trochę ściegów przybyło w moim makowym elfie...
Zaczęłam haftować od dawna czekającą w szufladzie gałązkę bawełny... ale to bardzo wczesny etap pracy nad nią.
Zrobiłam też na prośbę dwie ośmiorniczki dla noworodków - takie same, jakie już cztery lata temu publikowałam, więc teraz nie pokazuję.
No i powstał malutki gnom, którego dziś prezentuję.
Wzorek znany na pewno wszystkim, którzy parają się haftowaniem. Miałam oko na niego od dawna i teraz się zmaterializował. Nie do końca jestem zadowolona ze sposobu oprawienia go, ale cóż... po prostu nie starcza ochoty na twórcze działania. Chciałam wywiązać się z zasad uczestnictwa w zabawie... ale przyznaję, że serca mi brakło przy tej oprawie...:-(
No, trudno. Nie wszystko się udaje w życiu ;-)
Sznureczek powinien być sztywniejszy, mocniej skręcony... Ale niechże już tak zostanie...
Gnoma zgłaszam w zabawie u Kasi. Link na pasku bocznym.
Wszystkich serdecznie i cieplutko pozdrawiam i dziękuję za każdy miły komentarz pod poprzednim wpisem.
Trzymajcie się zdrowo!
Chranna