Dzień dobry :-)
Zakładam, że będzie dobry, choć, nie wiedzieć właściwie czemu, mam za sobą źle przespaną noc.
Z otwartego okna ciągnie leciutko rześki, przyjemny chłodek, który ja bardzo lubię.
Pogoda pochmurna, tak zwana barowa. Ale godzina wczesnopopołudniowa kawiarniano-barowym wyskokom nie sprzyja, więc pomyślałam: a co mi tam! Wykorzystam ten czas. Napiszę. Opublikuję. Może ktoś pochwali... ;-)))
A o czym dziś będzie?
O mojej Madame Symphony, czyli bardziej po ludzku: Madame Symfonii :-)
Już 3. kwietnia wzmiankowałam tu, na blogu, że nad nią pracuję.
31. maja była gotowa.
Z końcem lipca doczekałam się wreszcie oprawy.
A przedwczoraj zrealizowałam sesję zdjęciową, by się efektem ostatecznym z Wami móc dziś dzielić.
Wyhaftowana na belfaście 32 ct w kolorze piaskowym, bordową muliną DMC. Krzyżyki dwiema nitkami co dwie nitki płótna i ćwiarteczki jedną nitką wokół jednej nitki płótna.
Koraliki round 110 z moich zapasów w dwóch kolorach: nickel i olympic bronze.
Wyszło tak:
Ale nie żałuję ;-)
Tu już w oprawie, z lnianym passe-partout w kolorze takim samym jak tło, czyli piaskowym, tyle że ciut, ciut (tak o pół tonu) ciemniejszym i z włoską ramką w kolorze szampana leżakującego w starej beczce z omszałego wiśniowego drewna ;-))
Myślę, że portretowi można teraz przypisać wyrażenie: wytworna elegancja i mam nadzieję, że entourage jest z nim spójne :-)
Uściski serdeczne z podziękowaniami za przychylność w odbiorze moich prac, literek i obrazków.
Wasza Chranna
Śliczny haft, w sam raz do kącika muzycznego. Podziwiam perfekcję wykonania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam milutko.
Te długie nitki pięciolinii niełatwo było ładnie położyć... Ale taki urok rękodzieła, że nigdy nie jest idealne. Dziękuję pięknie i pozdrawiam gorąco :-)
UsuńWygląda rewelacyjnie i nie wiem, co podziwiać bardziej - sam haft czy piękno sesji zdjęciowej.
OdpowiedzUsuńMiodem spływa Twój komplement po moim radosnym sercu :-))
UsuńPięknie dziękuję, Elu :-)
Jestem zachwycona tą wersją kolorystyczna, bardzo pięknie prezentuje się obraz po oprawie. Drobne krzyżyki nadaje delikatność. Pozdrawiam Joasia
OdpowiedzUsuńW oryginale te ćwiarteczki miały być wyhaftowane dwiema nitkami, ale na belfaście jak dla mnie nie do wykonania, więc postanowiłam zastosować jedną nitkę. I rzeczywiście jest delikatnie, misternie :-)
UsuńDziękuję i również Cię pozdrawiam, Joasiu :-)
Piękny haft i piękna oprawa-)
OdpowiedzUsuńCzyli dwa w jednym :-))
UsuńBardzo miło czytać, Aniu. Dziękuję :-)
Piękny haft w eleganckiej oprawie i świetna sesja zdjęciowa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, Gosiu, że jedno i drugie przypadło do gustu :-)
UsuńWzajemne serdeczności :-)
Wspaniały haft, tylko jedn kolor i kolarki ale efekt końcowy spektakularny, jestem tak samo jak haftem zachwycona sesją zdjęciową, po prostu cudnie, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAnulko, te pozostałe damy mnie jakoś nie porwały, ale ta muzyczna tak. Z tą pięciolinią wokół głowy jest ciekawie, jeszcze bardziej metaforycznie metaforycznie :-))
UsuńDużo zdrówka i dziękuję pięknie :-)
Też haftowałam tą Madame Melody, ale moja ozdobiła torbę:) Jako obraz pięknie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńPamiętam. Wyhaftowałaś ją bez pięciolinii. I tę z motylami też pamiętam. To duże i pracochłonne wzory. Szczerze mówiąc szkoda by mi było ich na torbę, bo wiadomo, że jest niebezpieczeństwo pobrudzenia czy zafarbowania jakimiś przenoszonymi produktami i trzeba częściej prać... No i ja z szyciem mam problem, bo nie dysponuję maszyną inną, jak tylko ponad stuletnią Singer ;-))
UsuńSam wzór jest bardzo sympatyczny, ale nigdy nie zwróciłam uwagi, czy te piękne damy wszystkie mają dodatek koralików, czy to u Ciebie taka interpretacja. Bardzo mi się ten efekt podoba. Madame wygląda jeszcze bardziej elegancko i wytwornie. Oprawa dodaje jej tylko uroku, a sceneria finalnej sesji zdjęciowej idealnie dopełnia dzieła.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Madziu, za taką ocenę. Nie wiem, jak pozostałe damy, ale ta miała koraliki w zamyśle autora. Ja zmieniłam tylko kolorystykę całości, bo taka pasuje do mojego wnętrza. Srebrne koraliki nawiązują, w moim odczuciu, do elementów muzycznych instrumentów (i metalicznych części tych drewnianych), które błyszczą się w światłach reflektorów na scenach sal koncertowych :-)
UsuńPerfekcja w każdym calu !
OdpowiedzUsuńIdealnie dopasowane kolory, świetna sesja...każdy detal przemyślany i spójny. Oprócz wrażeń dla oczu, to i pióro nie pozostało w tyle. Fantastyczne!
Ogromnie mi miło i dziękuję pięknie. A napisz, proszę, dlaczego ja nie mogę z Bloggera wejść na Twój blog: hafty na wierzbie?
UsuńNie mam pojęcia co blogger wykombinował.
UsuńJa też u niektórych mam problemy.
Piękny jest ten haft. Wspaniale się prezentuje oprawiony. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że się podoba. Dziękuję pięknie i pozdrawiam Cię również, Alu :-)
UsuńPiekna praca! I oprawa oraz zdjęcia są cudownie inspirujące :)
OdpowiedzUsuńZawsze się staram w miarę swoich możliwości i umiejętności, by Odbiorca nie cierpiał zanadto przy oglądaniu ;-)))
UsuńDziękuję bardzo :-))
Aniu wyczarowalaś swoja cierpliwości i kreatyjnym sercem cudnista i pracochlonna Dame Musik 🤗❣️
OdpowiedzUsuńDoprawwdy cudowna wraz za cala kreacja "wybiegowa" :))
Serdeczniści posylam z jesiennej wrecz Norymbergii 💚🍀
Dziękuję serdecznie, Joasiu :-)
UsuńTy wiesz, ze kocham Muzykę. Musiałam popełnić ten obrazek. Chciałabym już mieć go na ścianie :-))
Milutko Cię pozdrawiam :-)
Pięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję :-)
UsuńMam zaległości, więc zacznę od Bacha, przepiękna sesja fotograficzna i oczywiście portret Symfonii, pięknie oprawiona, jest na czym oko zawiesić, brawo, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń