poniedziałek, 3 kwietnia 2023

Robótkowy miszmasz

 Witajcie, Kochani :-)

Minął miesiąc od ostatniego postu, a ja jakoś nie mogę się zebrać, by wystukać następny. I nie, żeby jakiś zastój był w xxx. Wciąż się coś dzieje. Tylko w aparacie moim matryca przepalona i zupełnie serce straciłam do zdjęć ;-(... No i ta wiosna opieszała... Liczyłam, że do tego czasu wybuchnie zielenią i będę mogła pokazać wreszcie poduszki, jakie uszyłam już jakiś czas temu. Wśród listowia, w naturze, jak Pan Bóg przykazał...
Moje zające, co to je pokazywałam już tu z samym początkiem grudnia, a konkretnie w Mikołaja, wreszcie wyskoczyły z szuflady i wskoczyły na te poduchy.
Rzecz cała sfinalizowała się w lutym. I cóż, zdjęcia fatalne, ale przecież do następnych Świąt czekać nie będę, by je światu objawić, więc pokazuję, co jest. A jest tak:






Tyle luty. Ale z początkiem roku, w styczniu, popełniłam też na maleńkim tamborku 7 cm - równie maleńkie serduszko do tajemnego, póki co, projektu, którego na razie nie zdradzę, żeby nie zapeszyć ;-) Ten drobiażdżek pokażę, gdy cały projekt dojdzie do skutku.
Równocześnie od dłuższego już czasu, z przerwami na mniejsze prace, powstaje Madame Symphony. Tak było w czerwcu roku ubiegłego:


Dziś mam tyle: 


Powstała też karteczka wdzięcznościowa:



Dwa projekty w trakcie realizacji:



To będzie zamówiona metryczka. Czekam na odpowiedź mailową w kwestii liternictwa do napisów. Gdy tylko ją otrzymam, w jeden dzień wyhaftuję literki i obrazek wskoczy w przygotowaną ramkę.

Powstaje też etui na smartfon. Tym razem dla siebie wyszywam.
Od dawna miałam w planie dwa małe ptaszyska. Odejście niespełna trzy miesiące temu Andrzeja Dudzińskiego przyspieszyło realizację zamiaru. Żal wielki. Odszedł od nas wspaniały, dowcipny rysownik :-(... Uwielbiam stworzoną przez Niego postać ptaszka Dudi. 
Te tutaj są (na razie jest jeden, a będą dwa, no bo ONA i ON) bardziej krukowate niż dudkowate. Ale myślę, że z Dudim by się polubiły :-))
Uprzedzam: zdjęcie w wersji roboczej bez ozdobników sesyjnych... Na polskim lnie ze starych zapasów. Zgrzebnym, choć niteczki cieniutkie i gęsto tkane. Sprawdził się jako etui na smartfon ;-)


No i wreszcie sporządziłam też pięć prostych kartek: cztery z barankami, jedną z kurczakiem. 
Ale karteczki umieszczę w oddzielnym poście, bo nie chcę robić większego bigosu, niż jest ;-)
Gdy wrzucę te kartki, będę wreszcie tu na blogu na bieżąco z moimi pracami :-)
Tymczasem dziękuję za miłe, motywujące komentarze i życzę wszystkim dobrego przygotowania duchowego do radosnego Alleluja :-)
Wasza Chranna

8 komentarzy:

  1. Bardzo pracowity miesiąc! A poduszki z królikami są przecudne!

    OdpowiedzUsuń
  2. No cudeńka wyhaftowałas:)))Podusie cudne:)))Aż mi wstyd ,bo mój tamborek i krosno kurzem zarastają:)))Chwilowo brak mi motywacji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajeczne prace, poduchy są te best a czarny ptak mnie oczarował 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne te hafty. Zajączek i krukowa pani cudowne :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, tworzysz cuda. A ja dziergam niczym opetana swetry i sweterki, tuniczki, skarpetunie, trójkatne chusty... I w tym rozpedzie dziekuje Ci za kartelunie 🤗💖🦋💕💌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Joasiu :-)
      Ja również dziękuję, wyjęłam od Ciebie karteczkę z pięknymi życzeniami dwa dni temu. Miło bardzo, że pamiętałaś :-)
      Ciekawa jestem Twoich dziergadełek. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

      Usuń
  6. Ten blogger zżera chyba komentarze...
    To piękna sprawa, jeżeli hafty mogą być użyteczne, tak jak te na poduszkach. Wszystko mi się bardzo podoba - kolory, wzór I wykonanie.
    Reszta też godna podziwu; widać po nich artystyczną duszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ptaszyska są mi szczególnie bliskie... sama mam w domu jednego ancymonka ! Hafty super !!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)