Witajcie w piątkowy, jesienny wieczór :) Co porabiacie? Pewnie już po kolacji, dzieciaki grzecznie zasypiają w łóżeczkach, mężowie oglądają TV, czytają książki lub zajmują się jakimiś ważnymi sprawami, a Wy... Szydełko? Druty? Igła? Maszyna do szycia? Pędzelek? Nożyczki? Chyba trafnie obstawiłam :)))
A u mnie, cóż, migrena cztery dni wykreśliła mi niemal całkowicie z życiorysu, stąd niewiele się u mnie działo. Zdołałam jednak oprawić metryczkę. Możliwości były dość ograniczone, bo pan ramiarz nie dysponował passe partout w pudrowym różu, jak to sobie obmyśliłam, więc wybrałyśmy z Przyjaciółką kolor optymalny z dostępnych. Życzeniem Mamy Dziewuszki była srebrna ramka, jednak zupełnie mi nie pasowała do całości i ostatecznie stanęło na bladozłotej. Dla ciekawych, jak wyszło, wrzucam fotkę:
Odebrałam też zamówioną ramkę do Christmas Carol Samplera, który czeka na oprawę od marca. Ramka bardzo mi się podobała, niestety pan stolarz pomylił bejcę i jest zdecydowanie za ciemna. No cóż, zagryzłam zęby i wzięłam, choć powinnam chyba postąpić inaczej. Ciągle za mało asertywności we mnie... Ale i tak cieszę się, że obrazek będzie gotowy przed zimą. Mam nadzieję, że w słońcu choć troszkę zblednie ta bejca... Gdy tylko oprawię, zaraz się pochwalę oczywiście :)
Udało mi się też wyhaftować w ramach SALu Bajkowe Zwierzaki jeden kwadracik na kołderkę za jeden uśmiech, a właściwie DLA JEDNEGO UŚMIECHU :)
Myszka Minnie, słodka dziewczyna Mikiego, w pełnej krasie. Uwielbia białe grochy. Jest towarzyska, wesoła, bardzo emocjonalna. Jak większość kobiet, na nerwowe sytuacje czasem reaguje płaczem. Zawsze mówi to, co myśli i często wpada w tarapaty, z których ratuje ją Mickey :)
Więcej informacji o tym SALu znajdziecie tu:
Zachęcam bardzo do przyłączenia się. Pomnóżmy ten jeden uśmiech przez jak największą liczbę :)
A jeśli ktoś nie ma ochoty lub czasu na takie hafciki, ale ma gdzieś niepotrzebną, zalegającą na dnie szuflady białą kanwę 14ct wielkości 27 na 27 cm, to ja chętnie przygarnę takie kawałki, by wyhaftować na nich kolejne kwadraciki kołderkowe, bo mojej kanwy wystarczy jeszcze tylko na jeden, a wzorków, nici i zapału jest na dużo więcej ;)
Dziękuję za tak ciepłe przyjęcie metryczki i witam nowych Obserwatorów najserdeczniej :) Bardzo mnie cieszy, że jesteście, bo bez Was, jak wiadomo, blogowanie nie miałoby sensu :)
I właśnie dlatego również dla Was przyniosłam wczoraj ze spaceru chyba już ostatnie tego roku rumianki :)
Miłego weekendu, ciepłego słoneczka i pięknych jesiennych inspiracji twórczych!
Wasza Chranna bez migreny :)
Metryczka jest prześliczna :))). Bardzo mi się ten wzorek podoba :).
OdpowiedzUsuńJa wolę sama oprawiać w gotowe ramki, jakoś nie mam zaufania do ramiarzy. Jak passe-partout nie pasuje, to można okleić papierem lub tkaniną w odpowiednim kolorze. No ale wiadomo, jak czas goni to nie pora na taką dodatkową zabawę.
A tę za ciemną ramkę może spróbuj sama przemalować, albo pociągnąć jakimś woskiem wybielającym, o ile nie jest lakierowana...? Przede wszystkim trzeba było temu stolarzowi kazać zrobić od nowa tak jak zamówiłaś. Ze mną by mu ten numer nie przeszedł :). Ech, kobieto słaba, poćwicz tę asertywność!
Wiesz, na eksperymentowanie z oprawą nie było czasu, a poza tym to było zamówienie, nie prezent i sama nie mogłam o wszystkim decydować :) A co do stolarza to masz rację, i co do słabości mojej :))) Ramka jest powoskowana, więc nie wiem, czy coś by się dało jeszcze zrobić... kompletnie nie mam doświadczenia w tym...
UsuńSzczerze mówiąc to sama też nie mam doświadczenia z metamorfozami drewnianych przedmiotów, ale widywałam kiedyś na blogach takie eksperymenty, dziewczyny wcierają jakiś specjalny wosk wybielający, może ktoś bardziej zorientowany podpowie czego by tu użyć...
UsuńOprawa wyszła ślicznie! Mam od pewnego czasu awersję do panów i pań oprawiających, więc unikam ich jak ognia i próbuję sobie radzić sama... Co do asertywności - doskonale Cię rozumiem;))) Nijak nie udaje mi się wcielić jej w życie;)) Hafcik na kołderkę jest uroczy!
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta księżniczka !!!
OdpowiedzUsuńJak księżniczka to na złoto :) .Wspaniały hafcik . Współczuję migreny , a do domu to ty sobie rumianek przynioslas a nie stokrotki :D
OdpowiedzUsuńWe wszystkim zgoda :)))
Usuńmetryczka rewelacyjna, myszka super ... i taki swietny cel! ... oby migrena wyemigrowala gdzies daleko ...pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszła Ci ta myszka. A stokrotki jak dla mnie to chyba jakieś rumianki :P
OdpowiedzUsuńTak jest, słusznie, to rumianki :)
UsuńPodoba mi się ta metryczka :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca !
Chranno metryczka prześliczna, a oprawa tą urodę podkreśliła. Na dodatek dziewczę nosi to samo imię, co moje rodzone:) Już nie mogę się doczekać Twojego oprawionego świątecznego samplera. Muszę i ja wrócić do mojego, żeby zdążyć przed świętami. Uśmiechowy hafcik śliczny.
OdpowiedzUsuńOprócz wielkiego talentu, wielkie serducho:) Śliczności pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńMigreno, precz! A myszka Minnie wyszła rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńAniu, ja uwielbiam Twoje hafty i nic mi nie przeszkadza. Sama oddawałam hafty do oprawy, bo nie sadziłam, ze sobie poradzę. teraz moje wstążki wkładam do moich ramek i kolorki robię jak chcę. Czy to lepiej? Nie wiem, ale taniej, bo za surowe ramki też płacę stolarzowi, ale przynajmniej reszta już darmowa. Pozdrawiam i nadal zachwycam się hafcikami,
OdpowiedzUsuńMinnie Mouse jest przeurocza :) ja też biorę udział w zabawie Chagi i właśnie zabrałam się za haftowanie Myszki Mikki ;)
OdpowiedzUsuńOprawiona metryczka wygląda fantastycznie. Szkoda że nie było tego pudrowego różu, ale tak też jest OK. Myszka odlotowa! No i czekam na oprawiony sampler!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten róż nie wypalił, no ale czasem trzeba znależć środek między chceniami a możliwościami.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwościa na oprawę samplera!
No i te stokrotki-rumianki ;-)))!
Pozdrowienai Aniu i juz nam nie choruj!
Pozdrawiam również, zrobię, co w mojej mocy :)
UsuńAch...cudna jest ta metryczka! baaardzo mi się podoba, oprawa jak dla mnie idealna☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluteńko♥
Ale bajkowy wpis... Oba hafciki cudnie dziecięce i wesołe.
OdpowiedzUsuńMigrena do nich nie pasuje, więc mówimy jej precz!
Rumianki... ach, zapachniało latem.
Całkiem fajnie wygląda w tej oprawie. Ja bym była zadowolona. Minnie Mouse to fajny, wesoły hafcik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Metryczka wygląda ślicznie w tej oprawie. Myszka Minnie przeurocza:)
OdpowiedzUsuńKochana, śliczne hafciki, a Księżniczce też ładnie w tym złocie :)
OdpowiedzUsuńJednak inną Minnie wyszyłaś.
Rumianków to ja bym chętnie nazbierała, bo sto lat temu zrobiłam poduszeczkę aromaterapeutyczną i czeka na wypełnienie rumiankiem...
Ciekawa jestem Twojego wyboru, Violuś :)
UsuńOprawa bardzo ładna i jak najbardziej pasuje do wyhaftowanego obrazka.
OdpowiedzUsuńMinnie jest boska! :)
mpgoga.blox.pl
Urocza metryczka :) Ten kolor też do niej ślicznie pasuje, ale jak ktoś sobie coś wyobrazi, a w realu wychodzi inaczej, to bywa rozczarowany, mam nadzieję, że u Ciebie było inaczej :)
OdpowiedzUsuńMinnie prześliczna :)
Pozdrawiam
Piękna ta metryczka. Słodzizna okrutna :)
OdpowiedzUsuńŚliczne obrazki :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie ma haftów, odpoczynku... Na blogi kradnę 20 minut przed pracą przy piciu kawy... a całe dnie po pracy - sprzątanie domu po zmarłym znajomym... i odkażanie - bo ciało leżało cały sierpień... gdy wracamy wieczorem, nie ma siły na nic :(
metryczka śliczna, ale Minnie chyba piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńUrocza myszka, bardzo ładna :) U mnie taka historia z ramarzem by nie przeszła, oj nie.
OdpowiedzUsuńI metryczce pięknie w tej oprawie :) Ja też mam problem z kanwą, bo używam głównie lnu teraz, mam jakieś końcówki 18 i 20 ct. Chyba wyszyję coś na 18...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, u mnie też len, a jeśli już kanwa, to lniana lub śmietankowa... : (
UsuńUrocza metryczka! Myszka, też wspaniale się prezentuje! Migrena niech Cię omija i więcej nie wraca :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj pieknie w tym złocie prezentuje się metryczka, Mini urocze. A te rumianki aż mi się dzieciństwo przypomniało wizyty u Babci i zbieranie rumianków. Pozdrowionka i niech Cię te migreny już nie dopadają, wiem jak to jest bo moja młoda niestety je miewa:)
OdpowiedzUsuńAch, te Twoje hafciki - zawsze zauroczą! Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńHafcik w oprawie wygląda super, a wiadomo, że to zamawiający zazwyczaj decyduje o zamówieniu ;) I jakie ładne te rumianki przyniosłaś :) I jak najmniej migren Ci życzę, bo wiem z własnego doświadczenia, co to oznacza...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Już zapomniałam jak wyglądają dziecięce hafciki..tak mi się jakoś smutno zrobiło.. a rumianki przepiękne.
OdpowiedzUsuń