wtorek, 20 sierpnia 2013

Frywolne podejście do celtyckich splotów

Oj, dawno u mnie biżuterii nie było. I frywolitki dawno  Jakoś nie mam chęci złapać za czółenka. Ale że dziś u mnie taki troszkę rozdeszczony dzień był, taki... dżinsowy... i że wyjęłam z pudełka frywolitkowe kolczyki, w sam raz do dżinsowego ubranka pasujące, co to je za króla Ćwieczka, kiedy rzeki mlekiem płynęły, a płoty kiełbasami grodzono, uplotłam, to i pokazać postanowiłam światu:









Dziękuję za tyle ciepłych, czasem wręcz wzruszających słów pod poprzednim wpisem :)))
Uściski i buziaki przesyłam, moi Kochani :)
Jutro przed nami kolejny, wciąż jeszcze letni dziń. Niech będzie dla Was szczęśliwy!

16 komentarzy:

  1. Urocze :) Dla mnie to czarna magia, więc tym bardziej podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie wyglądają na takie, co to za króla Ćwieczka i kiełbasy....hi, hi, hi
    Są bardzo ładne i do dżinsu......jak znalazł :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dołączam się do poprzedniczek- Urocze:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomieszane, poplątane... Ale jak cudnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ślicznie naplątane!Zdjęcia-mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż się uczę, i wciąż dłuuuga droga przede mną :))) Ale od czasów licealnych lubię aparat. Moim marzeniem jest robić fotki jak Loreta :D Ale wiem, że to nieosiągalne...

      Usuń
  6. No to naplątałaś cudeńko ;o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tam za króla Ćwieczka :) Śliczne. Pozdrowienia i buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać e nie wszystko przemija, są rzeczy które są zawsze aktualne i piękne w odpowiednich zestawianiach. Te frywolne kolczyki świetnie się dogadują z jeansem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie wymyśliłaś....Pa...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i cenny komentarz. Zapraszam znów :)