Zdążyłam, wygrywając wyścig z czasem. Mikołaj i sesja były gotowe 4 grudnia, ale pokazuję go po 6 grudnia, bo przecież na obrazku skrzynka opróżniona z listów, a w ich miejscu ciasteczka dla degustacji po dobrze wypełnionej misji.
Mikołaj już zasłużenie odpoczywa po swojej ciężkiej pracy, zaczynając sezon urlopowy ;-)) To sam początek urlopu: odciski jeszcze nie zagojone, a w szklance mleko ku trzeźwości. Ale mały pomocnik już podsuwa coś mocniejszego do wypicia, bo teraz, bez chmary dzieciaków wokół siebie, już przecież można ;-))
I ja pracy niemało miałam przy nim. Kilometry zielonych nitek ciągnęły się w nieskończoność, no a potem ta kreska trzema różnymi grubościami - wszystko to troszkę dało mi w kość :-))
Mikołaj ma odciski na stopie, ja bolące stawy. Od barków poczynając, a na palcach obu dłoni kończąc :-(
Ale jest też i satysfakcja, że kolejne zamierzenie hafciarskie zostało zrealizowane :-)
To teraz fotki:
Magda z blogu Mniej słów zachwyciła mnie wyborem koloru na tło. Poszłam za Jej przykładem i z efektu jestem zadowolona. Obrazek jest bajecznie kolorowy i wesoły, jak na radosny czas świąteczny przystało.
Za wszystkie miłe odwiedziny i pozostawione komentarze z serca dziękuję i polecam się na przyszłość.
Życzę Wam radosnego oczekiwania przez kolejne dwa tygodnie adwentowe na świętowanie narodzin maleńkiego Jezusa :-))
Chranna